blank
fot. twitter.com/PremierLeague
Udostępnij:

Premier League: Wymęczony triumf Arsenalu

Na inaugurację drugiej kolejki Premier League Arsenal lepszy od Burnley. Kanonierzy zwyciężyli przed własną publicznością 2:1.

Oba zespoły bardzo udanie rozpoczęły sezon 2019/20. Arsenal wywiózł trzy punkty z niełatwego terenu w Newcastle, z kolei piłkarze Burnley - niespodziewanie wysoko, bo aż 3:0 - pokonali Southampton. Wyjazd na Emirates miał być dla podopiecznych Seana Dyche'a jednak dużo trudniejszym wyzwaniem aniżeli starcie ze Świętymi.

Arsenal rozpoczął sobotnie spotkanie od mocnego uderzenia. W 12. minucie groźny strzał głową Alexandre'a Lacazette'a nad poprzeczkę przeniósł Nick Pope. Chwilę później golkiper Burnley musiał uznać wyższość Francuza. Po dośrodkowaniu Daniego Ceballosa z rzutu rożnego, w polu karnym gości doszło do zamieszania. W nim najlepiej odnalazł się właśnie Lacazette, który mając na plecach dwóch rywali, sprytnie obrócił się i - już niemal na leżąco - skierował piłkę do siatki.
W kolejnych minutach gra była wyrównana. Gracze Burnley kilkakrotnie potrafili poważniej zagrozić bramce Bernda Leno, zwłaszcza po stałych fragmentach. Brakowało im jednak skuteczności, a ponadto bez zarzutów spisywał się niemiecki golkiper. Kiedy wydawało się już, że pierwsza połowa skończy się prowadzeniem Arsenalu, podopieczni Seana Dyche'a dopięli wreszcie swego. Po strzale Dwighta McNeila piłka odbiła się rykoszetem od jednego z defensorów Arsenalu i trafiła pod nogi Ashleya Barnesa, który z zimną krwią umieścił ją w siatce.
To nie był koniec emocji przed przerwą. W doliczonym czasie pierwszej odsłony gospodarze ponownie trafili do siatki, tym razem za sprawą Reissa Nelsona. Zagrywający do Anglika Nacho Monreal był jednak na pozycji spalonej i Mike Dean słusznie nie uznał tego trafienia.

Druga część meczu, od jej pierwszych minut, przebiegała pod dyktando Kanonierów. Strzałów na bramkę próbowali m.in. Ainsley Maitland-Niles i Pierre-Emerick Aubameyang, ale były one niecelne. W 60. minucie natomiast, w kolejnej dogodnej sytuacji znalazł się Gabończyk, ale przy jego uderzeniu kapitalną interwencją popisał się Pope.
W 64. minucie bramkarz Burnley po raz drugi musiał wyjąć piłkę z siatki. Wszystko zaczęło się od przechwytu Daniego Ceballosa. Hiszpan zostawił piłkę Aubameyangowi, a ten pomknął w kierunku pola karnego, zszedł do środka i płaskim strzałem z dystansu dał prowadzenie Arsenalowi.
Ostatnie pół godziny gry było dynamiczne, ale sytuacji bramkowych było niewiele. W efekcie, wynik meczu nie uległ już zmianie i trzy punkty pozostały w Londynie.


17.08.2019, 2. kolejka Premier League, Londyn, Emirates Stadium

Arsenal FC - Burnley FC 2:1 (1:1)
Alexandre Lacazette 13', Pierre-Emerick Aubameyang 64' - Ashley Barnes 43'

Arsenal: Bernd Leno - Ainsley Maitland-Niles, David Luiz, Sokratis Papastathopoulos, Nacho Monreal - Dani Ceballos (Lucas Torreira 83'), Mattéo Guendouzi, Reiss Nelson (Nicolas Pépé 46'), Joe Willock, Pierre-Emerick Aubameyang - Alexandre Lacazette (Sead Kolašinac 72').

Burnley: Nick Pope - Matthew Lowton, James Tarkowski, Ben Mee, Erik Pieters - Jack Cork, Ashley Westwood, Jóhann Guðmundsson (Aaron Lennon 72'), Dwight McNeil - Ashley Barnes, Chris Wood (Jay Rodriguez 61').

Żółte kartki: Aubameyang, Sokratis, Luiz - Barnes

Sędzia: Mike Dean


Avatar
Data publikacji: 17 sierpnia 2019, 15:23
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.