Vuković: Spotkanie z Pogonią dało dużo informacji, jak postrzegać zawodników

Piłkarze Legii Warszawa wywalczyli 14. tytuł mistrza Polski. Na pożegnanie z kibicami "Wojskowi" ulegli Pogoni Szczecin (1:2).

Aleksandar Vuković postawił na kilku debiutantów, a Damian Warchoł w niespełna trzydzieści minut zdobył premierowego gola. - Dziękuję za wysiłek i zaangażowanie, którego nie zabrakło. Przy tak dużej liczbie zmian, jakie wprowadziliśmy, zmiany pozycji, debiuty, bardzo doceniam fakt, że w wielu momentach graliśmy wyrównane spotkanie z dobrą drużyną. Przy odrobinie szczęścia wynik mógł być inny. Na pewno ten mecz nam dał bardzo dużo informacji na temat tego, jak możemy postrzegać poszczególnych zawodników - powiedział trener.

Podczas ceremonii wręczenia medali, doszło do skandalu, gdy Jose Kante został wygwizdany przez kibiców. Gwinejczyk w meczu ze Śląskiem Wrocław musiał zejść z murawy z powodu urazu, a potem zdjął koszulkę i ją zdeptał. Jak widać przeprosiny nie do wszystkich dotarły i napastnik będzie miał łatwego życia przy Łazienkowskiej. - Nie mamy czasu, żeby sprawdzać ich w innym czasie, to był idealny mecz ku temu. Cieszę się, że obyło się też bez kontuzji i nie musieliśmy ryzykować zdrowia eksploatowanych zawodników. Bardzo dużo pozytywów, mimo wyniku, który nie jest dziś najistotniejszy. Nie chcemy przegrywać, grając nawet w innym zestawieniu - podsumował Vuković.

Przed meczem z Legią w Warszawie, drużyna ze Szczecina była najsłabsza w grupie mistrzowskiej, a dzięki zwycięstwu zakończyła rozgrywki na szóstej lokacie. - Aleksandar Vuković zbudował bardzo dobrze zorganizowaną drużynę, twardo grającą i walczącą. Legia zasłużyła na mistrzostwo. Mojej drużynie również gratuluję tego meczu. Zagrali bardzo dobry mecz i było to zasłużone zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że będziemy mieć więcej piłki, bo mieliśmy bardzo doświadczoną drużynę. Dziś po Legii było widać, że nie da rady poradzić sobie w lidze 3-4 młodzieżowcami w składzie. Legia dobrze broniła i się organizowała. Nie był to łatwy mecz - skomentował Kosta Runjaić.