Przełomowe lata 20, czyli zmiany w polskiej piłce

Przegląd Sportowy

Lata 1924 -1925 były w polskiej piłce latami przełomowymi. Przygotowania do pierwszego turnieju międzynarodowego nie poszły najlepiej, ale mimo wszystko okres ten obfitował w inne ważne wydarzenia.

Igrzyska Olimpijskie

W 1924 roku Igrzyska Olimpijskie po raz kolejny miały odbyć się w Paryżu. Eliminacji do tej imprezy jednak nie było. Każdy kto się zgłosił mógł jechać. PZPN postanowił wykorzystać tę szansę. Ustalono, że rozgrywki krajowej zostaną zawieszone, tak aby piłkarze mogli jak najlepiej przygotować się do turnieju. Z dzisiejszego punktu widzenia decyzja ta wydaje się absurdalna, ale należy pamiętać, że PZPN istniał dopiero kilka lat przez co nie działacze nie wiedzieli, co będzie najlepsze dla piłkarzy. Do wszystkiego dochodzono metodą prób i błędów.

Nowe znajomości

W tamtym czasie traktowano Igrzyska Olimpijskie jak mistrzostwa świata obecnie. Był to właściwie jedyny turniej międzynarodowy. Polacy sromotnie przegrali mecz z Węgrami 0:5. Nic dziwnego – ówczesna reprezentacja Węgier była przynajmniej kilka klas lepsza. Każda porażka w tamtym turnieju oznaczała koniec dalszej rywalizacji. Po pierwszym meczu Polacy wrócili do domu.

Wyjazd do Paryża nie był jednak zupełną stratą czasu. Oprócz doświadczenia Polacy nabyli także inną bardzo przydatną rzecz – kontakty z amerykańską drużyną narodową. 2 tygodnie po przegranym meczu naszej kadry Amerykanie pojawili się w Warszawie, aby zagrać z nami mecz towarzyski. Po raz pierwszy nasza reprezentacja zagrała z drużyną spoza Europy. Mecz odbył się na warszawskiej Agrykoli, która przez długi czas pełniła rolę jedynego boiska w stolicy. Polacy przegrali to spotkanie 2:3.

Podróż z przygodami

Mecz z USA były przetarciem szlaku przed wyjazdowym meczem z Turcją. Podróż była bardzo długa i dość zaskakująca. Dziennikarze donosili nawet o „bitwie o siedzenia” w pociągu w Rumunii. Po przyjeździe okazało się, że „boisko” to zbyt wyszukana nazwa na miejsce meczu. Było to raczej pole z leżącymi gdzieniegdzie kamieniami i jedną złożoną na szybko trybuną. Dodatkowo po drodze zgubiono część bagaży, przez co nasza kadra musiała pożyczyć korki od lokalnej drużyny. Mimo tych wszystkich przeszkód nasza kadra zdołała wygrać 2:1.

Korzystając z okazji Polacy rozegrali jeszcze 2 inne spotkania: Kraków-Konstantynopol i nieoficjalny sparing Turcja-Polska. Nasi zawodnicy nie byli jednak zadowoleni z uzyskanych remisów. Stwierdzili zgodnie, że była to wina sędziów, którzy zastąpili arbitra pierwszego spotkania po tym jak ten zdarł sobie skórę na nogach. Skala absurdu w obwinianiu innych za niesatysfakcjonujące wyniki już w latach 20 była w Polsce na wysokim poziomie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x