twitter.com/premierleague

Hit siódmej kolejki Premier League na remis! Chelsea prowadziła przez większość meczu z Liverpoolem po trafieniu Edena Hazarda, ale ostatecznie musiała zadowolić się jednym punktem. Wyrównującego gola dla The Reds strzelił w końcówce meczu Daniel Sturridge.

Starcia Chelsea z Liverpoolem od lat uchodzą za jedne z najbardziej emocjonujących w Anglii, a nawet na świecie. W XXI wieku żadne angielskie zespoły nie stawały naprzeciw siebie równie często. Czerwono-niebieskie pojedynki często obfitują w sytuacje, które zapisują się na stałe w pamięci kibiców, a także – nie bójmy się tego stwierdzić – w historii futbolu. Od gola-widmo Luisa Garcíi w 2004 roku i pamiętnego 4:4 pięć lat później w Lidze Mistrzów, poprzez słynny poślizg Stevena Gerrarda w 2014 roku, który przyczynił się do pozbawienia marzeń kibiców Liverpoolu o mistrzostwie Anglii, aż po efektowny rajdu Edena Hazarda sprzed kilku dni na wagę awansu Chelsea do 1/8 finału Pucharu Ligi Angielskiej.
Środowe spotkanie na Anfield miało być zaledwie przystawką przed dzisiejszym daniem głównym. Porażka przed własną publicznością niewątpliwie dotknęła jednak graczy Liverpoolu, lecz zapewne stała się dodatkową motywacją przed “rewanżem” na Stamford Bridge. To wszystko jeszcze zwiększało stawkę sobotniego meczu, która i tak była już bardzo wysoka. Oba zespoły prezentują na starcie tego sezonu bardzo dobrą dyspozycję i nie poniosły w lidze żadnej porażki. Ba, The Reds mają na swoim koncie komplet zwycięstw, a ich rywale stracili pierwsze punkty dopiero przed tygodniem, remisując dość pechowo z West Hamem. Wszystkie te aspekty zwiastowały ogromne emocje w sobotni wieczór w Londynie.

Od pierwszego gwizdka sędziego gra toczyła się w bardzo wysokim tempie. Paradoks pierwszych minut spotkania polegał na tym, że Chelsea konstruowała akcje, a Liverpool stwarzał sytuacje bramkowe. Gospodarze próbowali grać kombinacyjnie, przez długi czas utrzymując się przy piłce, z kolei The Reds nie kalkulowali i niemal od razu po przejęciu piłki przenosili grę pod pole karne rywala. Brakowało im jednak siły i precyzji w wykańczaniu akcji. Piłka po strzałach m.in. Mohameda Salaha i Sadio Mané lądowała w rękawicach Kepy Arrizabalagi albo na trybunach.
Obraz gry uległ zmianie po nieco ponad dwudziestu minutach meczu. Wtedy to, Chelsea przeprowadziła dwie przepiękne akcje. Najpierw, po długim prostopadłym zagraniu Davida Luiza, nieco zbyt egoistycznie zachował się Willian. Brazylijczyk, zamiast zagrywać do lepiej ustawionego Oliviera Giroud, zdecydował się samemu uderzać na bramkę, ale przegrał pojedynek ze swoim rodakiem – Alissonem Beckerem. Kilka minut później golkiper The Reds był już bez szans. Kombinacyjna akcja Chelsea przyniosła skutek. Mateo Kovačić wypuścił płaskim podaniem Edena Hazarda, a niezawodny Belg strzałem w długi róg otworzył wynik spotkania.
Strata gola wyraźnie rozjuszyła gości. W 32. minucie po raz kolejny w dogodnej sytuacji znalazł się Salah. Egipcjanin powoli zaczyna przypominać piłkarza z poprzedniego sezonu, ale w dalszym ciągu brakuje mu skuteczności pod bramką rywala. Tym razem był już bardzo blisko, ale gospodarzy od utraty gola uratował ofiarną interwencją Antonio Rüdiger. Przed przerwą wynik nie uległ już zmianie.

W pierwszych minutach drugiej odsłony z murawy Stamford Bridge emanowało spokojem. Londyńczycy wciąż starali się szanować piłkę, z kolei gracze Liverpoolu w dalszym ciągu nie byli w stanie stłamsić defensywy Chelsea. Wreszcie, w 58. minucie, podopieczni Jürgena Kloppa uśpili czujność The Blues. Sadio Mané efektownie wdarł się między obrońców Chelsea i oddał strzał na krótki słupek, ale kapitalną interwencją popisał się Kepa Arrizabalaga. Dziesięć minut później przed szansą stanął wprowadzony chwilę wcześniej w miejsce Salaha Xherdan Shaqiri. Szwajcar nieczysto trafił jednak w piłkę po dograniu Andy’ego Robertsona i piłka minęła bramkę Chelsea.
Wydawało się, że The Reds będą zmuszeni po raz pierwszy w tym sezonie zaznać goryczy porażki, ale w 89. minucie losy spotkania odmienił Daniel Sturridge. Były gracz Chelsea pięknym uderzeniem z dystansu umieścił piłkę w siatce i uratował punkt dla Liverpoolu. Obie drużyny pozostają w tym sezonie niepokonane, ale ekipa z miasta Beatlesów straciła swoje pierwsze punkty, a zarazem pozycję lidera Premier League. Przodownictwo w ligowej tabeli, dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu, objął Manchester City.


29.09.2018, 7. kolejka Premier League, Londyn, Stamford Bridge, frekwencja – 40 625

Chelsea FC – Liverpool FC 1:1 (1:0)
Eden Hazard 25′ – Daniel Sturridge 89′

Chelsea: Kepa Arrizabalaga – César Azpilicueta, Antonio Rüdiger, David Luiz, Marcos Alonso – N’Golo Kanté, Jorginho, Mateo Kovačić (Ross Barkley 82′)- Willian (Victor Moses 73′), Eden Hazard, Olivier Giroud (Álvaro Morata 65′).

Liverpool: Alisson Becker – Trent Alexander-Arnold, Joe Gomez, Virgil van Dijk, Andy Robertson – Jordan Henderson (Naby Keïta 79′), Georginio Wijnaldum, James Milner (Daniel Sturridge 86′) – Mohamed Salah (Xherdan Shaqiri 66′), Sadio Mané, Roberto Firmino.

Żółte kartki: Mané, Milner (Liverpool)

Sędzia: Andre Marriner

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x