Premier League: Arsenal wygrywa z Newcastle. Jakub Kiwior znowu w podstawowym składzie

Arsenal

Zdjęcie: Twitter/Arsenal

Po nerwowym spotkaniu na St. James’ Park, Arsenal pokonał Newcastle 2:0. W pierwszej połowie wynik otworzył będący w świetnej formie Martin Odegaard, a w drugiej do własnej siatki trafił Fabian Schar.

W tym sezonie Premier League Arsenal wygrał 11. razy w delagacjach, w trakcie których zdobył 33 bramki. Ale wydłużenie tej serii na twierdzy St. James’ Park będzie arcytrudne. Ostatni raz Newcastle przegrało u siebie (0:2) z Liverpoolem w środku lutego. “Sroki” przystępowały do starcia z drużyną z północnego Londynu w imponującej formie. W ostatnich dziewięciu meczach zanotowali osiem zwycięstw i tylko jeden raz przegrali. Newcastle jest na autostradzie do zaklepania miejsca w przyszłorocznych rozgrywkach Ligi Mistrzów i dzisiaj chciało powiększyć swoją przewagę nad czwartym Manchesterem United. Sympatycy “Srok” marzą o europejskich wieczorach od sezonu 2012/12. Z kolei sytuacja w obozie ich rywali nie jest ostatnio kolorowa. Arsenal złapał zadyszkę i wpadł w ogromny kryzys. Trzy remisy, jedno zwycięstwo i jedna porażka z bezpośrednim rywalem o mistrzostwo Anglii to bilas ich ostatnich pięciu meczów. Arteta podkreśla, że “wciąż wierzy” w udaną końcówkę, ale Trent Alexander-Arnold nie podziela jego optymizmu. Zawodnik Liverpoolu głośno powiedział, że ten wyścig już jest zakończony.

Jakub Kiwior w wyjściowym składzie

Mikel Arteta zdecydował się na jedną zmianę w porównaniu do wtorkowego zwycięstwa z Chelsea (3:1). Gabriel Martinelli wrócił do składu wyjściowego w miejsce Leandro Trossarda. Brazylijczyk jest najlepszym strzelcem “Kanonierów” w bieżącym sezonie Premier League. Przed starciem z Newcastle mógł pochwalić się zdobyciem 15. bramek. Jakub Kiwior zachował miejsce w “jedenastce” i po raz drugi z rzędu wybiegł na boisko od pierwszych minut. Po meczu z Chelsea, Arteta wypowiedział się w samych superlatywach o Polaki: – Wyglądał na gotowego, świeżego, był zdeterminowany. Każdego dnia stawał się lepszy, na treningach, ale też w interakcjach, języku. To gracz który bardzo mi się podoba, dlatego go kupiliśmy. Ma wielki potencjał, to było duże wyzwanie, z którym sobie poradził.

Eddie Howe także wprowadził tylko jedną korektę do swojej drużyny. Anthony Gordon musiał ustąpić miejsca Callumowi Wilsonowi. W poprzednim starciu z Southampton (3:1), Joelinton dołączył do Jacoba Murphy’ego oraz Alexandera Isaka w linii ataku. Jednak dzisiejszy powrót Wilsona do wyjściowego składu pozwolił Brazylijczykowi wrócić do środka pola.

Arsenal nadal wierzy

Początek spotkania zapowiadał się fatalnie w wykonaniu gości z północnego Londynu. Newcastle rzucił wszystkie siły na swojego rywala i zmusił go do rozpaczliwej gry defensywnej. Powrót Wilsona do pierwszego składu ożywił linię ataku “Srok”. Arsenal nie mógł sobie poradzić z przerywanem akcji gości w pierwszych 10. minutach. Już na samym początku, Jacob Murphymiał dobrą okazję po tym jak przejął dośrodkowanie z boku boiska, ale jego piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek. Sytuacja podopiecznych Mikela Artety z minuty na minutę pogarszała się. W 7. minucie arbiter spotkania Chris Kavanagh wskazał na “wapno”. Ale po interwencji sędziów z wozu VAR oraz obejrzeniu przez Kavanagha sytuacji na monitorze z udziałem Jakuba Kiwiora, rzut karny został odwołany.

Po naporze gospodarzy, Arsenal podniósł się. Będący w świetnej dyspozycji, Martin Odegaard otworzył wynik spotkania w 14. minucie. Norweski pomocnik otrzymał podanie od Jorginho i błyskawicznie podjął decyzję o strzale z dystansu. Piłka wylądowała w siatce, tuż przy prawym słupku. 24-latek podtrzymuje swoją dyspozycję ze środka tygodnia, kiedy to pokonał aż dwa razy Kepę Arrizabalagę. W kolejnych minutach “Kanonierzy” złapali wiatr w żagle i mogli pójść za ciosem, ale na ich drodze stanął Nick Pope.

Druga połowa

Newcastle rozpoczął z animuszem po wznowieniu gry. Zawodnicy Arsenalu mogli dziękować tylko swojemu bramkarzowi, że po pięciu minutach nie przegrywali spotkania. Ramsdale wybronił dwie groźne sytuacje. Na odpowiedź Arsenalu nie trzeba było długo czekać. W 51. minucie Gabriel Martinelli zatańczył w polu karnym “Srok”. Oszukał defensorów magią swoich umiejętności i oddał strzał, na który mógł tylko popatrzeć Nick Pope. W 72. minucie po indywidualnej akcji Gabriela Martinelliego padła druga bramka dla Arsenalu. Jej autorem był Fabian Schar, który niefortunnie wpakował piłkę do własnej siatki.

Arsenal wygrał drugi mecz z rzędu, ale jego droga do zdobycia mistrzostwa jest daleka. Manchester City ma “oczko” więcej w tabeli ligowej i jedno spotkanie więcej do rozegrania. Wydaje się, że “Kanonierzy” będą potrzebować cudu, aby wyprzedzić zespół Pepa Guardioli na finiszu. Newcastle traci ważne punkty i w razie dzisiejszego zwycięstwa Manchesteru United z West Hamem, spadnie na czwartą lokatę.

07.05.20233 rok, 35. kolejka Premier League, St. James’ Park (Newcastle)

Newcastle – Arsenal 0:2 (0:1)

Martin Odegaard 14′, Fabian Schar (bramka samobójcza) 72′

Newcastle: Pope – Trippier, Schar, Botman, Burn (Targett 82′) – Joelinton (Anderson 82′), Guimaraes, Willock (Saint-Maximin 78′) – Murphy (Almiron 65′), Isak, Wilson (Gordon 79′)

Arsenal: Ramsdale – White, Kiwior, Gabriel, Zinchenko (Tierney 61′) – Odegaard (Partey 80′), Jorginho, Xhaka – Saka (Nelson 86′), Jesus (Nketiah 86′), Martinelli (Trossard 80′)

Żółte kartki: Burn, Schar – Nketiah

Sędzia: Chris Kavanagh



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.