Premier League – podsumowanie 19. kolejki
Po zaledwie jednym dniu przerwy, w piątek na piłkarskie boiska powrócili zawodnicy angielskiej Premier League. W ciągu ostatnich trzech dni rozegrano mecze 19. serii gier. Zapraszamy do przeczytania naszego pierwszego w 2017 roku podsumowania kolejki.
Dziewiętnastą kolejkę rozpoczęło piątkowe starcie pogrążonego w kryzysie Hull City z Evertonem. Faworytem tego meczu wydawali się być goście, którzy w ostatnim czasie pokonali chociażby Arsenal i Leicester oraz byli o krok od wywalczenia remisu w derbach Liverpoolu. W Hull podopieczni Ronalda Koemana jednak zawiedli. To gospodarze dwukrotnie obejmowali prowadzenie, a mecz zakończył się ostatecznie remisem 2:2. "Tygrysy" przerwały serię trzech porażek z rzędu, ale i tak kończą rok w strefie spadkowej.
W sobotnich meczach rozegranych o godzinie 16 niespodzianek raczej nie było, choć długo zanosiło się na taką na Old Trafford, gdzie po golu Granta Leadbittera Manchester United przegrywał z Middlesbrough, by ostatecznie wygrać 2:1. Bohaterami gospodarzy okazali się Francuzi: Anthony Martial oraz Paul Pogba, którzy swoje bramki zdobyli w odstępie zaledwie dwóch minut. Tym samym "Czerwone Diabły" sprawiły prezent wieloletniemu menadżerowi klubu - sir Alexowi Fergusonowi, który tego dnia obchodził 75. urodziny.
Trzynaste zwycięstwo z rzędu odniosła Chelsea, choć triumf nad Stoke City nie przyszedł podopiecznym Antonio Conte łatwo. "The Blues" dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale rywale za każdym razem doprowadzali do wyrównania. W końcówce meczu londyńczycy opanowali jednak sytuację i wygrali ostatecznie 4:2, umacniając się tym samym na pozycji lidera. W następnej kolejce czeka ich derbowe starcie z Tottenhamem na White Hart Lane i jeśli Chelsea to spotkanie wygra, to wyrówna należący od 2002 roku do Arsenalu rekord liczby zwycięstw z rzędu.
W pozostałych meczach pewne zwycięstwa odniosły Burnley oraz Bournemouth. Ci pierwsi pokonali Sunderland 4:1, a hat-trick'iem popisał się Andre Gray. Drużyna Artura Boruca z kolei w "polskim" meczu okazała się lepsza od Swansea z Łukaszem Fabiańskim w składzie, zwyciężając 3:0. Swoją złą passę przerwali mistrzowie Anglii. Gracze Leicester skromnie zwyciężyli West Ham 1:0. W meczu drużyn środka tabeli Southampton przegrał natomiast na własnym stadionie z West Bromwich 1:2.
Ostatnim meczem w 2016 roku był hit na Anfield, gdzie Liverpool podejmował Manchester City. Starcie drugiej i trzeciej drużyny w tabeli zapowiadało się arcyciekawie. W poprzednich latach w spotkaniach między tymi zespołami padało zazwyczaj dużo bramek. Nic dziwnego zatem, że spora część fanów angielskiej kopanej postanowiła na rzecz tego meczu nieco później rozpocząć sylwestrową zabawę. Ci, którzy liczyli na grad goli srogo się jednak zawiedli. O zwycięstwie gospodarzy zadecydowała bramka Georginio Wijnalduma z ósmej minuty. Dzięki tej wygranej "The Reds" utrzymali drugie miejsce w tabeli.
Kolejkę kończyły noworoczne mecze Watfordu z Tottenhamem oraz derby Londynu pomiędzy Arsenalem a Crystal Palace. Niespodzianek nie było. Tottenham i Arsenal pewnie zwyciężyły, a ozdobą tego drugiego meczu było trafienie Oliviera Giroud na 1:0.
