Tottenham wylatuje z Ligi Mistrzów! Cały mecz Glika
W meczu piątej rundy fazy grupowej Champions League, AS Monaco Kamila Glika zmierzyło się u siebie z londyńskim Tottenhamem. Gospodarzom punkt wystarczał do zapewnienia sobie awansu. Porażka Tottenhamu oznaczałaby ograniczenie szans na wyjście z grupy do minimum.
Piłkarze Pochettino wyszli na ten mecz tak, jakby pierwszy raz znaleźli się na boisku. Drużyna, która przecież zapowiadała walkę na całego, zagrała kompletnie nowym ustawieniem. W grze “Kogutów” brakowało jakiegokolwiek konkretnego planu czy pomysłu, a gdy już znajdowali się z piłką w pobliżu bramki Subašicia, psuli wszystkie okazje. Pierwsza połowa była chyba najsłabszą w ich wykonaniu w tym sezonie.
Piłkarze Monaco natomiast radzili sobie bardzo dobrze. liderzy grupy G stworzyli sobie sporo sytuacji na strzelenie gola, ale – w odróżnieniu od swoich kolegów – dobrze w tym meczu spisywał się Hugo Lloris. Najlepszą okazję zmarnował w 11. minucie Radamel Falcao, który zepsuł rzut karny sprokurowany przez Sona.
Gospodarze brak skuteczności w pierwszej połowie powetowali sobie już na początku drugiej. W 48. minucie Mendy z łatwością ograł Winksa, idealnie dośrodkował na głowę Sidibé, a ten dopełnił formalności precyzyjnym strzałem. W tej chwili w końcu otworzył się worek z bramkami. W 52. minucie arbiter odgwizdał karnego dla Tottenhamu po starciu Glika z Dele Alli. Decyzja kontrowersyjna, ale karny został wykorzystany – na 1-1 wyrównał Kane.
Taki wynik utrzymał się zaledwie minutę. Piłkarze Tottenhamu chyba nieco przysnęli po strzelonej bramce, bo przy dośrodkowaniu Sidibé nie upilnowali w polu karnym Lemara. Pomocnik oddał mocny strzał po ziemi i pokonał bezradnego Llorisa.
Mauricio Pochettino próbował jeszcze ratować wynik wprowadzając na boisko Janssena i Eriksena, ale niewiele to dało. Gra ofensywna Kogutów wciąż wyglądała słabo, a w dodatku sami mogli stracić jeszcze kilka bramek. Na ich szczęście w świetnej dyspozycji był Hugo Lloris, który kilkakrotnie popisywał się nadludzkimi wręcz interwencjami.
Do końca meczu wynik się nie zmienił, a Monaco wygrało 2-1. Dzięki temu grużyna z Ligue 1 zapewniła sobie awans, a Tottenham walczy już tylko o grę w Lidze Europy.
AS Monaco 2-1 Tottenham Hotspur
Bramki:
Sidibé 48, Lemar 53′ – Kane 52′ (k.)
Składy:
AS Monaco: Subašić – Sidibé, Mendy, Fabinho, Glik – Jemerson, Bernardo Silva, Bakayoko, Lemar (Moutinho 81′) – Falcao, Germain (Carillo 77′)
Tottenham: Lloris – Wimmer, Trippier, Rose, Winks (Sissoko 75′) – Wanyama, Dembélé (Eriksen 65′), Dier, Alli – Kane, Son (Janssen 65′)