Strejlau: Niezależnie, kto przejąłby Legię, to nie dotknie zespołu czarodziejską różdżką

Andrzej Strejlau / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

– Zawsze byłem wrogiem zmian trenerów w trakcie rozgrywek, bo to niczego nie buduje – zauważa Andrzej Strejlau na łamach “Przeglądu Sportowego”.

Czesław Michniewicz ma wprowadzić piłkarzy na odpowiednie tory, we wtorek poprowadzi wieczorny trening w Książenicach, a w za dwa dni zadebiutuje na ławce trenerskiej w el. Ligi Europy z kosowski zespołem KF Drita Gnjilane (godz. 20:00). Krytycznie do roszad w trakcie sezonu podchodzi był selekcjoner reprezentacji Polski.

– Zawsze byłem wrogiem zmian trenerów w trakcie rozgrywek, bo to niczego nie buduje. Niezależnie, kto teraz przyszedłby w miejsce Aleksandara Vukovicia, to przecież nie dotknie zespołu czarodziejską różdżką, by w czwartek zaczął grać lepiej w meczu z Dritą – mówi Strejlau w “PS”.

Na początku lipca Serb podpisał nowy, dwuletni kontrakt i nic nie zwiastowało tak szybki rozwód. – Nowy człowiek nie będzie znał drużyny lepiej od człowieka, który dotychczas ją prowadził. A sądzę, że ten prawdopodobnie wie, jakie błędy popełnił. Te musiały być przede wszystkim w przygotowaniu drużyny, która wygląda słabo fizycznie. Druga sprawa to piłkarze, którzy latem doszli do zespołu. Sam fakt, że są robione transfery nie oznacza, że mistrzowie Polski stali się od razu mocniejsi. Moim zdaniem są słabsi, bo tamten skład był zgrany, a zgranie obecnego wymaga czasu – przyznaje 80-latek.

Czesław Michniewicz dziękował prezesowi PZPN, że wydał zgodę na pracę w mistrzu Polski, choć wciąż obowiązuje go kontrakt w reprezentacji Polski do lat 21. Zapewne jeszcze do listopada będzie pracować z młodzieżówką, by potem już skupić się na pracy przy łazienkowskiej.

źródło: przegladsportowy.pl / własne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x