fot.
Udostępnij:

Wrocław nie odetnie Śląskowi finansowania

Według informacji Michała Guza z Przeglądu Sportowego miasto Wrocław nie ograniczy finansowania Śląska w 2020 roku. Pieniądze wpłynęły do klubu jeszcze przed wybuchem epidemii i wszystko wskazuje na to, że przez długi czas będzie to główne źródło finansowania klubu.

Klub z Wrocławia może mieć jednak problem już w przyszłym roku. Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk poinformował, że miasto już straciło pół miliarda złotych z powodu epidemii. Śląsk będzie musiał liczyć się z tym, że nie będzie dla władz priorytetem i działacze będą musieli zacisnąć pasa, gdyż przyszły sezon może być ciężkim okresem. W tym roku "Wojskowi" otrzymali od miasta 13 milionów złotych. Na taki zastrzyk gotówki miasto sobie na pewno nie pozwoli.

Aby uzmysłowić, jak bardzo Śląsk jest uzależniony od miasta, spójrzmy na liczby. W 2019 roku z kasy miasta wpłynęło 8 milionów złotych. Cały budżet klubu wynosił wtedy 30 milionów złotych. Ponad 1/4 całego budżetu to miejskie pieniądze. Po epidemii może więc przyjść wielka zmiana, pytanie tylko, czy Śląsk jej podoła.

Tu pojawia się pytanie, czy potrzebna będzie wyprzedaż. W szatni Śląska jest kilku zawodników, którzy mogą wzbudzić zainteresowanie. Mowa tu choćby o Przemysławie Płachecie, który zwrócił uwagę Olypiakosu Pireus. Grecy byliby skłoni zaoferować za skrzydłowego milion euro. Ktoś może się zainteresować także Michałem Chrapkiem albo Dino Stiglecem. Oby jednak do kolejnego przemieszania kadry nie doszło.


Avatar
Data publikacji: 17 kwietnia 2020, 16:20
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.