Premier League: Podsumowanie 9. kolejki
W niedzielę zakończyła się dziewiąta seria spotkań ligi angielskiej. To była dziwna kolejka, padły aż trzy bezbramkowe remisy, punkty znów stracił lider, a hitowe starcie należało tylko i wyłącznie do gospodarzy.
Wyniki 9. kolejki:
Bournemouth - Tottenham 0:0
Arsenal - Middlesbrough 0:0
Burnley - Everton 2:1
Hull - Stoke 0:2
Leicester - Crystal Palace 3:1
Swansea - Watford 0:0
West Ham - Sunderland 1:0
Liverpool - West Brom 2:1
Manchester City - Southampton 1:1
Chelsea - Manchester United 4:0
Wnioski po 9. kolejce:
Hit oraz "echa" po nim. Chelsea rozbiła bezradne United
Spotkanie na Stamford Bridge, gdzie Chelsea podejmowała u siebie Manchester United było najciekawszym zestawieniem tej kolejki. Mecz nie był wyrównanym widowiskiem, gdzie jedna i druga drużyna robią wszystko aby wygrać, niedzielne spotkanie nie było nawet temu bliskie. Podopieczni Antonio Conte gładko wygrali z "Czerwonymi Diabłami" strzelając im cztery bramki, nie tracąc przy tym żadnej. Obok takiego rezultatu obojętnie nie przeszedł między innymi Ryan Giggs, który skrytykował zawodników swojego byłego klubu. Krytyka głównie dotyczy Paula Pogby, który przez wielu nie jest wart znacznej części ceny, za którą odszedł z Juventusu do United. Odpowiedział na te zarzuty sam Mourinho, który kazał dać swojemu graczowi jeszcze trochę czasu. Manchester United to jednak nie tylko Paul Pogba. Problem dotyczy obecnie znacznie większej części ekipy. Daley Blind lekko mówiąc, gra bardzo przeciętnie w tym sezonie. Jednym z jaśniejszych punktów jest Marouane Fellaini, co jest tylko dowodem na problemy tej drużyny. Gdyby Manchester był w "gazie" zachwycalibyśmy się nad Ibrahimoviciem, Pogbą i innymi, zamiast mówić o tym, że poziom trzyma tam Fellaini. Chelsea oficjalnie dołączyła do piątki, którą dzieli punkt, na czele ligowej tabeli. United za to, od czołówki bardzo się oddaliło i nic nie wskazuje na to, by ich sytuacja miała się w najbliższej przyszłości poprawić.
Drużyna Boruca na fali
W ostatnich podsumowaniach chwaliłem takie drużyny jak Arsenal, które w ostatnich meczach w zasadzie tylko wygrywały. Dziś przyszedł czas na Bournemouth, które zremisowało na otwarcie kolejki z Tottenhamem 0:0. Wynik, można powiedzieć, mało imponujący, jednak trzecia drużyna poprzedniego sezonu, jest w tym momencie jedyną niepokonaną ekipą w lidze. Artur Boruc i jego koledzy, w ostatnich czterech kolejkach zgromadzili aż osiem punktów, czyli 75% swojego obecnego dorobku. Wcześniej pokonali oni wysoko Hull City 6:1, zremisowali z Watfordem 2:2 oraz wygrali z Evertonem 1:0. W sobotę przyszedł czas na urwanie punktów Tottenhamowi i jak wspominałem, udało im się to. Dobra forma dała Borunemouth obecnie 10. miejsce w lidze i pięć punktów przewagi nad strefą spadkową. Najbliższy terminarz dla drużyny Boruca jest dość łagodny. Najpierw mecz na wyjeździe z Middlesbrough, później u siebie ugoszczą oni Sunderland, a w 12. serii gier zawitają na boisko drużyny Stoke City. Prawdziwy test czeka ich dopiero 27 listopada (13 kolejka) gdy w Londynie, zmierzą się z Arsenalem.
