blank
fot. korona-kielce.pl
Udostępnij:

Smyła: Pewnymi etapami dokładamy kolejne klocki

Korona Kielce rozbiła na własnym stadionie Raków Częstochowa (3:0). "Złocisto-krwiści" w trzech ostatnich spotkaniach zainkasowali siedem punktów i uciekli ze strefy spadkowej.

- Zagraliśmy całkiem przyzwoite zawody i nareszcie udaje nam się pomału przełożyć trening na mecz. To, co piłkarze potrafią zrobić na zajęciach, pokazują również kibicom w spotkaniu o punkty. Od pierwszej minuty ta determinacja, zdyscyplinowanie, były bardzo duże. Podobno listopad jest miesiącem Korony, więc niech tak zostanie - powiedział Mirosław Smyła cytowany przez oficjalną witrynę klubu.

- Napawa też optymizmem to, co dzieje się w treningu z zawodnikami, którzy w pierwszej jedenastce się nie znaleźli. Ich zaangażowanie w zajęcia jest ogromne i dzisiaj tacy piłkarze zawitali w późniejszym czasie na boisku, dając wartościowe zmiany. Cieszymy się z wygranej, choć w najbliższym meczu wypada nam ze składu Michael Gardawski. Nie ma czasu na spokój i od wtorku znów musimy ciężko harować - dodał.

Wielkim pechowcem można nazwać Urosa Djuranovicia, który co kolejkę dochodzi do świetnych okazji strzeleckich, lecz za każdym razem brakuje wykończenia. - Nie z jego charakterem. Jedni z dziewczynami chodzą po trzy, cztery, pięć lat i nie biorą ślubu, niektórzy biorą już po miesiącu, więc różnie z tą bramką może być, trzeba poczekać. Patrzmy na niego pozytywnie, dzisiaj napracował się dla zespołu i zrobił ogrom pracy. Zawodnicy mają być silni drużyną i to sobą prezentują - zauważa szkoleniowiec.

- Pewnymi etapami dokładamy kolejne klocki. Obraz przy układaniu puzzli jest zamknięty dopiero, gdy dołożony jest ostatni z elementów. Byłoby to niepoważne, gdybyśmy mieli zespół, który gra chaotyczną piłkę i w perspektywie czasu prezentuje się byle jak. O to chodziło, żeby drużyna była zdyscyplinowana i dzisiaj po raz kolejny piłkarze udowodnili, że są w stanie to realizować. Przypomnę, że ultra silny element taktyczny Rakowa - stałe fragmenty gry - został solidnie zblokowany i nie pamiętam, żeby jakieś większe zagrożenie z tego elementu wynikło pod naszą bramką - zakończył Smyła.

Korona Kielce po szesnastu rozegranych spotkaniach trzynastą lokatę z dorobkiem 15 punktów. Za tydzień rywalem podopiecznych Mirosława Smyły będzie Legia Warszawa, która uległa w sobotę Pogoni Szczecin (1:3).

źródło: korona-kielce.pl / własne


Avatar
Data publikacji: 24 listopada 2019, 7:51
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.