United Worksop – Polskie ziarno na angielskiej ziemi

O United Worksop staje się coraz głośniej. Ten mały klub założony przez Polaków, mieszkających w Anglii ma się coraz lepiej. I mimo braku sponsorów szybko się rozwija, a przede wszystkim łączy w pasji Polaków na zagranicznej ziemi.

Wszystko zaczęło się w Worksop, 40-tysięcznym mieście w środkowej Anglii, z którego pochodzi m.in. Graham Taylor (zmarły na początku bieżącego roku były selekcjoner reprezentacji Anglii). To właśnie tam można było zobaczyć niemal bez przerwy biegających za piłką Adriana Błachewicza i Adriana Szewczyka, założycieli późniejszego klubu.

– Razem z kilkoma kolegami: Przemysławem Gulczyński, Mateuszem Michalskim, Markiem Szewczykiem, Robertem Kanderskim i Grzegorzem Koprowskim założyliśmy zespół Dynamix, startujący w lidze amatorskiej, gdzie grało się po sześciu – mówi Błachewicz.

Przez kilka lat Dynamix niszczyło rywali, aż w końcu trafiło na inny zespół z Polakami w składzie, który stawiał im czoła. Chłopaki z obydwu zespołów zaczęli szybko nadawać na jednych falach i zapragnęli przeprowadzić swój pierwszy trening, który okazał się świetnym wydarzeniem, pod którego wrażeniem była nawet kierowniczka obiektu. Szybko padło jedno postanowienie – stworzenie klubu, o którym będzie głośno.

Pierwszym trenerem został Kamil Fujarowicz. Projekt szybko zaczął się rozwijać, zyskał też pierwszych sponsorów: „Sister’s Diner” – polską miejscową restaurację, oraz Doggie Doggie – zajmującym się pielęgnacją zwierząt.

Dzięki pomocy Allison Palmer, pracującej w Usługach Wolontariatu Społecznego udało się również otrzymać dotację na zakup strojów sportowych. Ogromny udział w powstaniu klubu mieli Adrian Błachewicz, obecny prezes, Adrian Szewczyk, skarbnik i Marcin Jaszczyk, który nadal broni bramki zespołu. Nieocenioną rolę odgrywa obecnie również Marcin Ciura, kierownik.

W Anglii znalazłem się tak naprawdę przez przypadek. Dostałem telefon od bliskiej mi osoby, że ma dla mnie gotowy kontrakt w Anglii, tylko muszę od razu podjąć decyzję. Choć nie boję się wyzwań, nad tą sporo się rozwodziłem, aż w końcu zamknąłem wszystkie sprawy i tydzień później wylądowałem na Wyspach. Pomysł na klub przyszedł po regularnych gierkach z kolegami. Poza tym Worksop to miasto, w którym niemal połowa mieszkańców to Polacy. Chcieliśmy zbudować pierwszy polski klub w Worksop. Spraw do załatwiania było mnóstwo, ale było warto. Robię to dla przyjemności, dla siebie i dla miłośników piłki nożnej. Chodzi o łączenie się w siłę Polaków mieszkających za granicą. Przeniesienie odrobiny Polski za granicę – mówi prezes klubu, Adrian Błachewicz.

Po skompletowaniu wszystkich dokumentów, udało się zgłosić zespół do Midland Amatuer Alliance i 3 września 2016 roku United Worksop rozegrało pierwszy mecz przeciwko Ashfield FC. Zakończył się remisem 2:2, a po meczu rywale zaprosili polski zespół do pubu.

Po dołączeniu kilku kolejnych zawodników udało się również wystartować w Pucharze Anglii. Tam zespół trafił na Stockbridge Park Steel, w którym pierwsze seniorskie kroki stawiał Jamie Vardy. Mimo porażki United Worksop dostało mnóstwo pochwał.

Sporego kopa klubowi dał Ryszard Wolff, redaktor tygodnika „Polityka”, który napisał na łamach gazety spory artykuł na jego temat.