Premier League: Payet i spółka w ostatnich sekundach pokonuje ostatnią drużynę ligi
West Ham bliski wpadki
Pochwaliłem ostatnio West Ham. Grając w dziesiątkę potrafili utrzymać korzystny dla nich wynik i zgarnąć trzy punkty przeciwko Crystal Palace. Mecz z Sunderlandem, który po ośmiu kolejkach miał dwa oczka i był na szarym końcu tabeli, wydawał się być tylko formalnością i potwierdzeniem, że "Młoty" wracają na właściwe tory. Rzeczywistość, którą zweryfikowało boisko, okazała się zupełnie inna. Gospodarze męczyli się przez całe dziewięćdziesiąt minut, aby strzelić bramkę, jednak byli oni mało skuteczni. W doliczonym czasie gry drugiej połowy, dopięli jednak swego i zdobyli bramkę wartą komplet punktów. Przy trafieniu Reida asystował nie kto inny, jak Payet. Można mieć wrażenie, że gdyby nie on, West Ham byłby znacznie niżej w tabeli, a przecież już teraz mówi się o wielkim rozczarowaniu postawą tej drużyny.
Premier League: Wenger nie dostał urodzinowego prezentu od graczy. Tylko remis Arsenalu
Arsenal nie chciał sprawić prezentu na urodziny Wengera
Sześć zwycięstw z rzędu, stosunek bramek 16:5. Takie były fakty, jeżeli chodzi o postawę Arsenalu w ostatnich ligowych kolejkach. Wydawało się więc, że kwestią czasu jest objęcie przez Londyńczyków pozycji lidera Premier League, zwłaszcza wobec słabszej formy City. Idealną do tego okazją były urodziny szkoleniowca Arsenalu, Arsene'a Wengera. "Kanonierzy" grali u siebie z beniaminkiem ligi, Middlesbrough. Pierwsze piętnaście minut spotkania, zwiastowało wysokie zwycięstwo gospodarzy i w przypadku potknięcia City (które, jak się później okazało, nastąpiło) to Arsenal wskoczyłby na fotel lidera. Nagle jednak goście zaczęli odpowiadać. Kapitalnie jednak bronił Petr Cech który co najmniej trzy razy uchronił w pojedynkę, swoją drużynę, od straty gola. Podopieczni francuskiego menadżera w drugiej połowie znów zaatakowali bramkę rywali, jednak oczekiwanego efektu to nie przyniosło. Arsenal zaliczył więc drobną wpadkę, w dzień urodzin ich wieloletniego szkoleniowca. Nie oznacza to jednak, że "Kanonierzy" zaprzepaścili szanse na pierwsze miejsce. Wciąż mają tyle samo punktów co City, a mecz w następnej kolejce z Sunderlandem, wydaje się idealną okazją przeskoczenia Manchesteru City... zupełnie jak idealną okazją wydawał się mecz z Middlesbrough. Nic dwa razy się jednak nie zdarza, prawda?
Jedenastka kolejki:
Klasyfikacja strzelców:
- Diego Costa (Chelsea) - 7 bramek
- Romelu Lukaku (Everton) - 6 bramek
- Sergio Aguero (Manchester City) - 5 bramek
- Michail Antonio (West Ham United) - 5 bramek
- Theo Walcott (Arsenal) - 5 bramek
Tabela ligowa:
[table id=2 /]
-
News dniaCzy Amorim obejmie Manchester United? "Wtedy wyjaśnię moją sytuację"
Kamil Gieroba / 31 października 2024, 17:29
-
Premier LeagueKeane: Tak wygląda Manchester United – to loteria
Kamil Gieroba / 30 października 2024, 14:48
-
Premier LeagueManchester City czeka na powrót gwiazdy
Kamil Gieroba / 30 października 2024, 13:44
-
News dniaManchester United znalazł następcę Erika ten Haga
Kamil Gieroba / 29 października 2024, 16:43
-
Polecaneİlkay Gündoğan gratuluje Rodriemu. "W końcu nie jest już niedoceniany"
Victoria Gierula / 29 października 2024, 10:49
-
La LigaClarence Seedorf w mocnych słowach o rozstrzygnięciu plebiscytu Złotej Piłki. "To wstyd"
Victoria Gierula / 29 października 2024, 9:25