Premier League – podsumowanie 24. kolejki
Po zaledwie jednym dniu przerwy, kluby Premier League wróciły do rywalizacji o ligowe punkty. We wtorek i środę rozegrano mecze 24. kolejki najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii. Zapraszamy na najświeższy przegląd wydarzeń z angielskich boisk.
Mecze 24. serii gier były okazją do rewanżów za spotkania 20. kolejki. Wówczas – pod koniec grudnia – wiele emocji dostarczyło starcie Arsenalu z Chelsea, a zwłaszcza jego końcówka, która była piorunująca w wykonaniu The Blues. Jeżeli sądziliśmy, że w spotkaniu na Emirates Stadium było dosłownie wszystko, to wtorkowy mecz na Stamford Bridge wyprowadził nas z tego błędu. Od koszmarnego błędu Shkodrana Mustafiego i czerwonej kartki Davida Luiza, poprzez kiks N’Golo Kanté, aż po wymianę ciosów w końcówce. Derby Londynu zakończyły się remisem 2:2. Dla Arsenalu był to już dwunasty podział punktów w tym sezonie (najwięcej w całej stawce), ale akurat ten smakuje jak zwycięstwo. To Chelsea miała bowiem wszystko, aby wygrać to spotkanie. The Blues grali w przewadze, wyraźnie dominowali na boisku (60% czasu gry przy piłce i 19 oddanych strzałów) i dwukrotnie obejmowali prowadzenie, a mimo to dopisali do swojego dorobku zaledwie jedno oczko. Kanonierzy zaprezentowali wyjątkowy minimalizm, ale i wyjątkowo zabójczą skuteczność. Oddali dwa strzały i obydwa zamienili na gole. Podopieczni Franka Lamparda odczuwają więc zapewne spory niedosyt. Zwłaszcza, że drugą bramkę stracili dopiero w 87. minucie – zaledwie trzy minuty po tym, jak za sprawą Césara Azpilicuety objęli prowadzenie. The Blues pozostają rzecz jasna na czwartym miejscu w ligowej tabeli. Mało tego – jeszcze powiększyli przewagę nad swoim teoretycznie najgroźniejszym rywalem. Manchester United niespodziewanie uległ bowiem Burnley 0:2.
Skoro jesteśmy przy wywalczonych w dramatycznych okolicznościach remisach, nie sposób przejść obojętnie obok starcia Evertonu z Newcastle. Po tym, jak podopieczni Steve Bruce’a przed kilkoma dniami w doliczonym czasie gry wyszarpali zwycięstwo z Chelsea, we wtorek dokonali rzeczy jeszcze bardziej nieprawdopodobnej. Do końca regulaminowego czasu gry Everton prowadził bowiem 2:0 po bramkach Moise Keana i Dominica Calverta-Lewina. Dodatkowe minuty to jednak popis gości, a konkretnie – Floriana Lejeune. Rezerwowy obrońca Srok dwukrotnie – w odstępie zaledwie 102 sekund – trafił do siatki i zapewnił swojemu zespołowi cenny punkt. Tym samym, po raz pierwszy w historii swoich występów w Premier League zespół Newcastle strzelił dwa gole w doliczonym czasie gry. Remis sprawia, że oba zespoły wciąż mają na swoim koncie po tyle samo punktów – 30.
There were just 1️⃣0️⃣2️⃣ seconds between @NUFC's 2 goals against Everton - it's the first time they've scored twice in added time in #PL history ⏱#EVENEW pic.twitter.com/9SCrP0OEg8
— Premier League (@premierleague) January 22, 2020
8 grudnia 2018 roku. Tego dnia w roli menedżera Southamptonu zadebiutował Ralph Hasenhüttl, prowadząc swój nowy zespół w meczu z Cardiff. To także początek imponującej passy Jana Bednarka. Począwszy od tego spotkania, polski obrońca wyszedł w pierwszym składzie Świętych w 46 meczach z rzędu. Seria ta dobiegła końca we wtorek. Z powodu kontuzji ścięgna Achillesa, Polak znalazł się poza kadrą meczową swojej drużyny na wyjazdowe spotkanie z Crystal Palace. Mimo braku Bednarka, obrona Southamptonu spisała się bez zarzutów i zachowała czyste konto. Ponadto, Święci sami strzelili dwa gole i wywieźli z Selhurst Park komplet punktów. Przewaga ekipy z St. Mary’s Stadium nad strefą spadkową, w której przecież sama znajdowała się jeszcze kilka tygodni temu, wzrosła do ośmiu punktów. W kontekście walki o utrzymanie, ważne zwycięstwa odniosły także Bournemouth oraz Aston Villa. Wisienki wygrały swój pierwszy mecz od ponad miesiąca, pokonując 3:1 Brighton. Beniaminek z Birmingham okazał się natomiast lepszy od Watfordu, wygrywając 2:1. Podopieczni Deana Smitha opuścili tym samym strefę spadkową, spuszczając do niej właśnie swojego wtorkowego rywala.
