Rekonwalescent daje Legii zwycięstwo w Lubinie

Legia Warszawa / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Przed przerwą reprezentacyjną Legia została ośmieszona w Szczecinie, Pogoń wykorzystała wszelkie błędy Wojskowych, a oni nie zdołali doprowadzić do otwartej gry. Humory w Warszawie na pewno przed dzisiejszym spotkaniem były co najwyżej średnie, natomiast w Lubinie chyba próżno szukać choć odrobiony uśmiechu.

Pinto Sa nieco zaskoczyłem wyborem pierwszej jedenastki na mecz. Debiut od pierwszej minuty w Ekstraklasie zaliczył Sandro Kulenović, a do Mateusza Wieteski został dostawiony wracający po kontuzji Rémy. Pierwsze minuty Legia dominowała, spokojne prowadzenie piłki, mecz pod kontrolą, kilkukrotnie pachniało bramką, lecz bez konkretów. To miało się zmienić za sprawą rzutu rożnego w 10 minucie.

Zagranie z narożnika boiska w pole karne Zagłębia, piłkę piąstkuje Haldun, lecz ta spada pod nogi Vesovicia, którego piłka po strzale odnajduje Remy’ego, a ten nie marnuje sytuacji i wyprowadza Legię na prowadzenie! 0:1!

Zagłębie starało się zmienić przebieg spotkania, mieli przewagę w posiadaniu piłki, lecz nie potrafili dostać się w pole karne Legii. Legia wyglądała w pierwszej połowie na bardzo dobrze zorganizowaną drużynę, która nie zamierza dopuścić do zguby punktów w dzisiejszym spotkaniu.

Druga połowa to jakby śmielsze Zagłębie. W odróżnieniu od pierwszej części kilkukrotnie zmusili Majeckiego do wysiłku i obrony strzałów, czy to z pola karnego, czy zza jego obrębu. Nie były to jednak uderzenia, które zmusiły by młodego bramkarza warszawskiej Legii do kapitulacji. Kilka spotkań z rzędu dały mu bardzo dużo pewności i na pewno podziałały mobilizująco. Gorzej było z obroną drużyny z Lubina. Niedokładna w atakach Legia z łatwością przedzierała się między obrońcami stwarzając raz za razem zagrożenie.

Nieskuteczność drużyny ze stolicy była rażąca, wręcz bolała w oczy. Można było przepuszczać, że to musi się wreszcie na drużynie przyjezdnej zemścić, ponieważ marnowane dogodne sytuacje burzyły obraz Legii, która wydawała się mieć mecz pod kontrolą. Legia swoje zadanie wykonała. Co prawda nie w sposób spektakularny, czy efektowny, lecz efektywny. Dziś trzy punkty trafiają do Warszawy, a dla Zagłębia to już 10 spotkanie bez zwycięstwa. Smutna seria trwa dalej.

Zagłębie Lubin – Legia Warszawa 0:1

William Rémy (10′)


Zagłębie: 
Haldun – Kopacz (Dziwniel 89′) – Dąbrowski – Guldan – Balić – Matuszczyk – Jagiełło – Pakulski (Mares 61′) – Starzyński – Bohar – Tuszyński (Janoszka 75′)

Legia: Majecki – Vesović – Rémy – Wieteska – Hlousek – Cafu – Martins (Philipps) – Kucharczyk – Szymański (Carlitos 62′) – Nagy – Kulenović (Hamalainen 70′)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x