Przed meczem: Legia Warszawa – Lech Poznań

To już dziś. Derby Polski, Polskie El Clasico, Święta Wojna – to tylko niektóre spośród określeń, jakimi tytułuje się starcia Legii Warszawa z Lechem Poznań. Niezależnie od dyspozycji obu drużyn, ich miejsc w tabeli, sytuacji kadrowych, zawsze są to spotkania z podtekstami i towarzyszy im wyjątkowa otoczka. Tym bardziej, że grają ze sobą aktualny mistrz z wicemistrzem Polski.

Atmosfera w obu zespołach jest dobra. Oba kluby wygrały w tygodniu swoje mecze Pucharu Polski. Legia po pokonaniu Wisły w Krakowie przed tygodniem objęła fotel lidera T-Mobile Ekstraklasy. Poznaniacy z kolei wysoko pokonali bydgoskiego Zawiszę, aplikując podopiecznym Mariusza Rumaka aż 6 goli. Dzisiaj jednak tamte mecze przestaną mieć znaczenie. Dla obu drużyn będzie się liczyło tylko zwycięstwo. Możemy się zatem spodziewać emocjonującego widowiska.

Legioniści ostatnio imponują formą. Podopieczni Henninga Berga pewnie wygrywają ostatnie mecze na krajowym podwórku. Dodatkowo są uskrzydleni po udanej inauguracji fazy grupowej Ligi Europy. Wydaje się zatem, że to oni będą faworytem dzisiejszej potyczki. Trudno jednak przewidzieć jaki skład desygnuje dziś do gry norweski szkoleniowiec. O ile w linii obrony nie należy wypatrywać jakichś niespodzianek, o tyle w ataku Berg ma z czego wybierać. Współpraca duetu Miroslav Radović – Ondrej Duda wygląda znakomicie, w dobrej formie strzeleckiej jest Orlando Sa, do tego mocną stroną mistrza Polski są szybcy skrzydłowi, którzy mogą sporo namieszać w szeregach obronnych poznaniaków.

Lech ma jednak sporo do udowodnienia. Wielu ekspertów po ostatnich niezbyt udanych w wykonaniu “Kolejorza” meczach skreśliło już drużynę wicemistrza Polski. Gra poznaniaków z czasem wygląda jednak coraz lepiej. Poznańska lokomotywa rozpędza się wraz z upływem sezonu i dziś w Warszawie na pewno nie zamierzają się tylko bronić. Trzeba jednak pamiętać, że w drużynie jest nienajlepsza sytuacja kadrowa. Do Warszawy nie pojechali kontuzjowani Zaur Sadajew, Vojo Ubiparip, Karol Linetty i Darko Jevtić. Stawka dzisiejszego meczu jest jednak ogromna i piłkarzom, którzy dziś dostaną swoją szansę gry, na pewno motywacji nie zabraknie. Dodatkowego smaczku dodaje osoba trenera Macieja Skorży, który w latach 2010-2012 pracował w Legii i odszedł stamtąd jako wielki przegrany po tym, jak w wyjątkowych okolicznościach przegrał na finiszu sezonu 2011/12 mistrzostwo Polski ze stołeczną drużyną.

Miejmy nadzieję, że piłkarze obu drużyn dostosują się do określeń przywołanych w pierwszym akapicie i w Warszawie zobaczymy dzisiejszego wieczoru naprawdę ekscytujące widowisko, którego nie powstydziłyby się najlepsze ligi Europy.

Przypuszczalne składy:

Legia: Kuciak – Broź, Rzeźniczak, Dossa Junior, Brzyski – Jodłowiec, Vrdoljak, Kosecki, Kucharczyk, Duda – Radović.
Lech: Kotorowski – Kędziora, Wołąkiewicz, Kamiński, Douglas – Drewniak, Trałka, Pawłowski, Lovrencsics, Hamalainen – Kownacki.

Początek spotkania dziś, 27 września, o godzinie 20:30 w Warszawie na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej. Bezpośrednią transmisję meczu przeprowadzi Canal+ Sport.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x