Walka o finał – zapowiedź meczu Barcelony z Sevillą
Już dzisiaj odbędzie się mecz rewanżowy w Pucharze Króla. Do stolicy Katalonii przyjedzie drużyna prowadzona przez Lopeteguiego, która ma wypracowaną dwubramkową przewagę.
Ostatnio Barcelona mierzyła się z Andaluzyjczykami na wyjeździe w starciu ligowym. Blaugrana wywiozła z Estadio Ramon Sanchez Pizjuan cenne trzy punkty, po tym jak wygrali z Sevillą 2:0. Dzisiaj podopiecznym Koemana chodzi o to samo, o co chodziło w sobotnim meczu ligowym - dominacja i zwycięstwo. Jednak jak zaznaczył trener gospodarzy na wczorajszej konferencji prasowej - "Po sobotnim wyniku wierzymy, że wygramy, ale mamy dwa gole do odrobienia i musimy zagrać jeszcze lepiej niż ostatnio, by awansować. Wszystko jest możliwe.". Katalończycy muszą być jeszcze lepszą wersją siebie i nie mogą dać się skarcić świetnej ofensywie Sevilli.
Dobrzy znajomi
Obie ekipy mierzą się ze sobą głównie w La Liga, jednak nie zabrakło również występów w pucharach krajowych czy europejskich. Łącznie obie ekipy mierzyły się ze sobą 174(!) razy. Głównie to Barca wychodziła zwycięsko z tych potyczek - aż 96-krotnie, przegrywając tylko w 41 starciach. Średnio w meczu padają aż trzy bramki (dokładniej 3,28 gola na mecz), zatem możemy liczyć na naprawdę ciekawe spotkanie rewanżowe.
Droga do (pół)finału
To spotkanie zadecyduje, która z tych ekip będzie miała szanse na końcowy triumf w tegorocznej edycji Pucharu Króla. Półfinał to wielkie osiągnięcie, jednak takim drużynom to nie wystarczy, do satysfakcji potrzebny jest puchar.
Obie drużyny swoje zmagania zaczynały na rożnych etapach. Sevilla pierwsze spotkanie rozegrała na etapie 1/64-finału Pucharu Króla, a Barcelona dopiero 1/16-finału, zatem aż dwie rundy później. Sevilla do tej pory nie straciła żadnej(!) bramki w tej edycji Pucharu Króla, mimo, że rozegrała aż sześć spotkań. Forma, jaką prezentuję defensywa drużyny z Andaluzji jest naprawdę niesamowita. Odwrotna sytuacja tyczy się Barcelony. Katalończycy dotychczas rozegrali cztery spotkania, tracąc w nich aż sześć bramek. O defensywie Barcelony w tym sezonie mówi się wiele rzeczy, ale bardzo rzadko są one pochlebne.
Dotychczasowe spotkania obu ekip:
1/64-finału - Ciudad de Lucena 0:3 Sevilla
1/32-finału - Linares 0:2 Sevilla
1/16-finału - Leganes 0:1 Sevilla (po dogrywce), Cornella 0:2 Barcelona (po dogrywce)
1/8-finału - Sevilla 3:0 Valencia, Vallecano 1:2 Barcelona
Ćwierćfinał - Almeria 0:1 Sevilla, Granada 3:5 Barcelona (po dogrywce)
Pierwszy mecz półfinałowy - Sevilla 2:0 Barcelona
Kto wygra i zasmakuje finału?
Jak już wcześniej wspomniałem, Sevilla jest bliżej awansu. Drużyna Lopeteguiego przyjeżdża na Camp Nou z wynikiem 2:0, jednak dla gospodarzy nie jest to przeszkoda nie do przejścia. Jeśli piłkarze Barcy wyjdą na to spotkanie, tak jak na to ligowe przeciwko Sevilli, to mogą przejść dalej i czekać na kogoś z pary Athletic/Levante.
Trzeba zaznaczyć, że obie drużyny wciąż walczą na wszystkich trzech frontach. Niestety ich zmagania w Europejskich Pucharach nie zaczęły się najlepiej. Zarówno drużyna Julena Lopeteguiego, jak i Ronalda Koemana zaliczyła falstart. Sevilla uległa na Pizjuan Borussi Dortmund (2:3), a Duma Katalonii po dotkliwej porażce (1:4) będzie starać się o kolejną wspaniałą remontadę, o którą będzie naprawdę ciężko.
