Espirito Santo
fot. www.tottenhamhotspur.com
Udostępnij:

Władze Tottenhamu tracą cierpliwość. Nuno Espirito Santo straci pracę?

Tottenham od początku sezonu nie zachwyca wysoką formą, a wyniki z całą pewnością nie zadowalają kibiców. Nuno Espirito Santo musi coś zmienić, jeśli chce zachować posadę.

47-latek nie był pierwszym wyborem władz Tottenhamu. Daniel Levy, prezes „Kogutów”, bardziej skłaniał się ku Paulo Fonsece. Z byłym szkoleniowcem AS Romy nie osiągnął jednak porozumienia finansowego. Stąd wybór padł na jego rodaka, który odnosił sukcesy w Wolverhampton - Nuno Espirito Santo.

O ile na początku sezonu styl zespołu nie był specjalnie imponujący, o tyle wyniki się zgadzały. Klub z białej części północnego Londynu zaliczył komplet zwycięstw w pierwszych trzech kolejkach ligowych. Jednak od tamtej chwili Tottenham wygrał dwa mecze, a aż pięć przegrał.

Tym, co może szczególnie martwić, jest fakt, że porażki Tottenhamu z najsilniejszymi ekipami są bezdyskusyjne - 0:3 z Chelsea, 0:3 z Manchesterem United, 1:3 z Arsenalem. Kiedy przychodzi do starć z silnymi kadrowo drużynami, Spurs nie są równorzędnym rywalem.

Nie dziwi więc fakt, iż Daniel Levy traci cierpliwość, a że prezes Tottenhamu i tak z reguły nie ma jej dużo, stołek Espirito Santo jest naprawdę gorący. Dziennikarz sportowy, Nicolo Schira, donosi, iż najbliższe starcia „Kogutów”, czyli pojedynki przeciwko Vitesse w Lidze Konferencji oraz mecz ligowy z Evertonem zdecydują o „być albo nie być” Nuno Espirito Santo w drużynie dwukrotnego mistrza Anglii.


Avatar
Data publikacji: 31 października 2021, 20:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.