Premier League: Porażka Tottenhamu, zabójcza końcówka Arsenalu

zdjęcie: twitter.com/Arsenal

W ramach 37. kolejki Premier League rozegrano dziś serie spotkań. Każda z ekip miała swój cel, szczególnie ciekawie było w górze tabeli, gdzie Liverpool wciąż walczy o LM z Chelsea i Leicester. 

Tottenham – Aston Villa 1:2 

Gospodarze dobrze weszli w to spotkanie, lecz dość szybko dali się zdominować rywalom. W 8. minucie gry Steven Bergwijn przejął piłkę w środkowej części boiska, a następnie poszedł z nią w kierunku bramki. Pomocnik stworzył sobie pozycję do strzału, co też uczynił w sposób kapitalny. Jednak dobre złego początki. Z biegiem czasu ofensywa Tottenhamu nie funkcjonowała najlepiej. Harry Kane nie otrzymał żadnego dogodnego podania, sam musiał cofać się do rozgrywania.

W 20. minucie koszmarny błąd popełnił Sergio Reguilon, który po niefortunnej interwencji wpakował futbolówkę do własnej siatki. Niedługo później lewy stoper chcąc wybić piłkę jak najdalej trafił w jednego z rywali, a ta trafiła prosto pod nogi Ollie Watkinsa. Napastnik bez większych problemów poradził sobie z defensorami gospodarzy i na dużym luzie pokonał Llorisa. Po zmianie stron Tottenham chciał odwrócić losy tego meczu, ale zabrakło im wykończenia. Aston Villa zaś mogła podwyższyć prowadzenie nawet na 5:1 (!), ale mieli oni ten sam problem co ich rywale – skuteczność.

Newcastle – Sheffield United 1:0 

Na St. James’ Park obie ekipy stoczyły na prawdę wyrównane zawody. Korzystniej jednak wyszli na tym gospodarze, którzy tuż przed przerwą zdołali wyjść na prowadzenie. W doliczonym już czasie gry na listę strzelców wpisał się Joseph Willock. W drugiej połowie wynik nie uległ zmianie.

Everton – Wolves 1:0 

Everton wierzy jeszcze, że ten sezon da się zakończyć awansem do europejskich pucharów. Dzisiejsze zwycięstwo nad “Wilkami”, a także porażka Tottenhamu mocno ich do tego celu przybliżyła. Obecnie aż cztery ekipy mają szanse na awans do Ligi Europy i Ligi Konferencji. Niezbędne trzy punkty zapewnił ekipie z Goodison Park w 48. minucie Richarlison.

Crystal Palace – Arsenal 1:3 

Po odpadnięciu z Ligi Europy Arsenal może dostać się do pucharów wyłącznie za sprawą Premier League. Aby tak się stało Kanonierzy muszą zająć przynajmniej siódme miejsce, które daje awans do Ligi Konferencji. Przez długi czas wydawało się, że podopieczni Artety podzielą się punktami z Crystal Palace, ale nic z tych rzeczy. Jako pierwszy strzelanie rozpoczął Nicolas Pepe. Po przerwie stan meczu wyrównał Christian Benteke.

Goście kreowali sobie bardzo mało akcji ofensywnych, zupełnie przeciwnie niż ich przeciwnicy. Tuż przed końcem piłkę meczową miał Zaha, lecz nie udało mu się pokonać golkipera Arsenalu. Ci zaś w cztery minuty zdobyli dwa gole i ostatecznie zabrali komplet punktów na Emirates. Zagranie od Odegaarda wykorzystał Martinelli, który na raty posłał futbolówkę do siatki. Chwilę później po indywidualnej akcji wynik ustawił Nicolas Pepe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x