Wynik lepszy od gry. Młodzieżówka wygrywa z Rosją
Szczęśliwe, ale bardzo ważne zwycięstwo odniosła prowadzona przez Czesława Michniewicza młodzieżowa reprezentacja Polski. Zwycięską bramke po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzelił w 61. minucie Patryk Dziczek. Dzięki tej wygranej strata Polaków do liderującej Rosji stopniała do zaledwie jednego punktu.
Nie bez powodu dzisiejsze spotkanie było określane jako kluczowe dla losów awansu Polaków do młodzieżowych mistrzostw Europy. Przed tym meczem podopieczni Czesława Michniewicza z 13 punktami zajmowali drugie miejsce mając cztery punkty straty do dzisiejszego rywala - reprezentacji Rosji. Gości ze wschodu nasi reprezentanci tak czy inaczej nie wyprzedzą, jednak w perspektywie wyjazdu na turniej finałowy każdy punkt jest na wagę złota.
Młodzieżowe mistrzostwa Europy odbędą się w przyszłym roku na słoweńskich i węgierskich boiskach. Według pierwotnie ustalonych zasad awans na ten turniej zapewniony mieli mieć zwycięscy każdej z dziewięciu grup. Pandemia koronawirusa tej reguły nie zniosła, jednak zaszły zmiany jeśli chodzi o los drugich drużyn każdej z grupy. Pierwotnie wiceliderzy ośmiu grup mieli zmierzyć się w barażach - najlepszy zespół z drugiego miejsca miał mieć zapewniony bezpośredni awans. Ze względu na brak wolnych terminów UEFA zmieniła te zasady - awans na turniej finałowy wywalczy pięć najlepszych drużyn, które zajmą drugie miejsce. Będą one sklasyfikowane w odrębnej tabeli na podstawie wyników spotkań uzyskanych w meczach z zespołami, które zajęły w danej grupie miejsca 1-5 (w tym przypadku Polakom do ostatecznego bilansu nie doliczy się punktów uzyskanych z Łotwą lub Estonią - jedna z tych drużyn najprawdopodobniej zajmie ostatnie miejsce w naszej grupie).
Mecz zaczął się dla nas co najmniej niepokojąco. Już w 5. minucie goście pokazali próbkę swoich umiejętności. Niestety, przy okazji pokazali także, że są w stanie z łatwością przechytrzyć Polaków. Na lewej stronie boiska Maksim Głuszenkow widowiskowym zagraniem piętką założył siatkę Patrykowi Dziczkowi. Otoczony przez Polaków zawodnik zagrał mocną piłkę w pole karne. W pierwszej chwili mogło się wydawać, że było to typowe zagranie "na pałę". Moment zagapienia Tomasza Makowskiego wykorzystał jednak Iwan Ignatjew, który przejąl futbolówkę i oddał strzał z ostrego kąta. Na szczęście Radosław Majecki nie dał się zaskoczyć i odbił ten strzał do boku.
Kolejna sytuacja dla Rosjan ponownie wynikła z fatalnej pomyłki jednego z naszych reprezentantów. Łatwą stratę jeszcze na swojej połowie zaliczył Jakub Listkowski. Świetnej okazji nie wykorzystał jednak Głuszenkow, w czym duża zasługa Roberta Gumnego. Występujący w tym spotkaniu na lewej obronie kapitan naszej młodzieżówki szybkim powrotem wybił z rytmu rosyjskiego napastnika, przez co ten oddał bardzo słaby strzał.
W defensywie Polakom zdarzały się proste błędy. A jak było z przodu? Nijak. Poza jednym, niecelnym strzałem Tymoteusza Puchacza oraz słabym uderzeniem Mateusza Bogusza z rzutu wolnego podopieczni Czesława Michniewicza w ofensywie byli praktycznie bezproduktywni. Kilka razy udało się im znaleźć pod polem karnym gości, kilka razy można było zagrozić ze stałego fragmentu gry. Jeśli chodzi o posiadanie piłki, Polacy nie prezentowali się gorzej od rywala. Problem w tym, że mając piłkę przy nodze trzeba jeszcze wiedzieć co z nią zrobić.
Chwilę po przerwie kolejny raz na bramkę rywali strzał oddał Puchacz. Skrzydłowy Lecha Poznań tym razem uderzył o wiele lepiej, jednak ostatecznie jego strzał obronił Matwiej Safonow. Na początku drugiej połowy gospodarze spisywali się nieco lepiej niż w pierwszych 45 minutach. Rosjanie z kolei jakby spuścili z tonu, nie zagrażając już aż tak bardzo bramce Majeckiego.
