Zieliński krytykuje Sousę. “Musi mieć gotową koncepcję”

Polski

zdjęcie: laczynaspilka.pl

Metody i wyniki Paulo Sousy nie każdemu przypadły do gustu. Część ludzi polskiej piłki uważa, że trzeba dać mu czas. Inni, jak Jacek Zieliński, nie przebierają w słowach. Były reprezentant Polski nie szczędził selekcjonerowi gorzkich słów w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.

Jacek Zieliński nie okazuje zbyt wielkiego poparcia dla Paulo Sousy. Wręcz przeciwnie, w jego wypowiedziach można odczytać bardzo negatywne emocje. Nie podoba mu się sposób prowadzenia dyskusji przez portugalskiego trenera, ani to, że niewiele wiemy na temat dyspozycji naszych reprezentantów.

Słyszymy sporo truizmów i niewiele konkretów. Mam wrażenie, jakbym był na kursokonferencji, na której ktoś mówi, co jest w futbolu istotne, do czego trzeba dążyć. Tylko że on nie jest prelegentem, ale selekcjonerem – mówił członek Klubu Wybitnego Reprezentanta.

Zieliński powątpiewa w gotowość trenera i drużyny do gry w turnieju. Jego zdaniem, nie widać trzonu, nie widać koncepcji, nie widać konkretów.

Musi mieć gotową koncepcję, a niestety wydaje mi się, że gdyby Paulo Sousa miał plan działania, to byśmy go wychwycili.

Ponadto sześćdziesięciokrotny reprezentant Polski skrytykował Sousę za wyniki w dotychczasowych meczach. Przypomnijmy, że od kiedy Portugalczyk objął kadrę, zdołaliśmy pokonać tylko reprezentację Andory.

Nie wiem, w jakim jesteśmy miejscu, czego mogę się spodziewać w wykonaniu Polaków. Chciałbym pochwalić naszą kadrę, ale na razie brakuje mi argumentów. Dwa mecze towarzyskie optymizmem nie napawają. Wciąż widzimy proces, który został zapoczątkowany w marcu. Trwa żonglowanie nazwiskami, nie widać kręgosłupa tej drużyny, formacji, na której można opierać zespół.

Tyle tylko, że w meczach towarzyskich nie graliśmy najmocniejszym składem, mecz z Węgrami był po prostu średnio udanym debiutem, a w meczu z Anglią byliśmy blisko remisu pomimo braku Roberta Lewandowskiego na boisku. Oczywiście – blisko remisu, to nadal porażka, ale umówmy się, jedynym meczem, który został “zawalony” jest pierwszy mecz, w którym mierzyliśmy się z Węgrami.

Pozostaje mieć nadzieję, że decyzja o ciągłej rotacji składem była podyktowana tym, by mieć więcej wyborów w kwestii zawodników, którzy są gotowi do gry.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x