Typowa Australia: Gol bramkarza daje półfinał!
Canberra Olympic awansowali do półfinału FFA Cup po zwycięstwie nad Green Gully, dzięki bramce zdobytej przez Angelo Konstantinou w doliczonym czasie gry.
Na zegarze małego, piłkarskiego stadionu w Canberrze wybija 95. minuta ćwierćfinałowego starcia Pucharu Australii. Spotkanie miejscowego Canberra Olympic z Green Gully SC daje kibicom wiele emocji, gdyż obaj reprezentanci lig stanowych wiedzą, że aby pokazać się większej publiczności muszą dobrze zaprezentować się w rozgrywkach FFA Cup. Mimo to na tablicy wyników od początku meczu widnieje 0:0. Sytuacja nie ulega zmianie nawet, gdy w morzu żółtych kartek pokazywanych zawodnikom obu ekip pojawia się czerwona dla piłkarza gospodarzy Adama Rogic'a. Trenerzy obu drużyn zaczynają rozdawać pierwsze wskazówki przed zbliżającą się dogrywką, gdy nagle w polu karnym Green Gully pada jeden z zawodników Canberry. Sędzia główny nie ma żadnych wątpliwości - wskazuje na wapno.
Na jedenasty metr podbiega Angelo Konstantinou, bierze piłkę pod pachę i ustawia ją sobie do strzału. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że facet to... bramkarz ekipy gospodarzy, który kilka dni wcześniej wrócił do kraju z Kolumbii, gdzie grał na... mistrzostwach świata w futsalu! Chwilę później Konstantinou oddaje potężny strzał w środek bramki, piłka odbijając się po drodze od poprzeczki, wpada do siatki Green Gully, a arbiter kończy pojedynek. Dla szalonego Angelo była to już... druga bramka w tej edycji FFA Cup. Pierwszą strzelił w 1/8 finału drużynie Redlands United. Czy we współczesnym europejskim futbolu istnieje chociaż cień szansy na takie zakończenie? Raczej nie, gdyż jak to mówią Australijczycy: "It's the magic of the cup!".
#MagicOfTheCup pic.twitter.com/MRLJ0MXX66
— Australia Cup (@AustraliaCup) September 27, 2016
"Rywale próbowali mnie zdekoncentrować wykrzykując w moim kierunku wulgaryzmy, ale ja tylko stałem i uśmiechałem się do nich. Starali się, jednak ja byłem w pełni skoncentrowany i zrobiłem to co do mnie należało. Tę bramkę będziemy świętować bardzo długo." - mówił po meczu bohater spotkania.
"W tym roku obchodzimy sześćdziesiątą rocznicę powstania Canberra Olympic, a ten awans jest jej pięknym zwieńczeniem. Nie wiem ile razy drużyna z Canberry meldowała się w półfinale krajowego pucharu, ale dla nas, dla nas jest to coś wspaniałego. Zrobiliśmy to na oczach ponad dwóch tysięcy ludzi. Jak na Canberrę, gdzie nie ma przecież klubu z Hyundai A-League [australijska ekstraklasa - przyp.red.] to naprawdę duża liczba."
"Powołanie na futsalowy mundial było czymś wspaniałym, ale awans do półfinału FFA Cup jest czymś większym. A dokonaliśmy tego przecież w dziesięciu!"
W walce o finał Canberra Olympic zmierzy się z przedstawicielem Hyundai A-League, Sydney FC, którzy przed tygodniem rozbili 3:0 inny zespół z ligi stanowej, Blacktown Spartans. W drugim rozgrywanym wczoraj meczu ćwierćfinałowym Melbourne Victory (A-League) pokonali na wyjeździe 2:0 Bentleigh City. The Blues w kolejnej rundzie czeka nie lada wyzwanie, gdyż na AAMI Park dojdzie do derbów z Melbourne City. Goście przystąpią do nich z Tim'em Cahill'em w składzie.
-
AktualnościLa Liga: Cholo Simeone przełamał klątwę! Atletico wygrywa w Barcelonie (WIDEO)
Michał Szewczyk / 21 grudnia 2024, 23:25
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
AktualnościKolejna młodość Fabiańskiego. Angielskie media zachwycone
Michał Szewczyk / 17 grudnia 2024, 18:04
-
AktualnościOficjalnie: Ryoya Morishita na dłużej w Legii Warszawa!
Victoria Gierula / 17 grudnia 2024, 15:58
-
AktualnościSerie A: Inter upokorzył Lazio na Stadio Olimpico (WIDEO)
Michał Szewczyk / 16 grudnia 2024, 22:52