fot. flickr.com
Udostępnij:

Trenerski dwugłos po hitowym starciu Chelsea z Manchesterem City

Manchester City w hicie 6. kolejki Premier League pokonał Chelsea. Po meczu głos zabrali menadżerowie obydwóch drużyn, czyli Pep Guardiola i Thomas Tuchel. 

"Gabriel Jesus to nasz najlepszy transfer!"

Guardiola po meczu z Chelsea okrzyknął transfer Gabriela Jesusa do City jednym z lepszych transferów w historii klubu. Trudno dziwić się szkoleniowcowi. To właśnie Brazylijczyk zapewnił "Obywatelom" trzy punkty.

– Gabriel to zawodnik, który zasługuje na wszystko, co najlepsze. To facet, który biega i pracuje dla wszystkich, a za każdym razem, gdy zdobywa bramkę, jestem najszczęśliwszym człowiekiem. Może grać z przodu na wszystkich trzech pozycjach i radzi sobie na nich bardzo dobrze. Wiemy z przeszłości, jak agresywna w pojedynkach jest Chelsea. Ale trzeba sobie z tym radzić, na tym poziomie. A Gabriel, upadł, ale się podniósł - i wstał, by spróbować jeszcze raz. I właśnie dlatego jest jednym z najlepszych transferów City.

Hiszpan w finale Ligi Mistrzów z "The Blues" nie zdecydował się na wystawienie defensywnego pomocnika i słono za to zapłacił. W dzisiejszym spotkaniu nie popełnił już tego błędu i na boisko wybiegł Rodri.

– Kiedy wygrywamy menedżer jest geniuszem, kiedy przegrywamy jest porażką - więc rozumiem ten biznes. Rodri był wyjątkowy. Znalazł się na właściwej pozycji i rozwija się jako zawodnik – zakończył.

"Zasłużyliśmy na porażkę"

Thomas Tuchel przyznał, że jego drużyna zasłużyła na porażkę z City. Według Niemca występ Chelsea nie był "zbyt skomplikowany".

– Przegraliśmy ten mecz, a City zasłużyło na zwycięstwo. Do momentu zdobycia bramki byliśmy bardzo silni na ostatnich 20 metrach boiska, ale niestety tylko tam. Wszędzie indziej nie byliśmy wystarczająco dobrzy, aby rozładować presję i zrobić im krzywdę – przyznał na łamach BT Sport.

– Występ nie był wystarczająco złożony. Ogólnie rzecz biorąc, po prostu nie byliśmy na naszym najlepszym poziomie. Po golu czuło się trochę, jakby wiara w wygraną była większa niż strach przed porażką, nie wiem dlaczego. Staraliśmy się naciskać i sprawić, by tłum nas wspierał. To był bardzo emocjonalny mecz, ale nigdy na naszym najwyższym poziomie.

– Zdobyliśmy bramkę z rzutu wolnego. Nawet jeśli chcieliśmy grać długie piłki do Romelu [Lukaku], to nie było to wystarczająco precyzyjne. Nie bardzo czułem wiarę, że możemy uciec od krótkich piłek. To było wątpliwe i czułem się, jakbyśmy mieli coś do stracenia. Zabrakło nam też trochę świeżości.


Victoria Gierula
Data publikacji: 25 września 2021, 18:12
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.