Premier League: Manchester City remisuje z Liverpoolem w hicie kolejki
Manchester City zremisował z Liverpoolem 1:1 w hicie ósmej kolejki Premier League.
Od kilku lat mecze Liverpoolu i Manchesteru City urosły rangą do najważniejszego meczu angielskiego futbolu. Obie drużyny dążą do bycia perfekcyjnymi. Ścigają się w zawodach, w których nagroda to puchar za wygranie Premier League. Dwa zespoły dominujące w Anglii, mające wybitnych trenerów. Ich starcia są gwarancją wybitnej jakości i jeszcze większych emocji. Piękne bramki, świetne asysty, zjawiskowe obrony bramkarzy, a także liczne zwroty akcji to wszystko składa się na te niesamowite widowiska.
Już od pierwszych minut dało się wyczuć ciężar tego spotkania, oba zespoły wiedziały, że jest to jeden z najważniejszych meczów sezonu. Lepiej zaczął Liverpool, podczas ataku lewą stroną boiska Walker popchnął Mane. Senegalczyk przewrócił się w polu karnym i mieliśmy jedenastkę. Do piłki podszedł etatowy wykonawca karnych - Mohammed Salah. Egipcjanin nie pomylił się. 0:1 dla Liverpoolu! Manchester City zaczął dłużej utrzymywać się przy piłce i wypuszczał natychmiastowe kontry. Tak było też w 31. minucie. De Bruyne podał do dobrze ustawianego Gabriela Jesusa, napastnik umiejętnie utrzymał się przy piłce i strzałem czubem wykończył akcję. Obywatele poczuli możliwość objęcia prowadzenia jeszcze w pierwszej połowie. Przy próbie dośrodkowania w pole karne Liverpoolu, Gomez odbił pechowo piłkę ręką, a to oznaczało drugi rzut karny. Jeśli pewnym wykonawcą jedenastek w drużynie The Reds jest Salah, to City ma także wybitnego specjalistę do stałych fragmentów gry - De Bruyne. Jednak wydarzyła się rzecz niesamowita, Belg nie trafił nawet w bramkę. Pierwsza połowa była definicją meczu na najwyższym światowym poziomie. Gdy sędzia zaprosił drużyny na przerwę na tablicy widniał wynik 1:1.
Jeśli pierwsza połowa była przejażdżką kolejką górską bez zabezpieczeń, to drugą część można było porównać do spokojnego kursu wagonikiem w wesołym miasteczku. Oczywiście oba zespoły miały kilka niezłych sytuacji, ale zdecydowanie oba zespoły zwolniły, chcąc skumulować energię do wyprowadzenia jednego, a konkretnego ciosu. Jednak takowego się nie doczekaliśmy i zobaczyliśmy dziś starcie, w którym nie wyłoniono zespołu lepszego.
08.11.20, 8. kolejka Premier League, Etihad Stadium
Manchester City F.C. - Liverpool F.C 1:1 (1:1)
Manchester City F.C.: Ederson – Walker, Dias, Laporte, Cancelo – De Bruyne, Rodri, Gündoğan – F. Torres (61' B. Silva), Jesus, Sterling.
Liverpool F.C.: Alisson – Alexander-Arnold (63' Milner), Matip, Gomez, Robertson – Henderson, Wijnaldum – Salah, Mané, Jota – Firmino (59' Shaqiri).
Bramki: 31' Jesus – 13' Salah (kar.)
Żółte kartki: 79' Laporte (MCI), 90+3' Walker (MCI) – 46' Matip (LIV)
Sędzia: Pawson
-
EkstraklasaLech Poznań podjął decyzję ws. przyszłości kluczowego obrońcy. To już oficjalne
Karolina Kurek / 19 grudnia 2024, 13:26
-
Liga Konferencji EuropyGoncalo Feio zabrał głos przed meczem z Djurgarden. "Będziemy grać na naszym poziomie"
Karolina Kurek / 19 grudnia 2024, 11:55
-
PolecanePuchar Ligi Angielskiej: Liverpool awansował do półfinału!
Karolina Kurek / 18 grudnia 2024, 22:57
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
Ligue 1Manchester United chce wzmocnić lewą obronę. Szykuje hitowy transfer
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 14:29
-
Ligi zagraniczneOficjalnie: RB Salzburg z nowym trenerem. Powrót w nowej roli
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 12:33