Mikołaj Barbanell

Za nami 27. kolejka hiszpańskiej La Liga. Kolejka do której Barcelona przystępuje po kosmicznym meczu z PSG. Real również uporał się z rywalem i awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Czy w ligowej tabeli obie ekipy wzbogacił się o trzy oczka? Największe emocje z kolei czekały Basków, bowiem w derbach regionu Real Sociedad podejmował Athletic Bilbao. Kto z tej potyczki wyszedł honorowo? Redaktorzy działu Primera Division dzielą się swoimi refleksjami.

Mikołaj Barbanell: Podsumowanie 27. kolejki na hiszpańskich boiskach rozpocznie mecz sensacja. Deportivo La Coruna podejmowało Barcelonę. Przeciętne w tym sezonie Deportivo kontra Barca, która zdemolowała PSG 6:1 odrabiając stratę czterech bramek z pierwszego meczu. Można było wierzyć, że Barca właśnie wrzuciła szósty bieg. W praktyce było zgoła odmiennie. Podopieczni Luisa Enrique złapali zadyszkę po tygodniowym sprincie w Champions League. Na El Riazor gospodarze wygrali 2:1 i pozbawili Blaugrane marzeń o fotelu lidera. Na uwagę zasługuje piłkarz Depo – Alex Bergantinos. Zawodnik, który rozegrał 112. spotkań w La Liga i strzelił w nich 4. bramki, niby nic dziwnego, ale aż trzy to trafienia przeciwko Barcelonie… 

Kiedy Real wiedział, że Barca straciła punkty musiał tylko wygrać u siebie z Betisem. Tymczasem na Santiago Bernabeu prowadzenie objęli goście po samobójczym trafieniu Keylora Navasa. Ostatecznie to jednak Królewscy wygrali 2:1, a decydującą bramkę strzelił niezawodny w tym sezonie Sergio Ramos. Trzeba przyznać, że hiszpański stoper bardzo udanie zawstydza swoją skutecznością wielu ligowych snajperów.

Punkty straciła również Sevilla, ale dla fanów małych lokalnych klubów to pozytywna wiadomość. Leganes po raz kolejny urwało punkty faworytowi i pewnie kroczy w stronę utrzymania w lidze. Aktualnie nad strefą spadkową ma 6. punktów przewagi. Ekipy znajdujące się pod kreską w miniony weekend walczyły dzielnie. Wreszcie punkt wywalczyła Osasuna, która z remisował z Eibar 1:1. Takim samym stosunkiem bramek zakończył się mecz Sportingu Gijon z Valencią. Jedynie poległa Granada, ale 0:1 z Atletico Madryt to nie jest żaden wstyd.

Na deser derby regionu. W samo południe, w Kraju Basków Real Sociedad podejmował Athletic Bilbao. Kibice na pewno nie mogli narzekać na brak ostrej walki – arbiter pokazał zawodnikom obu drużyn 9. żółtych kartek, ale mimo to nikt przedwcześnie nie opuścił murawy. Piłka znalazła drogę do bramki dwukrotnie. W pierwszej połowie rzut karny wykorzystał Raul Garcia, a w drugiej połowie wynik podwyższył i ustalił Inaki Williams. Dokładnie tak, Athletic rozbił rywali 2:0 i ciągle liczy się w walce o europejskie puchary.

Karol Kowalski: 27. seria gier w Hiszpanii roiła się od emocji i niespodziewanych rezultatów. Punkty w łatwo zapowiadających się starciach pogubiła ścisła czołówka, swoje zrobił goniący ją peleton, przez co doszło do kilku roszad w tabeli, a w szczególności do tej najważniejszej – na czele. Zacznijmy jednak od początku. Już piątkowy wieczór pokazał, że weekend z La Ligą będzie owocny. Na otwarcie Espanyol gościł Las Palmas, by po szalonym meczu zgarnąć komplet punktów. Papużki wbiły ekipie z Wysp Kanaryjskich cztery bramki, samemu tracąc trzy, dzięki czemu oglądaliśmy świetne widowisko, które każdy z fanów hiszpańskiej piłki wziąłby w ciemno.

Sobota była pod względem golead uboższa, ale to nie znaczy, że nic się wówczas nie działo. Swoje mecze tego dnia rozgrywały bowiem Sevilla i Atletico Madryt. Andaluzyjczycy niespodziewanie napotkali na swojej drodze spory opór ze strony beniaminka z Leganés, który poskutkował stratą punktów z teoretycznie słabszym rywalem, a co za tym idzie szansą dla Rojiblancos na podgonienie rywala w walce o trzecią lokatę. Tej podopieczni Cholo Simeone nie zmarnowali, choć przyszło im to w bólach. Na Estadio Nuevo Los Cármenes znajdująca się w strefie spadkowej Granada długo dzielnie stawiała się faworytowi, jednak w 84. minucie błysk Koke i Griezmanna zapewnił przyjezdnym trzy oczka i sprawił, że od Sevilli dzieli ich pięć punktów. Szansa na kolejne zniwelowanie straty już za tydzień w bezpośrednim starciu na Vicente Calderón. Ewentualne zwycięstwo ekipy z nad Manzanares jeszcze bardziej ożywi ligę.

W niedzielne południe byliśmy świadkami Derbów Kraju Basków. Zarówno Real Sociedad, jak i Athletic Bilbao składają się z ludzi z charakterem i tego w starciach obu ekip nigdy nie brakuje. Tak było i tym razem, jednak szalę zwycięstwa na swoją korzyść udało przechylić się tego dnia piłkarzom Ernesto Valverde po trafieniach Raúl Garcíi z rzutu karnego oraz Iñakiego Williamsa. Zwycięstwo pozwoliło Los Leones doskoczyć w tabeli na cztery punkty do miejsca dającego prawo gry w Europie, na czym z pewnością im mocno zależy. Nadal wszystko w ich nogach.

Popołudniu również działo się bardzo wiele, głównie za sprawą piłkarzy Deportivo La Coruña, którzy sprawili ogromną niespodziankę pokonując na Riazor Barcelonę. Duma Katalonii wyraźnie odczuła trudy remontady ze środka tygodnia, gdy to w wielkim stylu pokonała PSG i awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, co odbiło się na ich dyspozycji w starciu z Depor. Prowadzeni od niedawna przez Pepe Mela piłkarze z Galicji wznieśli się ostatnio na maksymalny poziom swoich umiejętności i notują passę czterech spotkań ligowych z rzędu bez porażki. Zmiana na ławce okazała się strzałem w dziesiątkę!

Wpadka Barçy otworzyła przed Realem furtkę do ponownego objęcia prowadzenie w ligowej stawce. Królewscy potrzebowali do tego zwycięstwa na Bernabéu z Betisem. To udało się uczynić, choć pozostawia ono pewien gorzki posmak. Po pierwsze gra podopiecznych Zizou nie powalała, a po drugie nie obyło się bez sporej kontrowersji. Po dwudziestu minutach gry na placu nie powinniśmy oglądać już Keylora Navasa, który popełnił katastrofalny błąd przed własnym polem karnym faulując szarżującego Brašanaca, na co arbiter tego spotkania, Mateu Lahoz, nie zareagował. Real został w jedenastu, stracił bramkę, gonił wynik, a na końcu i tak miał Sergio Ramosa, który po raz enty uratował swój zespół i przywrócił przewodnictwo w lidze.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x