Premier League: Newcastle remisuje z Leeds, cały mecz Mateusza Klicha
W meczu 5. kolejki Premier League Newcastle United FC zremisowało z Leeds United 1:1. Gości na prowadzenie wyprowadził Raphinha, do remisu doprowadził Allan Saint Maximin.
Oba kluby zanotowały bardzo słaby początek. Gospodarze przed meczem z Leeds zajmowali przedostatnie miejsce, tylko z jednym oczkiem na koncie. Podopieczni Marcelo Bielsy natomiast mieli tylko oczko więcej i plasowali się tuż nad strefą spadkową.
Od początku tego meczu goście byli lepszym zespołem i ruszyli na Newcastle tak mocno, że gol powinien być kwestią czasu. I rzeczywiście tak się stało, bo podopieczni Marcelo Bielsy objęli prowadzenie w 13. minucie. Raphinha dośrodkował w szesnastkę, nikt nie przeciął tego dośrodkowania, a futbolówka wpadła do bramki zaskoczonego Karla Darlowa. Chwilę później Sroki mogły wyrównać. Allan Saint Maximin łatwo przedostał się w szesnastkę, podał jednak niedokładnie, jeden z defensorów gości wybił jednak zbyt niecelnie, a do futbolówki dopadł Joelinton, który huknął z woleja. Świetnie w bramce zachował się jednak Illan Meslier. Na następną dogodną okazję musieliśmy poczekać do 34. minuty. Wtedy to Matt Ritchie postanowił przymierzyć sprzed pola karnego jednak na szczęście Leeds tylko ostemplował słupek. Tuż przed przerwą nic nie uchroniło już gości przed stratą gola. Saint Maximin przedostał się w pole karne, przedryblował kilku defensorów i płaskim uderzeniem po ziemi pokonał bramkarza. Do przerwy na St. James Park był remis, ale spotkanie stało na bardzo wysokim poziomie.
Początek drugiej połowy to duża przewaga Newcastle, celem oczywiście było objęcie prowadzenia. Najlepszą okazję, aby to zrobić miał Saint Maximin, który łatwo ograł jednego z defensorów i momentalnie kopnął na bramkę, ale Meslier po raz kolejny wykazał się dobrą obroną. Później już po gospodarzach było widać zmęczenie i tym samym stwarzali oni coraz mniej okazji. Leeds z kolei atakowało bardzo rzadko. Jedną z nielicznych sytuacji miał Mateusz Klich, który dostał świetnie podanie od Patricka Bamforda, lecz strzelił w środek bramki i Darlow spokojnie chwycił piłkę. Ogólnie rzecz biorąc, to druga połowa była zdecydowanie słabsza niż pierwsza. Nie było takiego wysokiego tempa, oba zespoły nie tworzyły zbyt wielu ofensywnych okazji, no i ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów.
Remis jest sprawiedliwym wynikiem. Ani Sroki, ani Leeds nie było na tyle lepsze od przeciwnika, żeby zasłużyć dziś na zwycięstwo. W pierwszej połowie widzieliśmy dobre widowisko z obu stron. W drugiej z obu było ono słabe. W efekcie końcowym Newcastle pozostało w strefie spadkowej, ale zamieniło się pozycjami z Burnley. Leeds natomiast wyprzedziło Arsenal i awansowało na szesnastą pozycję.
17.09.2021, 5. kolejka Premier League, St. James Park
Newcastle United FC - Leeds United 1:1 (1:1)
Allan Saint Maximin 44' - Raphinha 13'
Newcastle: Karl Darlow - Javier Manquillo (Emil Krafth 81'), Isaac Hayden, Jamaal Lascelles, Ciaran Clark, Matt Ritchie - Miguel Almiron (Ryan Fraser 62'), Joe Willock, Sean Longstaff, Joelinton (Jacob Murphy 90+1') - Allan Saint Maximin
Leeds: Illan Meslier - Stuart Dallas, Luke Ayling (Jamie Shackleton 89') , Liam Cooper, Junior Firpo - Kalvin Phillips, Raphinha (Crysencio Summerville 67'), Mateusz Klich, Rodrigo, Daniel James (Tyler Roberts 61') - Patrick Bamford
Żółte kartki: Matt Ritchie, Miguel Almiron - Rodrigo, Junior Firpo
Sędzia: Mike Dean
-
PolecanePremier League: Koszmar Manchesteru City trwa. Kolejna porażka
Karolina Kurek / 21 grudnia 2024, 15:31
-
Ligue 1Manchester United chce wzmocnić lewą obronę. Szykuje hitowy transfer
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 14:29
-
AktualnościKolejna młodość Fabiańskiego. Angielskie media zachwycone
Michał Szewczyk / 17 grudnia 2024, 18:04
-
PolecanePremier League: Derby dla Manchesteru United. Odwrócili losy meczu w końcówce!
Karolina Kurek / 15 grudnia 2024, 19:32
-
PolecanePremier League: Rezerwowy daje trzy punkty Nottingham Forest. Co za błąd Casha
Karolina Kurek / 14 grudnia 2024, 20:34
-
Polecane"Nie mam wyboru" – Postecoglou ponownie uderza w swojego piłkarza
Kamil Gieroba / 14 grudnia 2024, 14:56