Puchar Anglii: Mourinho bezradny na Stamford Bridge, Chelsea w półfinale
Chelsea pokonała Manchester United 1:0 po bramce N'golo Kante i awansowała do półfinału Pucharu Anglii. Londyńczycy na przestrzeni całego spotkania byli bezsprzecznie drużyną lepszą, mogli wygrać wyżej, ale świetnie w bramce United spisywał się David De Gea. Jeszcze w pierwszej połowie czerwoną kartkę obejrzał Ander Herrera.
Już przed rozpoczęciem spotkania na Stamford Bridge atmosfera wokół meczu była dość gęsta. Małą kontrowersję wywołał w swoim stylu Jose Mourinho, który stwierdził, że jest zaskoczony defensywną postawą The Blues w obecnym sezonie. Przypomnijmy, że Chelsea strzeliła w lidze o 18 bramek więcej od drużyny Portugalczyka. Zaskakujące było także pojawienie się na boisku Marcusa Rashforda, który miał przecież być kontuzjowany.
Sam mecz od początku rozgrywany był pod dyktando jednej osoby, a był nią Eden Hazard. Belgijski skrzydłowy raz po raz przyspieszał grę swojego zespołu, za każdym razem stwarzając zagrożenie pod bramką De Gei, bądź też wymuszając faul. I to właśnie faule były jedynym sposobem, jaki piłkarze United mieli na zatrzymanie Hazarda. Już w 36. minucie spotkania ponieśli za to konsekwencje. Arbiter spotkania, po jednym z wielu przewinień, upomniał kapitana gości Chrisa Smallinga, że kolejny faul na Belgu skończy się żółtą kartką dla jednego z zawodników United. Nie minęła nawet minuta, a Hazard został "wykoszony" przez Andera Herrerę, który miał już na swoim koncie jedno żółtko. Hiszpan wyleciał więc z boiska, a sytuacja United bardzo się skomplikowała.
Chelsea miała w pierwszej części spotkania kilka szans na otwarcie wyniku, ale strzały Cahilla i Hazarda zostały zatrzymane przez Davida De Geę, który jak zwykle czynił w bramce cuda. United nie stworzyło sobie ani jednej dogodnej sytuacji, mimo zdecydowanej przewagi w posiadaniu piłki. Na prawej stronie świetnie radził sobie Valencia, aktywny był też Paul Pogba, ale wszelkie próby stworzenia zagrożenia pod bramką szybko niwelowane były przez obrońców Chelsea.
Po rozpoczęciu drugiej połowy na bramkę długo nie musieliśmy czekać. W 51. minucie zupełnie niepilnowany N'golo Kante otrzymał piłkę około 20 metrów od bramki De Gei. Francuz może nie jest znany ze swoich zdolności strzeleckich, ale tym razem spisał się świetnie. Spokojnie złożył się do strzału i uderzył nie do obrony, tuż przy słupku, obok bezradnego bramkarza. Była to jego druga bramka w barwach Chelsea, i druga strzelona przeciwko United.
Gospodarze wcale nie zamierzali zwalniać. Ich dominacja była coraz bardziej wyraźna, a sytuacji na podwyższenie wyniku coraz więcej. Bliscy byli Diego Costa, Cesc Fabregas, oraz dwukrotnie Willian, jednak ich próby nie znalazły drogi do bramki. Piłkarze United tylko momentami dochodzili do głosu, ale nieliczne kontry w wykonaniu Rashforda czy Pogby nie mogły wystarczyć na solidną defensywę gospodarzy.
Ostatecznie to gospodarze zwyciężyli, i trzeba powiedzieć, że wynik 1:0 był najmniejszym wymiarem kary dla United. Mogli, a nawet powinni stracić w tym spotkaniu więcej bramek, ale jak zwykle najmocniejszym ogniwem zespołu był David De Gea, który popisał się kilkoma interwencjami najwyższej klasy. Chelsea uzupełniła grono półfinalistów FA Cup, dołączając tym samym do Arsenalu, Tottenhamu, oraz Manchesteru City.
Chelsea 1:0 Manchester United
Bramki:
Kante 51'
Składy:
Chelsea: Courtois - Azpilicueta, Luiz, Cahill - Moses (Zouma 88'), Kante, Matic, Alonso - Willian (Fabregas 81'), Hazard, Costa (Batshuayi 94')
Manchester United: De Gea - Valencia, Jones, Smalling, Rojo - Darmian, Herrera, Pogba - Young (Lingard 81'), Mkhitaryan (Fellaini 37'), Rashford
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
Ligue 1Manchester United chce wzmocnić lewą obronę. Szykuje hitowy transfer
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 14:29
-
Ligi zagraniczneOficjalnie: RB Salzburg z nowym trenerem. Powrót w nowej roli
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 12:33
-
AktualnościKolejna młodość Fabiańskiego. Angielskie media zachwycone
Michał Szewczyk / 17 grudnia 2024, 18:04
-
AktualnościOficjalnie: Ryoya Morishita na dłużej w Legii Warszawa!
Victoria Gierula / 17 grudnia 2024, 15:58