“Winię trzech zawodników” – Tomaszewski uderza w reprezentację. Dostało się trzem piłkarzom

Jan Tomaszewski

laczynaspilka.pl

Jan Tomaszewski nie zostawił suchej nitki na piłkarzach reprezentacji Polski, którzy ponieśli bolesną klęskę we wtorkowym spotkaniu z Mołdawią (2:3). W ogniu jego krytyki znaleźli się trzej zawodnicy.

Miało być lekko, łatwo i przyjemnie, a był żenująco i haniebnie. Jeśli selekcjoner reprezentacji Polski, Fernando Santos, nie jest w stanie zrozumieć i wytłumaczyć katastrofy, która miała miejsce w Kiszyniowie, to trzeba przyznać, że jest źle. Katastrofa, hańba, wstyd – to słowa, które najczęśniej padały w kontekście wczorajszej kompromitacji w Mołdawii. Pierwszą połowę reprezentacja Polski zagrała przyzwoicie. Wypracowała sobie dwubramkowe prowadzenie, które finalnie nie przyniosło nawet jednego punktu! Wszystko posypało się w drugiej odsłonie. Mołdawia wróciła do gry i ostatecznie wygrała 3:2 w niespotykanych okolicznościach. Trzeba jasno sobie powiedzieć, że biało-czerwoni na drugie 45. minut już nie wyszli.

Po ostatnim gwizdku, eksperci nie zostawili suchej nitki na kadrowiczach. Wśród nich był Jan Tomaszewski, który nie szczędził gorzkich słów względem gry reprezentantów Polski. Były golkiper swoją irytacją podzielił się z portalem “Super Express Sport”.

Pierwsza połowa? Zagraliśmy jak Niemcy z nami. Brawo! Nie wykorzystaliśmy jeszcze dwóch sytuacji. To, co się stało w drugiej połowie… Winię trzech zawodników indywidualnie za to. Zieliński. Kiedy zagrał dobry mecz w kadrze? To nie była tragiczna strata, to była asysta. Trzeba zastanowić się nad dalszą grą tego zawodnika… – ironicznie skomentował i dodał:

To, co zrobił Kędziora, nie zagrałby tak nawet junior. To była druga asysta. Ostatnia sprawa. Kamiński miał sytuację na 3:1. To podanie było fatalne. Czemu on nie strzelał? Trzeba rozliczyć piłkarzy za to – grzmiał.

W kolejnej części swojej wypowiedzi był wyraźnie poddenerwowany sposobem, w jaki biało-czerwoni stracili prowadzenie. – Zwycięstwo Mołdawii otworzył Zieliński. Trzeba eksponować te błędy. To, co oni zagrali, to jest kryminał! Nawet Santos nie mógł tego przewidzieć… Trener rywali nie mógł się tego spodziewać! Coś nieprawdopodobnego. Drugą połowę można podsumować po francusku „Żenua” – zakończył.

Źródło: www.se.pl



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.