Waldemar Sobota przeszedł pięć testów na COVID-19

Waldemar Sobota

sport1.de

Po dwóch miesiącach zawieszenia 1. i 2. Bundesliga wraca do życia. Od soboty oczy skierowane będą na niemieckie murawy. Jak wyglądały przygotowania do wznowienia rozgrywek opowiada Waldemar Sobota.

Skrzydłowy Sankt Paul zadomowił się na dobre w Niemczech, lecz z końcem czerwca wygasa jego umowa. – Od poniedziałku całą drużyną przebywamy w hotelu w Hamburgu. Obiekt jest tylko do naszej dyspozycji. Obsługa zachowuje wszelkie środki ostrożności, wszyscy chodzą w maseczkach i rękawiczkach. My również. Zdejmujemy je tylko wtedy, kiedy jemy. Mamy stoliki dwuosobowe, kontakt z osobami trzecimi jest ograniczony do minimum. Trenujemy dwa razy dziennie, ale na boisko dojeżdżamy własnymi samochodami – mówi Waldemar Sobota w piątkowym wydaniu “Przeglądu Sportowego”.

Co ciekawe, Waldemar Sobota pięć razy przeszedł testy na obecność COVID-19. – Dwukrotnie byliśmy im poddawani, gdy ćwiczyliśmy w małych grupach. Przed wznowieniem treningów drużynowych, w odstępie trzech–czterech dni również dwa razy robiono nam testy. Po raz piąty przechodziliśmy je przed wyjazdem do hotelu. Za każdym razem były to wymazy z nosogardzieli, dodatkowo, za piątym razem, pobierano nam również krew. Z tego, co nam przekazano, dzień przed meczem ligowym, czyli w sobotę, znów czekają nas badania – opowiada.

W niedzielę Sankt Pauli podejmie niżej notowaną Nurnbergę (godz.13:30). Polski skrzydłowy przyznaje, że przed kryzysem otrzymał ofertę przedłużenia umowy. – Wiem, że rozgrywam dobry sezon, mimo że za tydzień skończę 33 lata, to w metrykę nie patrzę. Dlatego zachowuję zimną krew, a pozostanie w St. Pauli jest dla mnie opcją numer jeden. Jestem przekonany, że jeszcze kilka dobrych lat pogram na wysokim poziomie – zakończył Sobota.

źródło: Przegląd Sportowy / własne

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x