Trwa wciąż zacięta walka o wicemistrzostwo Anglii. Po meczach 24. kolejki Manchester City w dalszym ciągu ma trzy punkty przewagi nad Leicester. Oba zespoły wygrały swoje ostatnie spotkania. Wciąż aktualni – i prawdopodobnie ustępujący – mistrzowie Anglii pokonali Sheffield United 1:0. Zwycięstwo The Citizens zrodziło się w bólach. Prawdziwych cudów w bramce beniaminka dokonywał Dean Henderson, który obronił rzut karny wykonywany przez Gabriela Jesusa, a także kilka innych groźnych strzałów rywali. Skapitulował dopiero przy uderzeniu Sergio Agüero. Argentyńczyk, który wtorkowy mecz zaczął na ławce rezerwowych, w trzech meczach po powrocie po kontuzji strzelił aż sześć goli. Przy trafieniu na Bramall Lane asystował mu Kevin De Bruyne, dla którego była to już piętnasta asysta w tym sezonie. Tym samym, Belg jako pierwszy w historii Premier League osiągnął tę liczbę w trzech różnych sezonach. Na triumf podopiecznych Pepa Guardioli rewelacyjnie odpowiedzieli piłkarze Leicester. Lisy pewnie pokonały w środę West Ham 4:1.
💫@DeBruyneKev is the 1st player in #PL history to provide 15+ assists in 3 different seasons #SHUMCI pic.twitter.com/2X8725Z3Th
— Premier League (@premierleague) January 22, 2020
Na batalię Manchesteru City z Leicester nie musi się oglądać Liverpool. The Reds mkną swoim tempem. Mają szesnaście punktów przewagi nad obrońcami tytułu i pewnie zmierzają po mistrzostwo. W czwartkowy wieczór odnieśli czternaste zwycięstwo z rzędu, choć tym razem nie przyszło im to łatwo. Piłkarze Wolverhampton postawili bardzo twarde warunki. Do 84. minuty na Molineux Stadium utrzymywał się remis 1:1. O zwycięstwie podopiecznych Jürgena Kloppa zadecydował gol Roberto Firmino. Bohaterem drużyny z Anfield był jej kapitan - Jordan Henderson. Reprezentant Anglii otworzył wynik meczu, a także asystował przy wspomnianym trafieniu Brazylijczyka. Porażka Wilków oznacza, że straciły one szóste miejsce w tabeli na rzecz Tottenhamu. Dzień wcześniej podopieczni José Mourinho - również 2:1 - pokonały beniaminka z Norwich.
Tym razem przed nami nieco dłuższa przerwa w rozgrywkach ligowych. Następna kolejka zostanie bowiem rozegrana w dniach 1-2 lutego. Nie oznacza to jednak, iż w najbliższy weekend fanów angielskiego futbolu czeka odpoczynek od piłkarskich emocji. Upłynie on bowiem pod znakiem meczów czwartej rundy Pucharu Anglii.
Jedenastka 24. kolejki Premier League wg PilkarskiSwiat.com:
Piłkarz kolejki - Jordan Henderson
Wyniki 24. kolejki i tabela Premier League:
Aston Villa FC - Watford FC 2:1
AFC Bournemouth - Brighton & Hove Albion 3:1
Crystal Palace FC - Southampton FC 0:2
Everton FC - Newcastle United 2:2
Sheffield United - Manchester City 0:1
Chelsea FC - Arsenal FC 2:2
Leicester City - West Ham United 4:1
Tottenham Hotspur FC - Norwich City 2:1
Manchester United - Burnley FC 0:2
Wolverhampton Wanderers - Liverpool FC 1:2
Czołówka klasyfikacji strzelców Premier League:
-
PolecaneOficjalnie: To będą ludzie Amorima. Manchester United zatwierdził sztab
Kamil Gieroba / 17 listopada 2024, 7:04
-
Plotki transferoweKiwior nie narzeka na brak zainteresowania. Trafi do włoskiego giganta?
Kamil Gieroba / 16 listopada 2024, 18:39
-
Plotki transferowe"Żołnierz Kloppa" odejdzie w styczniu z Liverpoolu?
Victoria Gierula / 15 listopada 2024, 18:19
-
Plotki transferoweGwiazdor Bundesligi jedną nogą w Liverpoolu
Mateusz Polak / 12 listopada 2024, 16:00
-
PolecanePremier League: Manchester City nie miał takiej serii... od 18 lat!
Kamil Gieroba / 10 listopada 2024, 13:09
-
AktualnościPremier League: Liverpool wykorzystał wpadkę Manchesteru City. Pokonał Aston Villę i umocnił się na pozycji lidera
Karolina Kurek / 9 listopada 2024, 22:55