fot. Mikołaj Barbanell
Udostępnij:

Rozbita Miedź. Legia wygrała aż 4:1

Legia Warszawa po bardzo mądrze rozegranym spotkaniu rozbiła Miedź Legnica 4:1 (1:1). Gole dla mistrza Polski strzelali dwukrotnie Cafu, Carlitos oraz Michał Kucharczyk. Dla Miedzi trafił Peteri Forsell.

Augustyniak przysnął, Kanibołocki czuwał

Początkowo mecz wydawał się układać po myśli mistrzów Polski. Może poza sytuacją z 15. minuty, gdy Forsell pokonał Cierzniaka, ale sędzia odgwizdał spalonego. Obie drużyny pokazywały ofensywny futbol - znakomitą okazję dla Legii w 6. minucie stworzył Carlitos po uderzeniu z rzutu wolnego, ale Anton Kanibołocki fantastycznie obronił. To jednak Cafu w 23. minucie sprawił, że Legia Warszawa wyszła na prowadzenie i strzelił swojego pierwszego gola w sezonie 2018/19. Carlitos dośrodkował z prawego skrzydła, Portugalczyk sprytnie wybiegł zza pleców Rafała Augustyniaka, po czym umieścił piłkę w siatce. Od 35. minuty Miedź przejęła jednak inicjatywę. Efektem tego był gol Peteriego Forsella, który ustawił się niepilnowany na skraju pola karnego i płaskim strzałem umieścił piłkę w siatce. Radosław Cierzniak był bezradny, bo wcześniej futbolówka odbiła się od jednego z obrońców. Mało brakowało, by do przerwy Legia przegrywała 2:0. Po akcji na jeden kontakt Paweł Zieliński podał z prawego skrzydła do Marquitosa. Hiszpan stojąc samotnie na 5. metrze, mając przed sobą tylko Cierzniaka, uderzył nad bramką.

Miedź zupełnie zgasła po rzucie karnym

Legia Warszawa nie musiała się specjalne wysilać, by stworzyć sobie kolejną sytuację bramkową po ponad kwadransie drugiej połowy. Ot, rzut rożny w zamieszaniu Cafu uderza na bramkę, piłka odbija się od ręki Rafała Augustyniaka i po wideoweryfikacji sędzia Tomasz Musiał wskazuje "na wapno". Michał Kucharczyk uderzył płasko w środek bramki, miał sporo szczęścia, bo piłka przeleciała pod nogą Antona Kanibołockiego. Po tym golu gra była wielokrotnie przerywana faulami, przez co tempo meczu wyraźnie spadło. Legia Warszawa świetnie się broniła i z czasem wyprowadziła parę kontrataków, zaznaczając swoją przewagę od 70. minuty. Po jednej z kontr Carlitos uderzył w kierunku bliższego słupka, ale Kanibołocki nie popełniał tego wieczoru błędów - jak się okazało, do czasu. Przy perfekcyjnym strzale Hiszpana z 79. minuty Ukrainiec nie mógł jednak nic zrobić. Wielkie brawa w tej akcji należą się Dominikowi Nagy'owi, który po wybiciu piłki przez Bozicia minął dwóch obrońców i piętką wystawił piłkę na strzał królowi strzelców poprzedniego sezonu.

Miedź po zejściu z boiska Forsella i Ojaamy nie potrafiła skutecznie zaatakować. Cafu dobił przeciwnika uderzeniem z dystansu w 89. minucie. Błąd popełnił tutaj Kanibołocki, który fatalnie interweniował przy obronie bardzo mocnego uderzenia. Cafu był zamieszany właściwie w każdą bramkę Legii, dzięki czemu zasłużył na miano piłkarza meczu. Legia odniosła drugie zwycięstwo z rzędu i zajmuje 3. miejsce w tabeli.

Miedź Legnica - Legia Warszawa 1:4 (1:1)

Forsell 41' - Cafu 23' i 89', Carlitos 79', Kucharczyk 56'


Avatar
Data publikacji: 22 września 2018, 22:32
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.