Remis w Strasburgu, zwycięstwo Tuluzy

IFN

Niedzielna rywalizacja w Ligue 1 została otwarta remisem pomiędzy Strasburgiem a Saint-Etienne. W drugim spotkaniu Tuluza niespodziewanie pokonała Bordeaux.

 

Szczęściu trzeba pomóc – tego właśnie zabrakło RC Strasburgowi w drugiej kolejce spotkań. Los ponownie uśmiechnął się do drużyny prowadzonej przez Thierry’ego Laurey’a. Przed tygodniem Strasburg grał w przewadza liczebnej przez 80 minut, co znacznie pomogło zdobyć trzy punkty w Bordeaux. Tym razem piłkarze mogą być na siebie wściekli, ponieważ obrońca Saint-Etienne, Neven Subotić, otrzymał czerwoną kartkę już w 18.minucie i wszystkie znaki wskazywały na kolejne trzy punkty drużyny z Alzacji. Niestety dla gospodarzy, poza jednym golem, bramka rywali była wręcz zaczarowana, a fantastyczne parady Stephane’a Ruffiera wcale nie pomagały. Goście wykorzystali chaos przy wrzutce w pole karne i wyrównali w końcowych minutach spotkania.

RC Strasbourg Alsace – AS Saint-Etienne 1:1
1:0 – Anthony Goncalves (55.)
1:1 – Makhtar Gueye (88.)

 

Rozegrane późnym niedzielnym popołudniem spotkanie pomiędzy Tuluzą a Żyrondystami z Bordeaux, miała być dla tych drugich odbiciem się po bardzo złym początku sezonu i następujących po nim zamieszaniu w związku z trenerem. Bordeaux poprowadził trener od przygotowania fizycznego, gdyż dotychczasowy szkoleniowiec – Gustavo Poyet został ostatecznie zawieszony w swojej roli (pojawiały się mylne doniesienia o rzekomym zwolnieniu). Zamieszanie było widoczne również na boisku, ponieważ brakowało ładu w akcjach gości. Zmiażdżona przed tygodniem Tuluza wyglądała solidnie i schodziła do szatni z jednobramkowym prowadzeniem, po tym jak Aaron Iseka oddał kapitalny strzał z 25 metrów, przy którym bramkarz rywali nie miał jakichkolwiek szans. Zmiana stron wyraźnie pomogła gościom, gdyż zaraz po wznowieniu było już 1:1. Gdy prowadzenie było w zasięgu ręki Żyrondystów, wtem zostali zaskoczeni trafieniem gospodarzy i Tuluza ponownie objęła prowadzenie. Strzelcem gola okazał się Mathieu Dossevi, który zrehabilitował się za koszmarne pudło z pierwszej części, kiedy uderzając na pustą bramkę z kilku metrów trafił w słupek.

Cały mecz w drużynie Bordeaux rozegrał Igor Lewczuk.

Toulouse FC – Girondins de Bordeaux 2:1
1:0 – Aaron Leya Iseka (44.)
1:1 – Francois Kamano (50.)
2:1 – Mathieu Dossevi (67.)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x