Premier League: City po niełatwej przeprawie pokonuje Burnley. Agüero znów skuteczny!
13. kolejkę Premier League rozpoczęło starcie Burnley z Manchesterem City. Mały, miejski klub, bez gwiazd i poklasku podejmował budowanego z przepychem, konstelacją gwiazd na boisku i wielkim trenerem rywala. Beniaminek potrafił już kilkukrotnie pozytywnie zaskoczyć w tym sezonie, szczególnie na Turf Moor. 4 zwycięstwa w 7 spotkaniach (w tym 2:0 z Liverpoolem, 2:0 z Watford czy 2:1 z Evertonem) pokazują, że podopieczni Seana Dyche'a doskonale czują się w swojej twierdzy. Jak wypadli tym razem i czy mocno postawili się wyżej notowanemu rywalowi?
Na samym początku spotkania arbiter Andre Marriner mógł pokusić się o podyktowanie rzutu karnego dla Burnley. W polu karnym doszło do spięcia między Georgem Boyd'em, a Nicolasem Otamendim. Stoper gości przy walce o górną piłkę zdecydowanie pchnął swojego rywala w plecy, ale gwizdek arbitra milczał.
W 7. minucie groźny strzał w kierunku bramki gospodarzy oddał Sergio Agüero. Piłka leciała blisko prawego słupka bramki, ale dobrze w tej sytuacji spisał się Paul Robinson, zastępujący podstawowego golkipera "The Clarets" Toma Heatona. Dla Robinsona dzisiejszy występ w pierwszym składzie był szczególny, bowiem to jego pierwszy mecz w wyjściowej "11" w meczu Premier League od... 1664 dni!
Odpowiedź Burnley była piorunująca. Dobry, odważny początek w ich wykonaniu poskutkował otwarciem wyniku w 14. minucie. Długą piłkę pod pole karne posłał Robinson, ta została zbita przed pole karne, gdzie czekał Marney i nie zastanawiając się długo oddał piękne uderzenie pierwszej piłki, które ugrzęzło w siatce Claudio Bravo. 1:0!
W 20. minucie dobrą akcję Yayi Toure strzałem z pola karnego kończył Nolito, lecz po raz kolejny czujnie w bramce zachował się 37-letni golkiper Burnley i pokazał, że mimo wieku ciągle ma niezły refleks.
Po raz kolejny City zaatakowało w 35. minucie. Po raz drugi piłkę między sobą wymienili Nolito i Yaya Toure, ale tym razem strzał oddawał Iworyjczyk. Po nim piłka trafiła tylko w boczną siatkę.
Poprzednia akcja wyraźnie napędziła "Obywateli" i już dwie minuty później dopięli oni swego. Po dośrodkowaniu Sterlinga z rzutu rożnego doszło do małego bilarda w polu karnym gospodarzy, po którym piłka spadła pod nogi Agüero, a ten z najbliższej odległości wyrównał na 1:1!
Chwilę później ponownie w roli głównej wystąpił Agüero. Argentyńczyk oddał mocny strzał lewą nogą zza pola karnego i tylko fantastyczna parada Robinsona pozwoliła zachować stan meczu.
Odważnie grające Burnley i długo budzący się Manchester - tak wyglądała pierwsza część gry, w której każda ze stron zanotowała po jednym trafieniu.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy nie przynosił spięć podbramkowych. Po nim goście wyszli na prowadzenie, a po raz drugi do siatki trafił Agüero. Podopieczni Pepa Guardioli mieli w tej sytuacji ogromną furę szczęścia, bowiem w polu karnym Burnley doszło do tak ogromnego zamieszania, że trudno mówić o wypracowanej sytuacji. Najważniejsze jednak, że piłka ostatecznie znalazła się w siatce i pozwoliła wyjść City na prowadzenie.
W 74. minucie mogło być 2:2. Dośrodkowanie z bocznej strefy najpierw zgrał jeden z piłkarzy gospodarzy, a następnie strzał głową oddał Keane, ale na przeszkodzie stanął stojący przed samą bramką Kolarov, ratując swój zespół przed utratą bramki.
Już w doliczonym czasie gry gospodarze stanęli przed ostatnią szansą na bramkę. Dośrodkowanie z rzutu wolnego stworzyło niemałe zamieszanie w polu karnym Claudio Bravo, jednak w tej sytuacji zabrakło nieco szczęścia do tego, żeby umieścić piłkę w siatce.
Burnley po raz kolejny w tym sezonie pokazało, że każdy mecz na Turf Moor dla ich rywali będzie niezwykle trudny. Podopieczni Seana Dyche'a szybko zapomnieli o poniedziałkowej porażce 0:4 z WBA i zaprezentowali się z zupełnie innej strony, stawiając się gościom z Manchesteru. Ci mimo problemów zdołali dwukrotnie pokonać dobrze dysponowanego Robinsona i zabrać ze sobą trzy punkty, które pozwoliły wzbić się na czoło tabeli Premier League przynajmniej do wieczora.
Turf Moor, Burnley, 26.11.2016r., godz. 13:30, sędzia: Andre Marriner
Burnley - Manchester City 1:2 (1:1)
1:0 Marney 14'
1:1 Agüero 37'
1:2 Agüero 60'
Żółte kartki: Marney, Lawton (Burnley) - Otamendi, Agüero, Nolito (Man. City)
Składy:
Burnley: Robinson - Lowton, Keane, Mee, Ward - Gudmundsson (43' Tarkowski), Marney (40' Arfield), Defour (80' Barnes), Boyd, Hendrick - Vokes
Man. City: Bravo - Sagna, Otamendi, Kolarov, Clichy - Fernandinho, Fernando, Sterling (57' Sane), Toure, Nolito (78' de Bruyne) - Agüero (89' Navas)
-
AktualnościLa Liga: Cholo Simeone przełamał klątwę! Atletico wygrywa w Barcelonie (WIDEO)
Michał Szewczyk / 21 grudnia 2024, 23:25
-
PolecanePremier League: Koszmar Manchesteru City trwa. Kolejna porażka
Karolina Kurek / 21 grudnia 2024, 15:31
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
PolecanePuchar Ligi Angielskiej: Liverpool awansował do półfinału!
Karolina Kurek / 18 grudnia 2024, 22:57
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
Ligue 1Manchester United chce wzmocnić lewą obronę. Szykuje hitowy transfer
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 14:29