Po wielu nie najlepiej rozegranych rzutach rożnych, przełom nastąpił w 61. minucie meczu. Z prawej strony boiska dośrodkował Mateusz Bogusz, a niepilnowany Patryk Dziczek bardzo mocnym strzałem głową dał Polakom prowadzenie. Czy zasłużone? Z perspektywy całego meczu nie, jednak w drugiej połowie na stadionie Widzewa mogliśmy oglądać inny zespół - mniej chaotyczny, wyżej ustawiony i grający w ofensywie z większą pomysłowością.
W defensywie niefrasobliwość jednak nie ustąpiła. Po dograniu Dziczka fatalny błąd w przyjęciu zrobił Jakub Kiwior. Po pomyłce obrońcy słowackiej Żyliny Ignatjew minął Majeckiego, lecz z ostrego kąta strzelił obok pustej bramki Polaków. Po strzeleniu gola gospodarze znowu się rozluźnili, a podrażnieni Rosjanie powoli zaczynali rzucać się do odrabiania strat. Bardzo blisko wyrównania goście byli w 82. minucie, lecz po technicznym strzale Iwana Oblakowa futbolówka minęla polską bramkę. W doliczonym czasie gry kolejnego blędu, tym razem Przemysława Płachety, nie wykorzystał Ignatjew. Napastnik gości kolejny raz przegrał pojedynek z dobrze dysponowanym Majeckim.
Ostatecznie Polacy dowieźli zwycięstwo do samego końca. Bardzo cenne zwycięstwo sprawia, że zmniejszamy stratę do liderujących Rosjan do zaledwie jednego punktu. Sprawia to, że bardzo realny jest nawet awans z pierwszego miejsca - Rosja ma do rozegrania dwa spotkania w tych eliminacjach, natomiast podopieczni Czesława Michniewicza zagrają jeszcze trzy razy: z Serbią na wyjeździe oraz u siebie z Bułgarią i Łotwą.
Prócz tego spotkania, w ramach grupy 5 zaplanowano także dwa inne mecze. O godzinie 16:00 Łotwa zremisowała u siebie 1:1 z Estonią (cały mecz w bramce Łotwy zagrał Vjačeslavs Kudrjavcevs ze Stomilu Olsztyn). W ostatnim dzisiejszym meczu o godz. 20:00 Serbia zmierzy się w Belgradzie z Bułgarią. Przed podopiecznymi Czesława Michniewicza jeszcze trzy mecze. W październiku czeka ich wyjazd na mecz z Serbią oraz spotkanie z Bułgaria, które zostanie rozegrane w Gdyni. Na zakończenie eliminacji Polska zmierzy się u siebie z Łotwą.
8 września 2020, mecz eliminacji młodzieżowych mistrzostw Europy, Stadion Widzewa w Łodzi, Frekwencja: bez udziału publiczności
Polska - Rosja 1:0 (0:0)
Patryk Dziczek 61
Polska: Radosław Majecki - Robert Gumny, Kamil Piątkowski, Jakub Kiwior, Karol Fila - Tomasz Makowski, Sebastian Kowalczyk (Jakub Kamiński 46'), Patryk Dziczek, Mateusz Bogusz (Bartosz Slisz 78'), Tymoteusz Puchacz (Przemysław Płacheta 73') - Patryk Klimala.
Rosja: Matwiej Safonow - Nikołaj Rasskazow, Paweł Masłow, Roman Jewgienjew, Danił Krugowoj - Maksim Głuszenkow (Magomied-Szapi Sulejmanow 46'), Konstantin Kuczajew (Danił Utkin 57'), Nail Umiarow (Danił Glebow 67'), Iwan Oblakow, Aleksandr Łomowickij (Danił Lesowoj 67') - Iwan Ignatjew.
Żółte kartki: Gumny, Klimala, Fila - Umiarow, Łomowickij, Krugowoj.
Sędzia: Kevin Clancy ze Szkocji.
-
AktualnościLa Liga: Cholo Simeone przełamał klątwę! Atletico wygrywa w Barcelonie (WIDEO)
Michał Szewczyk / 21 grudnia 2024, 23:25
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
AktualnościKolejna młodość Fabiańskiego. Angielskie media zachwycone
Michał Szewczyk / 17 grudnia 2024, 18:04
-
AktualnościOficjalnie: Ryoya Morishita na dłużej w Legii Warszawa!
Victoria Gierula / 17 grudnia 2024, 15:58
-
AktualnościSerie A: Inter upokorzył Lazio na Stadio Olimpico (WIDEO)
Michał Szewczyk / 16 grudnia 2024, 22:52