W przerwie zimowej doszło do zmiany trenera, którym został Paweł Grabowski, właściciel firmy prowadzącej naukę jazdy wózkami widłowymi. Również i jego firma, Grabowski Forklift Training dołączyła do grona sponsorów.

Sezon nasi bohaterzy zakończyli na szóstym miejscu w lidze, z dorobkiem 38 punktów. Pewne było jedno – W kolejnym sezonie będzie jeszcze lepiej. Obecnie United Worksop ma na koncie siedem zwycięstw, jeden remis i dwie porażki, co daje pozycję lidera. Na dodatek dotarło już do III rundy Pucharu Anglii.

Większość naszych zawodników ma swoją piłkarską przygodę opartą w Polsce na ligach okręgowych, bądź wyższych. Wielu z nich piłki uczyło się w juniorskich drużynach m.in. Śląska Wrocław. Mamy jednak również chłopaków, którzy nigdy nie grali, jednak przychodzą na treningi po kochają piłkę nożną i to jest dla nas ważne. W naszym składzie jest m.in. Marcin Jaszczyk, były gracz Zagłębia Sosnowiec. W przyszłości chcemy ruszyć również ze szkółką piłkarską dla dzieci. Na bieżąco współpracujemy również z Worksop Town, czwartym najstarszym klubem na świecie – mówi prezes klubu, Adrian Błachewicz.

Jedną z głównych sił zespołu jest to, że spotyka się na bieżąco również po treningach i meczach – Nawet ci z nas, którzy mają rodzinę, dzieci często wyrywają się na całonocną imprezę, albo zwyczajne grille w klubowym gronie. Organizowaliśmy również turniej Fifa 18. Im więcej czasu ze sobą spędzamy, tym lepiej się dogadujemy, a co za tym idzie osiągamy coraz lepsze wyniki. Naszą siłą jest szczególna więź, jesteśmy przecież z jednego rodu, tworzymy jedną wielką rodzinę – mówi Adrian Błachewicz.

Mimo swoich problemów drużyna ma się świetnie – Czasami ciężko jest zachować idealny kolektyw w zespole, który chce wygrywać z powodu dużej rozbieżności umiejętności. To wszystko niweluje jednak trener, który jest bardzo towarzyski i pomocny, a na dodatek jest głównym sponsorem. Całe funkcjonowanie klubu różni się znacząco od polskich realiów. Tutaj my utrzymujemy głównie klub, płacimy za możliwość treningów i ogólne składki. Poziom najniższej angielskiej ligi to mniej więcej polska „okręgówka”, jest bardzo agresywna, szybka i dokładna. Tutaj wymuszenie faulu jest żałosne – mówi jeden z zawodników, Aleksander Rutkowski.

Jednym z najważniejszych momentów w krótkiej historii klubu był teżcharytatywny mecz z Worksop Town na ich stadionie. Na meczu pojawił się m.in. Liam Palmer, wychowanek Worksop Town, a obecnie gracz Sheffield Wednesday. Zespół rozegrał również spotkanie dla Ernie’s Wish. Wtedy zbierane były pieniądze na zakup maszyny, która jeszcze podczas ciąży wykrywa problemy z dzieckiem. Ernie tuż po urodzeniu był w pełni zdrowy, niespodziewanie jednak po chwili zmarł.

Z pewnością będziemy nadal śledzić losy United Worksop, a tymczasem zapraszamy również na profil facebookowy klubu, gdzie na bieżąco można dowiedzieć się o działaniach klubu.

3 thoughts on “United Worksop – Polskie ziarno na angielskiej ziemi

  1. Kawał dobrej roboty ale wydaje mi się że jest wiele więcej polskich drużyn które zasługują na pochwałę grających w Anglii

  2. Ciekawy projekt. Miło byłoby jak weszli nawet w okolice czwartej ligi. Ale widać przede wszystkim, że czerpią pasję i radość z tego co robią, a to najważniejsze 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x