Premier League: Abraham znów strzela, a Chelsea zbliża się do podium
Chelsea wreszcie zaliczyła przekonujące zwycięstwo na Stamford Bridge. Do tej pory w obecnym sezonie londyńczycy lepiej prezentowali się na wyjazdach. W sobotnim meczu nie dali jednak żadnych szans rywalom z Burnley. Podopieczni Franka Lamparda wygrali po bramkach Jorginho, Abrahama, i Hudson-Odoia.
Choć do przerwy piłka trzykrotnie lądowała w siatce, nie można powiedzieć, by mecz stał na bardzo wysokim poziomie. Sytuacje podbramkowe powodowane były głównie błędami indywidualnymi z jednej bądź drugiej strony. Jako pierwsi trafili piłkarze Burnley, ale ich bramka nie została uznana - sędzia liniowy wychwycił minimalnego spalonego. Z biegiem czasu gospodarze przejmowali kontrolę nad grą. W 28. minucie gry sfaulowany w polu karnym został Willian. Sędzia wskazał na "jedenastkę", choć była to sytuacja dyskusyjna, ze względu na fakt, że Willian wyraźnie szukał kontaktu. Bramkarza z rzutu karnego pokonał Jorginho. 10 minut później było 2-0. Tym razem błąd popełnił Nick Pope. Abraham uderzył lekko, tuż koło bramkarza, ale Pope z jakiegoś powodu w zasadzie nie zareagował. Możliwe, że w tej sytuacji zmylił go wbiegający do bramki kolega z zespołu.
Za pierwszą połowę pozytywnie wyróżnić można w zasadzie tylko Reece'a Jamesa, który podawał zarówno do Williana przy rzucie karnym, jak i do Abrahama przy jego golu na 2-0. Młody anglik nie ustrzegł się co prawda jednego błędu w obronie, ale poza tym spisywał się rewelacyjnie.
Drugą połowę londyńczycy zaczęli już z "wysokiego C". Na tablicy bardzo szybko pojawił się wynik 3-0. Tym razem dośrodkowywał drugi z bocznych obrońców. Cesar Azpilicueta wrzucił na głowę Abrahama, i choć napastnik nie sięgnął piłki, to za jego plecami czekał już Callum Hudson-Odoi, który zapakował piłkę do siatki. Obraz meczu do końca w zasadzie się nie zmienił. "The Blues" bardzo pewnie kontrolowali boiskowe wydarzenia, jednocześnie specjalnie się nie przemęczając. Tammy Abraham miał jeszcze kilka dogodnych sytuacji na podwyższenie, ale żadnej nie wykorzystał. Piłkarze Burnley za to nie bardzo wiedzieli jak ugryźć obronę Chelsea. Ich ataki zatrzymywały się około 20 metrów od bramki Kepy.
Chelsea umocniła się na czwartym miejscu w tabeli. Dzięki przegranej Leicester z Southampton, zbliżyli się oni za 5 punktów do drugiej pozycji. Za tydzień Chelsea zagra z Newcastle, a Burnley w kolejnym trudnym meczu zmierzy się z Leicester.
Chelsea FC 3-0 Burnley FC
Bramki:
Jorginho 27', Abraham 38', Hudson-Odoi 48'
Chelsea: Kepa - Azpilicueta, Rudiger, Christensen, James - Mount, Jorginho, Barkley - Hudson-Odoi, Willian, Abraham
Burnley: Pope - Taylor, Mee, Tarkowski, Lowton - McNeil, Cork, Westwood, Lennon - Hendrick (Vydra 73') - Wood
-
AktualnościLa Liga: Cholo Simeone przełamał klątwę! Atletico wygrywa w Barcelonie (WIDEO)
Michał Szewczyk / 21 grudnia 2024, 23:25
-
PolecanePremier League: Koszmar Manchesteru City trwa. Kolejna porażka
Karolina Kurek / 21 grudnia 2024, 15:31
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
Ligue 1Manchester United chce wzmocnić lewą obronę. Szykuje hitowy transfer
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 14:29
-
Ligi zagraniczneOficjalnie: RB Salzburg z nowym trenerem. Powrót w nowej roli
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 12:33