Kun
fot. @_Ekstraklasa_
Udostępnij:

PKO Ekstraklasa: Podział punktów w Częstochowie. Potknięcie kolejnego pretendenta do mistrzostwa

W ostatnim niedzielnym spotkaniu PKO Ekstraklasy faworyzowany Raków Częstochowa podejmował na swoim boisku Śląsk Wrocław. Gospodarze walczący o tytuł mistrzowski planowali wykorzystać kontrowersyjne potknięcia Pogoni i Lecha. Śląsk natomiast musiał zbierać punkty, aby zebrać bezpieczna odległość od strefy spadkowej. Ostatecznie spotkanie zakończyło się podziałem punktów, przez co gospodarze nie odskoczyli w wyścigu o tytuł.

Goście mogli szybko sprawić małą sensację już na początku spotkania, jednak piłka po strzale Fabiana Piaseckiego trafiła w słupek. Pierwsza połowa spotkania toczyła się jednak głównie w środkowej strefie boiska. Obie drużyny starały się bardziej wyczekiwać na błędy rywali. Pierwszą poważną okazję zmarnował Gutkovskis, który strzałem głową nie wykorzystał dobrego dośrodkowania ze strony Sorescu. Chwilę później Raków mógł cieszyć się z prowadzenia po trafieniu samobójczym, jednak w 38' minucie spotkania piłkę z linii bramkowej po rzucie rożnym wybił Fabian Piasecki. Kiedy zdawało się, że pierwsza połowa nie przyniesie rozstrzygnięcia, niespodziewany cios zadali goście. Cayetano Quintana otrzymał podanie w pole karne, pokonując na raty młodego bramkarza z Częstochowy. W drugiej połowie zespół Marka Papszuna musiał otworzyć się zdecydowanie bardziej, jeśli planował namieszać w kwestiach mistrzostwa.

Raków mógł wyrównać bardzo szybko. Zaledwie minutę po gwizdku rozpoczynającym 2 połowę do rzutu wolnego podszedł Ivi Lopez, który z ostrego kąta próbował zaskoczyć bramkarza rywali. Śląskowi po raz drugi udało się jednak wybić piłkę z linii bramkowej. Chwilę później z najmniejszej odległości do siatki nie trafił Gutkovskis. Raków jednak przejął inicjatywę i konstruował kolejne akcje. Wyrównanie przyniósł w 62' minucie spotkania Patryk Kun, który zdecydował się na mocny strzał po ziemi z dalekiej odległości zaskakujący przy tym Michała Szromnika. Chrapkę w tym spotkaniu na gola rzutu wolnego miał Ivi Lopez, jednak jego druga próba ponownie zakończyła się interwencją golkipera. Wyrównanie w spotkaniu przyniosło chwilowe cofnięcie gospodarzy oraz kilka groźniejszych ataków gości. We wszystkich jednak dobrze spisywał się interweniujący Kacper Trelowski. Sensacyjny cios mógł zadać Śląsk w doliczonym czasie, jednak Waldemar Sobota uderzył w słupek na niemalże pustą bramkę przeciwnika.

10.04.2022, 28. kolejka PKO Ekstraklasy, Miejski Stadion Piłkarski RKS Raków Częstochowa

Raków Częstochowa  - Śląsk Wrocław 1:1 (0:1)

Cayetano Quintana (45'), Patryk Kun (62')

Raków: Trelowski - Tudor, Petrasek, Rundic - Kun, Gvillia (Lederman 46'), Papanikolaou, Sorescu (Sturgeon 79'), Ivi Lopez (Cebula 83'), Gutkovskis (Arak 87'), Kochergin (Wdowiak 46')

Śląsk: Szromik - Golla, Tamas, Bejger - Garcia (Stiglec 82'), Olsen (Mączyński 82'), Schwarz, Janasik - Quintana (Sobota 50'), Piasecki (Exposito 82'), Jastrzembski (Pich 55')

Żółte kartki: Golla, Olsen, Jastrzembski, Piasecki, Schwarz, Sobota (ŚLĄ), Gvillia, Wdowiak, Tudor (RCZ)

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski


Avatar
Data publikacji: 10 kwietnia 2022, 19:31
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.