Remis Piasta w Szczecinie, wygrana Cracovii w Lubinie

Piast Gliwice / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Na stadionie miejskim w Szczecinie Pogoń podejmowała Piasta Gliwice walczącego o Mistrzostwo Polski. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem i świętowanie muszą odłożyć do ostatniej kolejki. 

Początek meczu był zdecydowanie lepszy w wykonaniu gospodarzy. Już na połowie rywala próbowali rozgrywać piłkę, stłamsić piłkarzy Piasta, ograniczyć ich ruchy. Jednakże goście to taki zespół, który swoje potrafi wyczekać i zaatakować w odpowiednim momencie. Dobrą okazję na gola miał Kamil Drygas, ale uderzenie to obronił Szmatuła. Niedługo później z odpowiedzią poszedł Joel Valencia. Znalazł sobie miejsce przed polem karnym i strzelił w kierunku bramki. Na posterunku jednak był Jakub Bursztyn, który wyczuł intencje strzelca. Piast powoli podnosił się, zaczął powoli wybudzać się. Wcześniej tylko patrzył co robią przeciwnicy. Gospodarze jednak chcieli pokazać, że stać ich na wygraną z aktualnym liderem tabeli. Soufian Benyamina świetnie znalazł się w polu karnym Piasta, ale jego strzał okazał się niecelny. Po upływie 20. minut Piast wyglądał zupełnie inaczej. Coraz częściej zaczęli dochodzić do sytuacji bramkowych. W 31. minucie faulu na wysokości pola karnego dopuścił się Kamil Dygras. Do wykonania stałego fragmentu gry podszedł Mikkel Kirkeskov, ale piłka uderzyła w poprzeczkę i opuściła plac gry. W 40. minucie gry ekipa z Gliwic miała kolejną świetną okazję na objecie prowadzenie. Cały zespół zachował się świetnie po stałym fragmencie gry… Pogoni. Piast natychmiast ruszył z kontrą, motorem napędowym był Valencia, który podprowadził piłkę pod pole karne. Następnie podał do wbiegającego Jodłowca. Ten widząc ustawienie Piotra Parzyszka zdecydował się dograć do napastnika, a ten silnym i mocnym strzałem skierował futbolówkę w poprzeczkę. Do przerwy 0:0. 

W drugą połowę znacznie lepiej wszedł Piast. Wzięli sprawy w swoje nogi, grali bardzo otwarcie, chcieli jak najszybciej otworzyć wynik i przybliżyć się do zdobycia pierwszego w historii tytułu mistrzowskiego. Pogoń jednak nie zaniedbywała swoich obowiązków biorąc pod uwagę ofensywę. Oni również w obliczu naporu potrafili zagrozić bramce Szmatuły. Świetną okazję na gola mieli goście. Joel Valencia świetnie odnalazł Parzyszka w polu karnym. Napastnik dobrze odnalazł się w obrębie jedenastki, i oddał celny strzał, z którym poradził sobie Bursztyn. Swoją szansę na trafienie miał Walukiewicz, ale w decydującej fazie zabrakło mu instynktu snajpera. Chwilę później Waldemar Fornalik dokonał zmiany taktycznej, chciał skupić się głównie na ataku pozycyjnym. Chciał także wyhamować napór Portowców. Pomimo wielu sytuacji obu ekip gole na stadionie w Szczecinie nie padły. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. 


15.05.2019, 36. kolejka LOTTO Ekstraklasy, Stadion Miejski w Szczecinie, Szczecin

Pogoń Szczecin – Piast Gliwice 0:0 ( 0:0 ) 

Pogoń: Jakub Bursztyn – Jakub Bartkowski , Jarosław Fojut, Sebastian Walukiewicz, Hubert Matynia – Zvonimir Kožulj, Tomás Podstawski – Sebastian Kowalczyk(Santeri Hostikka 68′), Kamil Drygas, Radosław Majewski(Iker Guarrotxena 87′) – Soufian Benyamina(Adam Frączczak 78′)

Piast: Jakub Szmatuła – Marcin Pietrowski, Jakub Czerwiński, Uros Korun, Mikkel Kirkeskov – Martin Konczkowski(Jorge Félix 89′), Patryk Dziczek, Tom Hateley, Joel Valencia – Tomasz Jodłowiec(Gerard Badía 63′) – Piotr Parzyszek(Paweł Tomczyk 80′)

Żółte kartki:

Sędzia: Jarosław Przybył 


W drugim meczu Zagłębie Lubin mierzyło się z Cracovią. Goście wygrali 1:2, a dublet ustrzelił Javi Hernández. 

W Lubinie pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Bardzo dużo działo się w środkowej części boiska. Zdecydowana większość gry toczyła się w środku pola. Dobrą okazję na gola miał Mateusz Wdowiak. Dostał kapitalną piłkę od Airama Cabrery, ale szybciej do futbolówki dobiegł Konrad Forenc. Cravocia grała w futbol bardzo kombinacyjny. Ich taktyka opierała się na jednym, dwóch podaniach po rozpoczęciu akcji. Tak chcieli w szybki sposób zgubić zawodników Zagłębia. Co warte uwagi: do 45. minuty nie padł ani jeden strzał! Pasy grały ostrożnie, czekali na swoją okazję w tym meczu. Poprzednie spotkanie z Lechem pokazało, że piłkarze Michała Probierza potrafią wyczekać rywala i zaatakować w najlepszym dogodnym momencie odpowiednią ilością zawodników. Do przerwy 0:0. 

Po zmianie stron temperatura spotkania zaczęła rosnąć. Dobrą okazję na gola miał Michał Helik po dośrodkowaniu jednego z kolegów, jednakże świetną interwencją popisał się Konrad Forenc. Chwilę później Zagłębie mogło odpowiedzieć na poczynania gości. Będący w polu karnym Pasów Damjan Bohar chciał dograć piłkę do partnera w polu karnym, lecz jego próba została zablokowana. W 73. minucie Cracovia objęła prowadzenie. Po bardzo dobrej akcji piłkę w siatce umieścił Javi Hernández. Zagłębie odpowiedziało niemalże natychmiast, ale Mares znajdował się na pozycji spalonej. Szansę na drugiego gola miał Filip Piszczek, ale w ostatniej fazie zabrakło skuteczności. Chwilę później sprokurował rzut karny. Stały fragment wykorzystał Filip Starzyński. Jednak to goście pokazali charakter, a efektem tego był drugi gol Javiego Hernándeza. 


15.05.2019, 36. kolejka LOTTO Ekstraklasy, Stadion Zagłębia Lubin, Lubin

Zagłębie Lubin – Cracovia Kraków 1:2 ( 0:0 ) 

Filip Starzyński 88′(k.) – Javi Hernández 73′, 90+4′

Zagłębie: Konrad Forenc – Bartosz Kopacz, Damian Oko, Ľubomír Guldan, Saša Balić – Filip Jagiełło, Bartosz Slisz – Bartłomiej Pawłowski, Filip Starzyński, Damjan Bohar(Alan Czerwiński 64′) – Patryk Tuszyński(Jakub Mares 70′)

Cracovia: Michal Peškovič – Cornel Rapa, Niko Datković, Michał Helik, Michal Sipľak(Diego 81′) – Janusz Gol – Javi Hernández, Damian Dąbrowski, Milan Dimun, Mateusz Wdowiak – Airam Cabrera(Filip Piszczek 80′)

Żółte kartki: Gol, Sipľak, Piszczek 

Sędzia: Wojciech Myć 



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x