Stokowiec: Chcemy jak najlepiej zabezpieczyć się przed skutkami koronawirusa

Piotr Stokowiec / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

W piątek, 20 listopada w zaległym meczu 9. kolejki PKO BP Ekstraklasy, Lechia Gdańsk zagra na własnym stadionie ze Śląskiem Wrocław. – Chcemy jak najlepiej zabezpieczyć się przed skutkami koronawirusa – stwierdził Piotr Stokowiec, szkoleniowiec Lechii Gdańsk.

W ostatnich tygodniach treningi w Lechii Gdańsk wyglądały inaczej niż w innych klubach Ekstraklasy. Zmiana planu treningowego podyktowana była wykryciem kilkunastu przypadków zakażeń koronawirusem w klubie. – Przeprowadziliśmy dodatkowe testy, sprawdzając z parametrów krwi m.in. takie narządy jak serce, płuca, czy nerki, bo chcieliśmy chronić zdrowie zawodników – to jest nasz priorytet. Treningi w tym czasie wyglądały inaczej, bo trenowaliśmy w grupach siedmioosobowych, dopiero ostatni tydzień miałem 15, a na dzień przed meczem z Olimpią 20 zawodników do dyspozycji. Trzeba jednak pamiętać, że nie wszyscy mogą być poddani takim samym obciążeniom. Warto dodać, że do sztabu medycznego dołączyliśmy jeszcze jednego lekarza internistę po specjalizacji w kardiologii. Chcemy jak najlepiej zabezpieczyć się przed skutkami koronawirusa. To bardzo dobrze oddaje obraz czasów, w których przyszło nam funkcjonować, ale nie narzekamy, tylko staramy się dostosować i przeskakiwać przeszkody, z którymi się mierzymy. Wygraliśmy mecz z Olimpią i cieszę się, że to było bardzo dobre wyrównane starcie, to nie był spacer i to było niezłe przetarcie przed kolejnymi meczami – stwierdził Stokowiec.

W środę gdański klub pokonał 1:0 drugoligową Olimpię Grudziądz w 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski. Pomimo zwycięstwa, gra Lechii nie była najlepsza. – Biorąc pod uwagę okoliczności, jakie towarzyszyły przygotowaniom do tego meczu, nie zgodzę się, że to nie była najlepsza gra. Może niektóre elementy, jak skuteczność, brak pewnej nogi, co jest wynikiem braku rytmu meczowego czy nawet treningowego, bo zawodnicy 10 dni siedzieli w domach na kwarantannie. To nie jest łatwe, a mimo to dominowaliśmy, zagraliśmy bez większych błędów w defensywie, mieliśmy 60% utrzymania przy piłce, około 90% skuteczność podań, 28 strzałów, z czego 10 celnych. To było dobre przetarcie, w zupełnie zmienionym składzie, wielu zawodników zagrało na innych niż nominalne pozycjach. Dodatkowo zmieniliśmy system, wróciliśmy do gry 4-4-2 w rombie, bo po prostu skrzydłowi byli niedysponowani. Conrado musiał się cofnąć do lewej obrony i jestem zadowolony, że poradziliśmy sobie w tych warunkach i cieszę się, że mecz z Olimpią był takim dobrym przetarciem przed kolejnymi meczami – dodał trener.

Lechia Gdańsk do piątkowego spotkania ze Śląskiem Wrocław przystąpi niemal w optymalnym składzie personalnym. – Poza absencją Tomasza Makowskiego niedysponowany jest Mateusz Sopoćko i do nich doszedł też Żarko Udovicić. Egzon Kryeziu dzisiaj wraca ze zgrupowania młodzieżowej kadry Słowenii. Poza nimi wszyscy są do dyspozycji, ale tu trzeba dodać, że niektórzy są w treningu 7, 5, czy 2 dni, a jeszcze inni 2 tygodnie. Jest też grupa zawodników, którzy trenowali cały czas. My staramy się pod ten wiatr dobrze nastawić żagle i piąć się do przodu nie zważając na przeciwności, bo wiem, że nie dotyka to tylko Lechii, ale także innych zespołów. Nie narzekamy, staramy się najlepiej, jak możemy wykorzystać nawet ten krótki czas. Nie są to popularne czy łatwe decyzje, bo ten skład będzie często podyktowany objętością, czy jakością pracy. Analiza tych wszystkich danych, które spływają do nas po treningu, czy meczu jest bardzo wnikliwa i to powoduje, że jako sztab mamy jeszcze więcej pracy. Musimy być bardzo skoncentrowani, aby w meczu dobrze reagować, dobrze przeprowadzać zmiany, wybierać skład i decydować się na takich zawodników, którzy przede wszystkim fizycznie potrafią dać drużynie 100%. To jest podstawa, która pozwala wymagać od nich dobrych zachować i efektywności – podkreślił.

Relacja z meczu Lechii Gdańsk ze Śląskiem Wrocław zostanie opublikowana na naszym portalu bezpośrednio po ostatnim gwizdku sędziego. Transmisja telewizyjna dostępna na antenie Canal+sport.

Źródło: lechia.net, własne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x