fot.
Udostępnij:

Skromna Hiszpania, za mało Zlatana i typowa Italia – 4. Dzień EURO

Ledwo zaczęliśmy mistrzostwa Europy, a już właściwie kończy się rywalizacja w pierwszej kolejce fazy grupowej. Na francuskich stadionach nadal było spokojnie jeżeli o ilość goli, a o i niespodziankach na razie można zapomnieć. Choć drobnym zawodem może być remis Szwecji z Irlandią...

Zawodnik dnia

Zlatan Ibrahimović - trochę paradoksalne, bo Zlatan dwoił się i troił, by pomóc swojej drużynie, a to nie wystarczyło, by wywalczyć lepszy wynik niż 1:1 z Irlandią. Był jednak najjaśniejszym ogniwem na boisku podczas tego meczu i pokazał dlaczego jest liderem jego reprezentacji.

Zaskoczenie dnia

Leonardo Bonucci - trzeba docenić całą defensywę Włochów, choć Bonucci wyróżnił się najbardziej fenomenalną asystą przy golu Emanuele Giaccheriniego.

Plusy dnia

Emmanuel Giaccherini - zachował pełen spokój przy tak naprawdę niezbyt łatwej sytuacji podbramkowej. Grał odpowiedzialnie będąc przy piłce. Zapewne niewielu spodziewało się, że będzie to jeden z najmocniejszych punktów we Włoszech, ale jego trafienie uspokoiło grę zespołu na resztę meczu.

Thibaut Courtois - jego nominacja może trochę dziwić, ale grał najlepiej ze wszystkich Belgów. Kilka jego dobrych interwencji spowodowało, że skończyło się tylko albo aż na 2:0 dla Włochów.

Minusy dnia

Romelu Lukaku - mało widoczny. Do tego zmarnował swoją najlepszą okazję i jego frustracja w pełni oddaje jego grę w meczu z Włochami.

Alvaro Morata - podobna sytuacja jak z Lukaku. Fakt, że jego zmiennik Aduriz zebrał lepsze recenzje w mediach niż on sam mówi samo za siebie.

Gol dnia

Emmanuel Giaccherini - a raczej za podanie Bonucciego. Piękna akcja, a asysta palce lizać.

Jako że w środę rozpoczyna się druga kolejka fazy grupowej, to jutro czeka nas nieco luźniejszy plan i tylko dwa mecze. Można powiedzieć, że zatem powoli wchodzimy z etapu otwarcia turnieju do naprawdę poważnej już gry. Wszelkie kalkulacje powoli się kończą. Jednak zanim to... to jutro dostaniemy pojedynki Austrii z Węgrami i Portugalii z Islandią. Jeden bardziej z podtekstami historycznymi niż mający być hitem, a drugi skupi uwagę wszystkich na Cristiano Ronaldo. Czy w końcu EURO będzie jego turniejem?


Kamil Gieroba
Data publikacji: 14 czerwca 2016, 0:11
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.