Drużyny #LaLiga w Lidze Mistrzów jak dotąd prezentują się kiepsko. Do tej pory 3 porażki - jutro okrojony Real zmierzy się z Atalantą 🙃 zjazd poziomu ligi zweryfikowany na najwyższym poziomie 😒#LaZabawa #UCL pic.twitter.com/2zRK9khuY3
— Dawid D. (@Diwad1898) February 23, 2021
Obie drużyny swoją szansę na jakikolwiek tytuł, wypatrywały właśnie w krajowym pucharze. Po szokującym odpadnięciu zarówno Realu jak i Atletico Madryt, to drużyny Sevilli i Barcelony były wskazywane na faworytów do końcowego triumfu.
Można powiedzieć, że już teraz mamy mały finał.
Barcelona jest ostatnio na fali wznoszącej i co najważniejsze ustabilizowała swoją formę w lidze - ostatnie pięć spotkań to cztery zwycięstwa i jeden remis. Po ostatnim zwycięstwie nad Sevillą w stolicy Katalonii po raz kolejny podniosły się morale. Z drugiej strony mamy Sevillę, która w Pucharze Króla nie straciła żadnej bramki, a w lidze jest tuż za plecami Realu Madryt. Do tego od początku listopada Los Nervionenses przegrali tylko jedno wyjazdowe spotkanie - 0:2 przeciwko Atletico.
Obie ekipy muszą wyjść na dzisiejsze spotkanie bardzo skoncentrowane. Barcelona musi ruszyć od pierwszych minut do ataku. Bardzo ważną kwestią dla zespołu Koemana jest niepopełnienie głupiego błędu w obronie - a to już im się wielokrotnie przytrafiało. Sevilla natomiast nie może dać się zdominować tak, jak miało to miejsce w ostatnim meczu, ponieważ może skończyć się to powtórką z rozrywki. Poza tym warto przypomnieć edycję Pucharu Króla z sezonu 2018/19, kiedy to oba zespoły spotkały się na etapie ćwierćfinału. Barca przegrała pierwszy mecz w Sewilli również 0:2, a w rewanżu na Camp Nou odpłaciła się zwycięstwem 6:1.
Moim zadaniem możemy liczyć na bramki z obu stron. Wydaje mi się również, że zwycięsko z dzisiejszego meczu wyjdą gospodarze, jednak nie mam pewności czy to oni właśnie awansują dalej. Natomiast jestem przekonany, że dzisiejszego wieczoru nie zanudzimy się przed telewizorami, a wygrany tego dwumeczu będzie faworytem w wielkim finale.
Nieobecni
W obu drużynach w mniejszym, bądź większym stopniu odczuwalne są braki spowodowane przez kontuzje. Sevilla nie ma wielu nieobecnych, jednak w tym przypadku nie liczy się ilość, a jakość. W drużynie gości zabraknie dwóch Argentyńczyków - Marcosa Acuni oraz Lucasa Ocamposa, który byłby niewątpliwie wielkim wzmocnieniem ofensywy gości dzisiejszego wieczoru.
Po drugiej stronie barykady absencji jest zdecydowanie więcej. Wiadomo, że na pewno w meczu nie zagrają nieobecni już od dłuższego czasu Coutinho, Fati i Sergi Roberto. Sympatycy Blaugrany na pewno żałują, że powrót perełki z La Masii nie idzie zgodnie z przewidywaniami, ponieważ miał on być właśnie gotowy na mecz rewanżowy z Sevillą. Oprócz nich niepewni występu są Pjanić, Pique oraz Pedri, który bardzo szybko wrócił do treningów z całą drużyną. W szoku był również Koeman, który tak skomentował dyspozycję 18-latka - "Niektórych rzeczy po prostu nie da się wyjaśnić. Byłem zaskoczony. Wczoraj po południu trenował indywidualnie, dziś bez problemu z całym zespołem."
https://twitter.com/Diwad1898/status/1366704027824717824?s=20
-
EkstraklasaBośniacki pomocnik na radarze Legii Warszawa
Kamil Gieroba / 31 października 2024, 16:58
-
EkstraklasaTe wieści ucieszą kibiców Legii. Zatrzyma utalentowanego piłkarza
Kamil Gieroba / 31 października 2024, 14:15
-
PolecanePuchar Polski: Unia Skierniewice wyrzuca kolejnego ekstraklasowicza!
Kamil Gieroba / 30 października 2024, 21:03
-
EkstraklasaLegia monitoruje młodego Amerykanina
Kamil Gieroba / 30 października 2024, 13:22
-
PolecaneLipiński: W tym momencie hierarchia w Interze jest jasna
Kamil Gieroba / 30 października 2024, 12:40
-
La LigaNiepokój w Realu. Ancelotti będzie zmuszony do eksperymentów?
Kamil Gieroba / 29 października 2024, 21:13