Premier League wraca w dobrym stylu, ale… mogło być lepiej! Manchester pokonuje Leicester pomimo drobnych męk
Manchester United przystępował do tego spotkania po nijakim występie na turnieju przedsezonowym, w kiepskiej atmosferze panującej wokół zespołu. Dodatkowo kolejnym utrapieniem Jose Mourinho z pewnością był fakt, że ma on więcej piłkarzy niż Claude Puel, którzy dopiero co wznowili treningi przez wydłużony sezon spowodowany mundialem. Pomimo to "Czerwone Diabły" pokonały swoich rywali 2:1, choć wynik nie do końca odzwierciedla przebieg meczu.
Mocny początek
Co prawda, to właśnie piłkarze Manchesteru stworzyli sobie pierwszą groźną sytuację zakończoną podyktowaniem "jedenastki". Cała akcja rozpoczęła się od dobrego zagrania Paula Pogby w boczną strefę boiska, stamtąd piłkarze United powędrowali z futbolówką w pole karne i po strzale jednego z nich, defensor Leicester odbił piłkę ręką. Główny arbiter nie miał w tej sytuacji najmniejszych wątpliwości i wskazał na wapno. Do rzutu karnego podszedł ten, od którego to wszystko się zaczęło i spokojnie pokonał Kaspera Schmeichela.
https://twitter.com/Nikorgoroth/status/1027994289069019137
Pogba nadal w formie z mundialu, De Gea oczyścił głowę
Francuz Paul Pogba świetnie zaprezentował się na minionym mundialu, a Jose Mourinho określił przyczynę jego dobrych występów, pomimo słabszego sezonu w klubie, na jednej z konferencji. Pierwsza bramka - to była w dłużej mierze jego zasługa. Ale nie tylko tym w piątkowy wieczór wyróżnił się 25-latek. Pomocnik świetnie rozgrywał przez całe spotkanie, potrafił przyspieszyć grę. Jego występ z pewnością zasługuje na pochwałę.
Mocnym punktem wicemistrzów Anglii z pewnością był również David De Gea. Hiszpan ma za sobą bardzo nieudane Mistrzostwa Świata, gdzie wpuścił kilka "klopsów", a Hiszpania pożegnała się z turniejem już na etapie 1/8 finału. Golkiper, jak widać - zdążył ochłonąć i szybko powrócił do starej formy. Mecz miewał takie momenty, że "Lisy" napierały na jego bramkę, lecz on potrafił świetnie wyratować swój klub z opresji. Idealnym na to przykładem jest akcja z 28. minuty, kiedy to instynktownie obronił bardzo mocny strzał Jamesa Maddisona. Fenomenalna interwencja nie obeszła się bez echa w mediach.
Bloody De Gea.
— Gary Lineker (@GaryLineker) August 10, 2018
Decydujący cios United pomimo minimalnie lepszej gry Leicester
W drugiej części spotkania obie drużyny nieco spuściły z tonu. Podopieczni Jose Mourinho postawili na twardą obronę i szybkie kontrataki, a mistrz Anglii sprzed paru sezonów próbował doprowadzić do wyrównania. To było widać również po korektach w składzie przeprowadzonych przez obu szkoleniowców. Portugalczyk zdecydował się w drugiej połowie zmienić Freda, a w jego miejsce na boisku pojawił się Scott McTominay, którego główne zadanie to odbiór i podanie do najbliższego. Następnie wszedł Marouane Fellaini zastępując przy tym Paula Pogbę. Belg miał również odpowiadać za zadania defensywne i w razie stałego fragmentu gry za próbę podwyższenia zaliczki. Z kolei Claude Puel wprowadził Jamie Vardy'ego oraz Vicenta Iborrę. To piłkarze słynący ze zdobywania ważnych bramek z ciężkimi rywalami.
Jak się jednak okazało, największym bohaterem dzisiejszego wieczoru na Old Trafford został Luke Shaw! W 82. minucie dostał pięknie podanie od Juana Maty, jednym przyjęciem minął obrońcę i perfekcyjnie wykończył strzałem z powietrza, nie dając przy tym szans Kasperowi Schmeichelowi. Po tym wydarzeniu, United skupiło się tylko i wyłącznie na ochronie dostępu do własnej bramki, lecz z mizernym skutkiem, bowiem honorowego gola zdobył w doliczonym czasie gry wpuszczony wcześniej Jamie Vardy. Tuż po tym arbiter gwizdnął po raz ostatni.
Manchester United 2:1 Leicester City
Bramki: Paul Pogba (3'), Luke Shaw (82') - Jamie Vardy (90+2')
Składy:
Manchester United: David De Gea - Matteo Darmian, Eric Bailly, Victor Lindelof, Luke Shaw - Fred (Scott McTominay 76'), Paul Pogba (Marouane Fellaini 84'), Andreas Perreira - Juan Mata, Alexis Sanchez, Marcus Rashford (Romelu Lukaku 67')
Leicester City: Kasper Schmeichel - Daniel Amartey (Rachid Ghezzal 63'), Wes Morgan, Harry Maguire, Ben Chilwell - Ricardo Pereira, Wilfred Ndidi, Adrien Silva (Vicente Iborra 80'), James Maddison (Jamie Vardy 63'), Demarai Gray - Kelechi Icheanacho
Żółte kartki: Fred, Andreas Pereira - Daniel Amartey
Czerwone kartki:
MVP: Paul Pogba
-
La LigaArsenal monitoruje duży talent Realu Madryt
Kamil Gieroba / 20 listopada 2024, 13:57
-
Plotki transferoweGuimaraes: Wiem, że Guardiola lubi mój styl gry
Kamil Gieroba / 20 listopada 2024, 12:31
-
BrazyliaKolejny talent z Brazylii na celowniku angielskich gigantów
Kamil Gieroba / 19 listopada 2024, 6:00
-
PolecaneOficjalnie: To będą ludzie Amorima. Manchester United zatwierdził sztab
Kamil Gieroba / 17 listopada 2024, 7:04
-
Plotki transferoweKiwior nie narzeka na brak zainteresowania. Trafi do włoskiego giganta?
Kamil Gieroba / 16 listopada 2024, 18:39
-
Plotki transferowe"Żołnierz Kloppa" odejdzie w styczniu z Liverpoolu?
Victoria Gierula / 15 listopada 2024, 18:19