Zbigniew Boniek: Nie może być tak, że rozgrywki międzynarodowe stają się odrzutem

Krzysztof Drobnik – (Piłkarski Świat)

W wywiadzie udzielonym dla serwisu Meczyki.pl, Zbigniew Boniek poruszył kilka aktualnych kwestii, będących ważnymi dla polskiego futbolu. Prezes PZPN wypowiedział się na temat marcowych spotkań reprezentacyjnych, spraw związanych z koronawirusem i sędziowskiego zamieszania po meczach Ekstraklasy.

Na początek, Zbigniew Boniek został zapytany o mecz z Anglią i ewentualne kwarantanny naszych zawodników, po powrocie do klubów.

 – Przyznam, że jestem już trochę zmęczony tą sytuacją. Funkcjonujemy w sztucznym tworze. Nie ma pełnej satysfakcji z grania w piłkę. W pracy przy niej. Proszę nie zrozumieć mnie źle. Czasy są jakie są, ale ja także odczuwam ból z tego, w jaki sposób dziś funkcjonujemy. Proszę sobie wyobrazić, że na pięć dni przed meczem okazuje się, że z Anglią nie może zagrać Robert Lewandowski, Wojciech Szczęsny i Piotr Zieliński, bo zatrzymuje ich COVID. Jak po czymś takim realnie oceniać drużynę czy trenera? Wali się cały plan. Najważniejsze to dojść do momentu, w którym zaczniemy funkcjonować w miarę normalnie. Miejmy nadzieję, że pomoże w tym szczepionka – powiedział.

 – Nie może być tak, że rozgrywki międzynarodowe stają się jakimś odrzutem. Natomiast finalne zdanie może należeć także do zawodników. Ja też kiedyś miałem podobny dylemat. Juventus nie chciał mnie puścić, bo mieliśmy mecz z Milanem, ale postawiłem na swoim. Zobaczymy – dodał.

Prezes PZPN wypowiedział się również na temat powołań, które Paulo Sousa wysłał do naszych zawodników.

 – Na razie to jedynie szeroka kadra. Nie ma sensu oceniać tych wyborów. Selekcjoner wysłał sygnał do klubów i piłkarzy, aby zdawali sobie sprawę, że mają być do dyspozycji. To ważne w czasach pandemii. Zobaczymy, kogo wybierze finalnie. Pewnie odpadnie z dziesięć nazwisk. Natomiast skupiłbym się głównie na tym, co trener zaproponuje na boisku. Oceńmy go po pierwszym meczu – skomentował.

Na koniec poruszono skarg klubów Ekstraklasy na pracę sędziów i jakości piłkarzy naszej ligi.

 – Często jest tak, że trenerzy koncentrują się na innych rzeczach zamiast na jak najlepszym wykonaniu swojego zadania. Nie rozumiem problemu sędziów w Polsce. Takie zachowania traktuję jako podjudzanie kibiców i opinii publicznej. Sędziowie będą popełniać błędy. To normalne. Nie widzę, żeby odstawali poziomem od kolegów w innych ligach. Mamy dobrych arbitrów, czego dowodem jest ich obecność w rozgrywkach międzynarodowych. Ostatnio w tym kontekście dużo mówiło się o spotkaniu Legii z Górnikiem. Niemal każdy mecz warszawskiej drużyny wywołuje dużą dyskusję, bo ma ona najwięcej kibiców. Są aktywni w mediach społecznościowych. Cała Polska mówi, że PZPN pomaga Legii. Natomiast Legia twierdzi, że przez PZPN jest krzywdzona. Pytam się, jakie karygodne błędy popełnił w tym spotkaniu sędzia Frankowski – stwierdził.

– Trafiają do nas głównie piłkarze już ukształtowani, poniekąd wypluci przez zagraniczny system, nie przeskoczą pewnego poziomu. U nas mogą błyszczeć. To nam może wydawać się, że dysponują świetną szybkością czy techniką i będą się o niego biły kluby, które wyłożą miliony euro. Że będzie popyt, o który mi chodziło. Natomiast na koniec ciężką robotę musi wykonać agent i takiego piłkarza gdzieś wcisnąć – sprzedać do Benevento czy Sassuolo. I ten zagraniczny piłkarz jest głównie wyborem numer piętnaście czy siedemnaście do kadry zespołu. Dopycha ją. Nie jest przypadkiem, że za rekordowe pieniądze z Ekstraklasy odchodzą tylko młodzi polscy piłkarze – zakończył.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x