Wysokie porażki Getafe i Osasuny – podsumowanie dnia w La Liga!

GRAF1676. SEVILLA, 29/09/2019.- Los jugadores del Sevilla FC celebran el gol marcado por Lucas Ocampos (d), el segundo del equipo, ante la Real Sociedad durante el partido entre ambos equipos correspondiente a la séptima jornada de LaLiga Santander, disputado este domingo en el estadio Ramón Sánchez-Pizjuán de Sevilla. EFE/ Raúl Caro

W dniu dzisiejszym rozegrano pięć spotkań 25. kolejki hiszpańskiej ekstraklasy. Najciekawszymi meczami były starcia pomiędzy Getafe, a Sevillą oraz Atletico Madryt z Villarrealem. 

CA Osasuna – Granada 0:3

Goście w pierwszej połowie wypunktowali ekipę Jagoby Arrasate. Strzelanie rozpoczął już w 4. minucie Darwin Machis, który wykorzystał zagranie od Roberto Soldado. Niedługo później Wenezuelczyk dał o sobie znać po raz drugi. Tym oddał strzał z okolic 16. metra nie dając żadnych szans Sergio Herrerze na obronę. W 41. minucie Dimitri Foulquier kapitalnie podłączył się do akcji swojego zespołu i mocnym uderzeniem z prawej flanki umieścił piłkę w siatce. Tym samym definitywnie pogrzebał szansę Osasuny na wygraną.

Deportivo Alaves – Athletic Bilbao 2:1 

Baskowie z San Mames w ostatnim czasie pogrążeni są w głębokim kryzysie. Regularnie tracą punkty w kolejnymi przeciwnikami co nie poprawia ich sytuacji w lidze. Plusem jest za to szansa na triumf w Copa Del Rey, ale nie zwalnia ich to z obowiązku zdobywania puntów w rozgrywkach ligowych. Dzisiejsze spotkanie zaczęli dobrze, już w 17. minucie na listę strzelców wpisał się Raul Garcia. Bardzo szybko do wyrównania doprowadził Lucas Perez, który pewnie wykorzystał rzut karny. Goście przez cały czas sprawiali lepsze wrażenie, kreowali sobie mnóstwo sytuacji, ale problem z jakim się mierzą ostatnio nie pozwalał im na osiągnięcie upragnionego celu – skuteczność! Alaves za to było do bólu skuteczne i to pozwoliło im na zgarniecie kompletu oczek. W doliczonym czasie gry Rodrigo Ely wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego i pewnym strzałem pokonał Unai’a Simona.

Real Valladolid – Espanyol 2:1 

Gospodarze w końcu zagrali mecz na najwyższym poziomie. Musiała przyjechać ekipa bijąca się o utrzymanie, oraz jeden z zawodników musiał dostać czerwoną kartkę. Dopiero wtedy podopieczni Sergio mogli wykorzystać swój pełen potencjał i zaprezentować się z dobrej strony. W obozie Espanyolu nie popisał się David Lopez, który w odstępie 10. minut zapracował sobie na czerwień, w wyniku czego Papużki od 25. minuty musiały grać w dziesiątkę. Valladolid kreował sobie dobre sytuacje, piłkarze stwarzali coraz większe zagrożenie, a efekty mogliśmy zobaczyć po zmianie stron. W 77. minucie piłkę w siatce umieścił Sergi Guardiola, a chwilę później prowadzenie podwyższył Enes Unal. W końcówce wynik delikatnie poprawił Adri Embarba pewnie wykorzystując rzut karny.

Getafe – Sevilla 0:3 

Gdyby sobie przypomnieć spotkania z poprzedniego sezonu Getafe dwukrotnie wygrywało z Sevillą 2:0 i 3:0. W obecnych rozgrywkach pomiędzy tymi zespołami padły dokładnie takie same wyniki, z tym że to Sevilla dwukrotnie znalazła sposób na Getafe. Pierwsza połowa była bardzo spokojna, choć po lekkie dyktando gospodarzy. W grze nie było widać ognia, świadczyło to o zmęczeniu. W czwartek zespoły rozegrały starcia w Lidze Europy, a szkoleniowcy nie zdecydowali się na gruntowne przemodelowanie składów. W końcówce pierwszej połowy prezent Sevilli podarował Oghenekaro Etebo, a piłkę w siatce umieścił Lucas Ocampos. W 67. minucie podopieczni Julena Lopetegui’ego kapitalnie rozegrali stały fragment gry, w wyniku którego gola zdobył Fernando. Cała sytuacja była jeszcze analizowana przez VAR, po czym sędzia trafienie ostatecznie uznał. Kilka chwil później do akcji ofensywnej podłączył się defensor Sevilli Jules Kounde. Francuz wykorzystał zagranie od Fernado i definitywnie zabił jakiekolwiek marzenia Getafe o korzystnym rezultacie.

Atletico Madryt – Villarreal CF 3:1

Jedno z ciekawszych spotkań tej kolejki mogliśmy dziś zobaczyć na Wanda Metropolitano. Villarreal dość odważnie i pewnie prezentował się w pierwszych minutach, stwarzali na prawdę spore zagrożenie. Efektem tej pracy był gol Paco Alcacera zdobyty w 16. minucie. Napastnik świetnie odnalazł się na przedpolu i uderzył nie do obrony dla Jana Oblaka. Atletico w końcu zaczęło dochodzić do głosu, zaczęło błyszczeć. Fenomenalnie wyglądali Koke oraz Correa. Ten drugi za sprawą Sime Vrsaljko doprowadził do wyrównania i wlał nową energię w swoją drużynę. Po zmianie stron gra Żółtej Łodzi Podwodnej nie wyglądała tak kolorowo. Piłkarze popełniali dużo indywidualnych błędów w skutek czego tracili w bardzo prosty sposób bramki. Najpierw po zagraniu Correi gola zdobył Koke, zaś kilka chwil później na listę strzelców wpisał się Joao Felix. Goście próbowali coś wykrzesać z siebie, jednakże piłki do Alcacera po prostu nie dochodziły. Swoje szansę miał także Gerard Moreno, ale i on nie dał rady odmienić losów tego meczu.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.