PKO Ekstraklasa: Podział punktów w Grodzisku Wielkopolskim. Uraz Oshimy

Krzysztof Drobnik (Piłkarski Świat)

Warta Poznań zremisowała na własnym stadionie z Cracovią w ramach szóstej kolejki PKO BP Ekstraklasy. Podopieczni Dawida Szulczka nie byli w stanie odpowiedzieć na zeszłotygodniową porażkę z Radomiakiem Radom. Cracovia wciąż jest niepokonana w obecnym sezonie.

Warta Poznań ma za sobą kiepski początek sezonu. Ekipa z Wielkopolski, która w zeszłym sezonie zachwycała, zdobyła pięć punktów w pięciu meczach i przed starciem z Cracovią plasowała się w drugiej części tabeli. Problemem klubu z Poznania jest nieszczelna defensywa – w pięciu kolejkach stracili aż osiem bramek, co trzeba odebrać za poważny sygnał ostrzegawczy. Więcej bramek straciła tylko Puszcza Niepołomice (9 goli). Cały czas montujemy naszą linię obrony. – Wiedzieliśmy, że w okresie letnim będziemy mieć wiele wyzwań. Chcemy trochę tych bramek więcej strzelać, grać ofensywnie – mówił Szulczek przed meczem. Warta w sobotę chciała przełamać serię trzech meczów bez wygranej. Do składu „Zielonych” wrócił Dawid Szymonowicz, który bardzo szybko wyleczył się po bardzo groźnym zderzeniu głowami z Przemysławem Szurem w meczu z Ruchem Chorzów.

Cracovia w bieżących rozgrywkach notuję serię bez porażek. Podopieczni trenera Jacka Zielińskiego wygrali z Radomiakiem Radom (1:0) i Zagłębiem Lubin (2:1) oraz podzielili się punktami ze Stalą Mielec (2:2), a także Piastem Gliwice (1:1). W sobotnim meczu, na obejrzenie kolejnej żółtej kartki musiał uważać Takuto Oshima, który do tej pory był karany przez sędziów takim ostrzeżeniem już 3-krotnie. Kolejne skutkowałoby jednym meczem pauzy.

Sytuacja kadrowa

Trener Cracovii, Jacek Zieliński, dokonał jednej zmiany w porównaniu do zeszłotygodniowej potyczki z Piastem Gliwice. W miejsce Jaroszyńskiego pojawił się Bochniak. Dawid Szulczek z kolei wprowadził dwie roszady. Borowski oraz Żurawski musieli ustąpić miejsca Vizengerowi oraz Szymonowiczowi.

 

Niemrawa pierwsza połowa

W pierwszym kwadransie mecz był rwany i żadna z drużyn nie potrafiła zaznaczyć swojej przewagi na murawie. Dużo chaosu oglądaliśmy w środkowej strefie boiska. Dość szybko sędzia Jarosław Przybył zaczął rozdawać kartki. Najpierw w czwartej minucie ukarany został Jani Atanasov, a kilkanaście minut później jego los podzielił Mateusz Kupczak. Właściwie, to w pierwszym kwadransie gry więcej się działo na trybunach niż na placu gry z powodu zerwania chmur. Czarne kłęby chmur oraz ulewa sprawiła, że kibice, którzy zajmowali miejsca w sektorze niezadaszonym, zaczęli przemieszczać się na trybuny pokryte dachem. Po około siedmiu minutach na stadionie Respect Energy Stadium ponowie rozjaśniło się i na początku warunki pogodowe przeszkadzały zawodnikom, którzy w łatwy sposób ślizgali się po murawie. W kolejnych minutach Cracovia szybciej reagowała na sytuacje boiskowe w porównaniu do ekipy prowadzonej przez Dawida Szulczka. Gospodarze z Poznania dość wolno organizowali się w środkowej części, a ich lewa strona nie była wystarczająco zabezpieczna, stąd przyjezdni z Krakowa szukali tam swoich szans. W końcówce Warta cofnęła się do głębokiej defensywny.

 

 

Cracovia była blisko, ale Warta wytrzymała opór w doliczonym czasie gry

Po zmianie stron Cracovia była silniejszą drużyną i to mimo większego posiadania piłki po stronie gospodarzy. Pierwsza najgroźniejsza sytuacja na boisku miała miejsce w 57. minucie, kiedy gospodarze wrzucili w pole karne gospodarzy piłkę. Minęła ona Jędrzeja Grobelnego i niemalże z linii bramkowej piłkę głową wybijał Jakub Bartkowski. W ostatnim kwadransie Warta stworzyła sobie najlepszą sytuację do przełamania impasu w grze. Młodzieżowy reprezentant Polski, Kajetan Szmyt, ruszył prawą flanką i posłał groźne dośrodkowanie w pole karne, jednak jego mocne podanie minęło całą linię ofensywną gospodarzy. W 87. minucie szkoleniowiec przyjezdnych musiał przeprowadzić wymuszoną zmianę. Uraz  wykluczył Takuto Oshimy z gry i w jego miejsce został wprowadzony Jakub Myszor. W końcówce meczu żadna z drużyn nie potrafiła zdobyć zwycięskiej bramki i obie ekipy musiały się finalnie zadowolić z podziału punktów. Tym samym, Warta nie straciła gola w domowym meczu ligowym z Cracovią od czasu powrotu do Ekstraklasy w sezonie 2020/2021.

Kolejnych punktów ligowych ekipa ze stolicy Wielkopolski będzie szukała w starciu wyjazdowym z ŁKS-em Łódź. Ten pojedynek odbędzie się 1 września, w piątek o godzinie 18:00. Dzień później natomiast Cracovia zmierzy się przed własną publicznością z Koroną Kielce.

 

 

25.08.2023, 6. kolejka PKO BP Ekstraklasy, Respect Energy Stadium (Grodzisk Wielkopolski)

Warta Poznań – Cracovia (0:0)

Warta Poznań: Grobelny – Stavrapoulos (Pleśnierowicz 68′), Szymonowicz, Kupczak (Maenpaa 69′), Kiełb (Matuszewski 82′) – Bartkowski (Borowski 68′), Savić, Luis – Szmyt, Zrelak, Vizinger (Kopczyński 79′)

Cracovia: Madejski – Ghita, Jugas, Hoskonen – Oshima (Myszor 87′), Rapa, Rakoczy, Bochnak, Atanasov (Knap 78′) – Kallman, Makuch

Żółte kartki: Atanasov – Kupczak, Szmyt, Kopczyński

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)

Widzów: 2074



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x