fot. Twitter/mkscracoviasa
Udostępnij:

Porażka Lecha z Cracovią

Oczekiwania przed rozpoczęciem spotkania były wysokie. To Lech nie przegrał z Cracovią od 13-stu lat i to zawodnicy trenera Żurawia byli faworytami. Jak się okazało każda seria się kiedyś kończy i to Cracovia zapisała na swoim koncie wygraną z Kolejorzem 2-1.

Zaskakująca pierwsza połowa

Niedzielne spotkanie pomiędzy Lechem, a Cracovią rozgrywane w wysokiej temperaturze od początku nie stało na najwyższym poziomie. To zawodnicy trenera Żurawia co prawda dłużej byli w posiadaniu piłki, ale nic z tego nie wynikało. Na pierwszą wartą odnotowania akcję fani zgromadzeni na stadionie czekali do 17. minuty meczu. Był to również pierwszy celny strzał oddany na bramkę Cracovii przez zawodników Lecha. Swojego szczęścia próbował Gytkjaer, ale z jego próbą poradził sobie Michal Pesković.

Zawodnicy Michała Probierza odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób. W 27. minucie meczu wyszli na prowadzenie za sprawą Cornela Rapy. Wykorzystał on dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego i pokonał Mickeya van der Harta. Po zarządzonej przez arbitra przerwie na picie, piłkarze Lecha byli chyba lekko zdekoncentrowani. Krakowianie mogli podwyższyć prowadzenie za sprawą Rafaela Lopesa. Jego uderzenie zablokował jednak Crnomarković. W międzyczasie żółtą kartką za protesty został ukarany szkoleniowiec Kolejorza.

Lechici stanęli przed szansą w 33. minucie, ale zagrania Kamila Jóźwiaka nie potrafił wykorzystać Christian Gytkjaer.

Presja trybun zjada Lecha?

W drugą część bardzo dobrze mogli wejść zawodnicy Michała Probierza. Kapitalnej okazji, po bardzo dobrej akcji nie potrafił jednak wykorzystać Mateusz Wdowiak. Kolejną dobrą okazję goście z Krakowa mieli w 52. minucie, tym razem jednak spudłował Lopes.

Pierwszą groźną sytuację podopieczni Dariusza Żurawia stworzyli sobie dopiero po upływie około godziny gry. Po zagraniu z rzutu rożnego wykonywanego przez Jevticia, blisko gola samobójczego był jeden z piłkarzy Cracovii. Po minucie stadion w Poznaniu mógł oszaleć z radości. Jednak skrzydłowy Lecha, Kamil Jóźwiak po zamieszaniu pod bramką Cracovii trafił w słupek.

Kontry Cracovii

W 68. minucie z pokazową kontrą wyszli zawodnicy trenera Michała Probierza. Po długim zagraniu z głębi pola w sytuacji sam na sam z van der Hartem znalazł się Pelle van Amersfoort. Napastnik "Pasów" z zimną krwią wykorzystał swoją szansę i wyprowadził gości na dwubramkowe prowadzenie.

Jakim cudem na 3-0 Cracovia nie prowadziła w 72. minucie meczu wie tylko van Amersfoort. Nie potrafił on przyjąć zagranej do niego piłki od Sergiu Hanci. Stojąc 4 metry przed bramką van der Harta, zawodnik "Pasów" tak próbował przyjąć piłkę, że ta odbiła się od jego nóg i wylądowała poza polem bramkowym.

Starania Lechitów

Najpierw uderzenie z rzutu wolnego Joao Amarala w poprzeczkę. Następnie strzał z okolic punktu oznaczającego rzut karny oddał Klupś, jednak żadna z prób nie przynosiła skutku. Zawodnicy trenera Żurawia zapewne nie chcieli przegrać drugiego meczu z rzędu na swoim stadionie.

Niestety dla licznie zgromadzonej widowni Lech Poznań po raz kolejny nie udźwignął presji grania z pełnymi trybunami i ostatecznie przegrał z Cracovią 1-2. W końcówce meczu kontaktowego gola zdobył Paweł Tomczyk.

01.09.2019 r. Stadion Miejski w Poznaniu, VII kolejka PKO BP Ekstraklasy

Lech Poznań - Cracovia 1-2

Bramki: Tomczyk 88' - Rapa 27', van Amersfoort 68'

Kartki: Ferraresso 20', Lopes 33', Lusiusz 55', Hanca 74', Wdowiak 76'

Widzów: 25.768 tys.

Sędzia: Bartosz Frankowski

Zawodnik meczu: Cornel Rapa

Lech: Mickey van der Hart - Robert Gumny (M), Lubomir Satka, Djordje Crnomarković, Volodymyr Kostevych - Pedro Tiba, Karlo Muhar (Amaral 72') - Kamil Jóźwiak (M), Darko Jevtić (Tomczyk (M) 85'), Tymoteusz Puchacz (M)(Klupś (M) 63') - Christian Gytkjaer

Cracovia: Michal Pesković - Cornel Rapa, Oleksij Dytiatiev, Niko Datković, Diego Ferraresso (Pestka (M) 62') - Janusz Gol, Sylwester Lusiusz (M) (Dimun 70') - Mateusz Wdowiak (M) (Vestenicky 79'), Pelle van Amersfoort, Sergiu Hanca - Rafael Lopes


Avatar
Data publikacji: 1 września 2019, 19:28
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.