Szef skautów PZPN: Kiedyś dzieci wstydziły się grać dla Polski

- Kiedyś dzieci wstydziły się grać dla Polski. Koledzy w szkole się śmiali, bo kto jest dobry, ten zakłada niemiecki strój, ewentualnie turecki - stwierdza Maciej Chorążyk w portalu "wyborcza.pl".

Za kilka dni w reprezentacji Polski zadebiutuje Matty Cash, który w ekspresowym tempie uzyskał polski paszport. Piłkarz Aston Villi ma być nowym wahadłowym. Jego dośrodkowania mają przynieść efekt, jak w przypadku piłki klubowej.

Szefem skautów przy PZPN jest Maciej Chorążyk, którego praca ma zaowocować powołaniami graczy, którzy wychowali się za granicą. - Sekcja skautingu zagranicznego powstała w 2006 r., gdy gole dla Niemców strzelali Miroslav Klose i Lucas Podolski. Zaczepiłem Jerzego Engela, zapytałem, czy PZPN ma pomysł, jak nie tracić kolejnych piłkarzy, czy mogę przedstawić swój. Zaprosił mnie na posiedzenie wydziału szkolenia, przegłosowali zgodę, zacząłem chałupniczą pracę – szukałem w internecie Polaków, którzy pracują w futbolu w innych krajach - wspomina w wywiadzie udzielonym Rafałowi Stecowi z "Gazety Wyborczej".

- Kiedyś dzieci wstydziły się grać dla Polski. Koledzy w szkole się śmiali, bo kto jest dobry, ten zakłada niemiecki strój, ewentualnie turecki. To już przeszłość – dzięki Błaszczykowskiemu i Lewandowskiemu podniosły głowy, jadą na nasz obóz z dumą. Wiadomo, że możesz osiągnąć wszystko, będąc Polakiem - dodaje.

Jednym z kandydatów do gry w biało-czerwonych barwach mógłby być Filip Marshall, podobnie jak Cash z Aston Villa. - Dziadek był Polakiem, ojciec jeszcze ma obywatelstwo, syn mówi w naszym języku i był na konsultacjach. Prawdopodobnie wybierze Anglię, którą reprezentuje w kadrze U-19. Rozmawialiśmy, szczerze powiedział, że nie czuje się specjalnie związany z Polską - podkreśla Chorążyk.