Minął weekend, a więc za nami szósta kolejka zaplecza najlepszej ligi świata! Co się zmieniło? Zapraszamy na podsumowanie. 

Przede wszystkim powinniśmy zacząć od najbardziej polskiego meczu w tej lidze. Reading FC z byłym piłkarzem Legii Warszawa Orlando Sa podejmowało na stadionie Madejski Stadium, noszącym nazwisko po polskim lotniku RAF-u (!) grało z Ipswich Town z dwoma Polakami w składzie.   Niestety żaden z nich nie zagrał, co jest dla nich paradoksalnie dobrą wiadomością. Ich zmiennicy zagrali delikatnie mówiąc… fatalnie lub jak kto woli beznadziejnie. Orlando Sa zaliczając hat-trick z Ipswich zrobił z ich obrony i Dereka Gerkena błaznów.

W innym spotkaniu Birmingham City pokonało Bristol City 4:2. Wszystko zaczęło się od dwóch goli Donaldsona. Przed przerwą kontaktową bramkę zdobył Kodjia, ale przed przerwą na 3:1 gola zdobył Donaldson z rzutu karnego. Znów na gola kontaktowego zdobył po przerwie strzelił Kodjia. Wynik ustalił pod koniec Grounds.

3:1 zwyciężyło Burnley w spotkaniu z Sheffield Wednesday. Do przerwy mieliśmy wynik 1:1 po bramkach Jones’a i Nuhiu. Po przerwie gola dołożyli jeszcze Taylor i Gray i Burnley wygrało bez problemów.

W meczu lidera Brighton&Hove Albion wygrało 1:0 z Hull City i tym samym umocniło się na prowadzeniu po bramce napastnika polskiego pochodzenia reprezentującego Izrael – Tomer Hemed.

W pozostałych spotkaniach QPR przegrało 1:2 z Nottingham Forest, Bolton w takim samie wymiarze pokonało Wolves, Cardiff pokonało Huddersfield i awansowało na podium. Charlton zremisował u siebie z Rotherham, a Leeds z Brentford i oba mecze skończyły się wynikami 1:1. Middlesbrough wygrało z MK Dons 2:0, Preston North End uległo Derby County 1:2, a w ostatnim meczu kolejki Fulham zwyciężyło z Blackburn 2:1.

Liderem pozostaje Brighton. Zmiany za plecami lidera. Hull straciło drugie miejsce, zaś wskoczyło na nie Cardiff. Na trzecim miejscu znajduje się Middlesbrough, mając tyle samo punktów co Birmingham i Burnley.

Bohater kolejki: Orlando Sa – za słaby na Legię robi sobie świetną reklamę w Anglii utrudniając walkę o awans dwóm Polakom.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x