Zapowiedź 11. kolejki Ekstraklasy: Legia zagra w Poznaniu – będzie hit, czy kit?

Krzysztof Drobnik (Piłkarski Świat)

Pasjonujący pod względem piłkarskim tydzień powoli dobiega końca, a piłkarze szykują się już do wyjazdów na zgrupowania reprezentacji. Zanim to jednak uczynią, czeka nas jeszcze kilka naprawdę świetnie zapowiadających się spotkań, w tym kilka ekstraklasowych hitów. Na które z naszych ligowych stadionów warto zwrócić uwagę w najbliższych dniach?

Lech Poznań – Legia Warszawa – niedziela 18:00 – HIT KOLEJKI

Spotkania Lecha Poznań z Legią Warszawa chyba żadnemu kibicowi polskiej piłki polecać nie trzeba. To w końcu dwie najlepsze ekipy ostatnich lat, a ich pojedynki prawie zawsze są ciekawe. No właśnie, prawie. Wybór tego właśnie meczu na hit 11. kolejki jest w pewnym sensie ryzykowny. Oba zespoły plasują się co prawda w czołówce ligowej tabeli, ale nie wskazuje to wbrew pozorom na wysoką jakość ich gry, a raczej na bardzo niski w obecnym sezonie ogólny poziom rozgrywek. Mówiąc wprost: Lech gra bardzo nierówno, a Legia po prostu relatywnie słabo.

Ostatnie wyniki obu ekip nie zmieniają jednak faktu, że są to zespoły o największym potencjale w lidze. Jeśli tylko zbiorą się “do kupy”, na pewno będą w stanie stworzyć widowisko na przyzwoitym poziomie. Ja jestem z natury optymistą, i jestem przekonany, że Nenad Bjelica wreszcie ustabilizuje grę Lecha, a Romeo Jozak dojdzie do porozumienia z zawodnikami i stworzy z nich zespół. Mecz tak dużego kalibru, przy tak dużej publiczności, jest chyba najlepszą okazją na to, by coś w tej lidze w końcu się ruszyło. Tego się trzymajmy, bo czas już na to najwyższy.

Oba zespoły zmotywować powinna wysoka stawka spotkania. Abstrahując od odwiecznej rywalizacji między Lechem a Legią, i jedni i drudzy mają o co grać. Lech będzie chciał spędzić przerwę reprezentacyjną na wygodnym fotelu lidera Ekstraklasy, a Legia musi wygrać, by nie stracić dystansu do pierwszego miejsca. Sezon jest co prawda długi, ale sześć punktów może być trudne do odrobienia, zwłaszcza przy obecnej sytuacji wewnątrz klubu.

Wisła Kraków – Jagiellonia Białystok – sobota 20:30

W sobotni wieczór zmierzy się ze sobą kolejna para drużyn z czołówki. Wiślacy, choć są na siódmym miejscu, mają zaledwie trzy punkty straty do przodujących w tabeli Górnika i Zagłębia. Jagiellonia natomiast po ostatnim zwycięstwie nad Legią zajmuje czwarte miejsce.

Zespół Ireneusza Mamrota jakby zagubił gdzieś ostatnio świetną formę z początku sezonu. Od szóstej do dziewiątej kolejki zdobyli ledwie trzy punkty, nie wygrywając an jednego meczu. Wizyta Legionistów w Białymstoku zakończyła się jednak wynikiem 1-0 dla gospodarzy, co jest bardzo dobrym prognostykiem na starcie z Wisłą. Problem Jagiellonii leży w braku stabilności, nie zdarza się im właściwie zagrać 90 minut na równym poziomie, a przecież z Białą Gwiazdą będą musieli trzymać się na baczność przez od pierwszego do ostatniego gwizdka. Wiślacy potrafią być bardzo niebezpieczni, a wypoczęty Carlitos na pewno ukarze obrońców Jagi, jeśli tylko ci pozwolą sobie choćby na moment dekoncentracji. Kluczowe dla przebiegu tego spotkania będą boki defensywy zespołu gości. To tam podopieczni trenera Mamrota mają największe problemy, i Wisła na pewno spróbuje to wykorzystać.

Lechia Gdańsk – Zagłębie Lubin – sobota 15:30

Na Energa Arenie spotkają się w sobotę zespoły z przeciwnych końców tabeli, co nie znaczy, że będzie to mecz jednostronny. Lechia zwolniła w tym tygodniu trenera Nowaka, a zespół objął dotychczasowy asystent Adam Owen. Ciężko więc jednoznacznie określić, czego dokładnie spodziewać się można w jutrzejszym meczu. Jeśli jednak spotkanie to będzie wyglądało choć trochę podobnie do poprzednich meczów Lechii, zobaczyć możemy wiele bramek. Gdańszczanie są w ścisłej czołówce ligi pod względem strzelonych goli, a o ich potencjale świetnie świadczy chociażby fakt, że dwóch Lechistów otrzymało w tym sezonie powoływania do reprezentacji. Problem w tym, że Lechia to w tym sezonie piłkarski Jekyll i Hyde. Gdańszczanie dobrze atakują, ale za nic w świecie nie potrafią zachować czystego konta. W każdym meczu, bez względu na przeciwnika, w pewnym momencie wszystko się zacina, a efektem są pogubione punkty.

Zagłębie Lubin będzie dla gospodarzy sporym wyzwaniem, bo Miedziowi są obecnie wiceliderem Ekstraklasy, a ich grę najłatwiej opisać takimi określeniami jak “solidność”, czy “stabilność”. Zagłębie cechuje w tym sezonie żelazna defensywa, dzięki czemu są oni w stanie punktować z regularnością, której inni mogą im tylko pozazdrościć. Jeśli jakaś drużyna w Ekstraklasie znajdzie skuteczny sposób na ostudzenie zapędów ofensywnych Lechii, to będzie to właśnie Jarosław Jach i spółka. Ciężko byłoby w tej chwili znaleźć w Ekstraklasie drużyny, które bardziej by ze sobą kontrastowały pod względem stylu gry, niż Lechia i Zagłębie, i jest to chyba dobry znak dla kibiców. W sobotę powinno być naprawdę ciekawie.


Pozostałe mecze 11. kolejki LOTTO Ekstraklasy:

Sandecja Nowy Sącz – Śląsk Wrocław – piątek 18:00
Arka Gdynia – Cracovia – piątek 20:30
Pogoń Szczecin – Korona Kielce – sobota 18:30
Górnik Zabrze – Piast Gliwice – niedziela 15:30
Wisła Płock – Bruk-Bet Nieciecza – niedziela 15:30

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x