Wraz z początkiem nowego roku, Premier League osiągnęła półmetek. Jest to zatem odpowiedni czas na podsumowanie tego, co działo się do tej pory. Wydaje się, że o mistrzostwo i grę w Lidze Mistrzów powalczy sześć drużyn. Różnica między szóstym w tabeli Manchesterem United a siódmym Evertonem wynosi bowiem już dziewięć punktów.
Liderem z sześciopunktową przewagą nad Liverpoolem jest Chelsea. Londyńczycy w przedsezonowych prognozach byli wprawdzie wymieniani w gronie potencjalnych kandydatów do mistrzostwa, ale po fatalnym poprzednim sezonie chyba mało kto spodziewał się aż tak dobrej dyspozycji "The Blues". Początek bieżących rozgrywek był w ich wykonaniu średni, ale kluczowym momentem okazało się przejście Antonio Conte na system 3-4-3. Od tamtej pory londyńczycy są nie do zatrzymania i wygrali trzynaście kolejnych meczów.
Jednym z ważniejszych elementów układanki włoskiego szkoleniowca jest N'Golo Kante. Na własnej skórze przekonują się o tym w Leicester. Wprawdzie mało kto spodziewał się, że mistrzowie Anglii powtórzą tak znakomity poprzedni sezon, ale też chyba nie oczekiwano, iż "Lisy" będą spisywać się aż tak słabo. Zajmują oni dopiero piętnastą lokatę w tabeli z dorobkiem zaledwie 20 punktów i może ich czekać trudna walka o utrzymanie w elicie.
Ze zmiennym szczęściem spisują się beniaminkowie. O ile Burnley zajmuje bezpieczne miejsce w środku tabeli, o tyle Middlesbrough, a przede wszystkim Hull znajdują się w jej ogonie. "Tygrysy" rozpoczęły sezon od dwóch wygranych, ale potem było już tylko gorzej. Od tamtej pory zwyciężyli tylko raz. Ponieśli za to aż dwanaście porażek i w ligowej tabeli wyprzedzają tylko Swansea. "Łabędzie" są jednym z największych rozczarowań pierwszej części sezonu. Niedawno z posady menadżera walijskiego zespołu zwolniono Boba Bradley'a. W dalszym ciągu nie wiadomo jednak, kto będzie jego następcą, a drużynę prowadzi obecnie tymczasowo Alan Curtis.
W klubach Premier League nie mają dużo czasu na wyciąganie wniosków po połowie sezonu. Druga część rozgrywek startuje bowiem już jutro.
Wyniki 19. kolejki Premier League:
Hull City - Everton FC 2:2
Burnley FC - Sunderland AFC 4:1
Chelsea FC - Stoke City 4:2
Leicester City - West Ham United 1:0
Manchester United - Middlesbrough FC 2:1
Southampton FC - West Bromwich Albion 1:2
Swansea City - AFC Bournemouth 0:3
Liverpool FC - Manchester City 1:0
Watford FC - Tottenham Hotspur 1:4
Arsenal FC - Crystal Palace 2:0
-
PolecaneZłe informacje dla Arsenalu. Kluczowy obrońca wykluczony na kilka miesięcy
Victoria Gierula / 22 listopada 2024, 18:22
-
Polacy za granicąKiedy Bednarek wróci do gry? Są nowe wieści
Kamil Gieroba / 21 listopada 2024, 20:00
-
AktualnościRadomiak może stracić ważnego zawodnika
Michał Szewczyk / 21 listopada 2024, 18:13
-
AktualnościLewandowski chciał przejść do Manchesteru United
Michał Szewczyk / 21 listopada 2024, 17:12
-
La LigaArsenal monitoruje duży talent Realu Madryt
Kamil Gieroba / 20 listopada 2024, 13:57
-
Plotki transferoweGuimaraes: Wiem, że Guardiola lubi mój styl gry
Kamil Gieroba / 20 listopada 2024, 12:31