Real Madryt martwi się, że dostanie rykoszetem po skandalu sędziowskim ws. Barcelony
Real Madryt zaskakująco milczy na temat skandalu sędziowskiego wokół Barcelony. Katalończycy mieli opłacać wiceprzewodniczącego Komitetu Sędziowskiego w latach 2016-2018.
Jose Felix Diaz napisał w “Marce”, iż sami Los Blancos są podejrzani o nieprawidłowości w sędziowaniu przez ostatnich 20 lat, a dziennikarz ma na to dowody od blisko związanych osób z Santiago Bernabeu. Odwołuje się również do licznych oficjalnych oświadczeń i skarg na sędziów ze strony Królewskich, które mogą odwracać uwagę.
Jednak artykuł Diaza podkreśla zmianę w podejściu do arbitrów, kiedy Angel Villar opuścił stanowisko szefa RFEF, a wszedł za niego Luis Rubiales. To nie zmieniło punktu widzenia i ponownie wydawali publiczne skargi za jego czasów.
Wiele osób zdziwiło się, że Real Madryt nie poparł oświadczenia wspieranego przez 40 z 42 klubów z La Liga oraz zaplecza, prosząc o dokładne zbadanie sprawy. Diaz twierdzi, że Real Madryt czuje, że to teraz ich problem.
Można to zinterpretować jako próbę uspokojenia własnych fanów przez osoby z wyższych szczebli. Zwykle nie przepuszczają okazji do narzekania na sędziów. Po sobotnich derbach Madrytu, Atletico tym razem w mediach społecznościowych był oburzony decyzjami podejmowanymi przez obsadę sędziowską.
#LaPortada ¡𝐄𝐬𝐜𝐚́𝐧𝐝𝐚𝐥𝐨! El Barça pagó 1,4 millones al vicepresidente de los árbitros 🗞️ pic.twitter.com/eAGVYxDTcB
— MARCA (@marca) February 15, 2023