PKO Ekstraklasa: “Derby stałych fragmentów” wygrywa Raków Częstochowa

Stadion Wisła Płock / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Starcie liderów Ekstraklasy w kategorii “Stałe Fragmenty Gry” wygrywa Raków Częstochowa. Beniaminek pokonał Wisłę Płock 2:0.

W dzisiejszym spotkaniu w Płocku to mecz dwóch najlepszych ekip jeśli chodzi o stałe fragmenty gry. Zarówno Wisła, jak i Raków, przed bezpośrednim starciem miały po 30 zdobytych bramek. W przypadku gospodarzy, aż połowa z nich była po wznowieniu gry przez sędziego. Częstochowianie, mając w tej statystyce drugi wynik w Ekstraklasie, zdobyli po stałych fragmentach 13 bramek.

Ostatecznie jednak wynik został otworzony z gry. W 10. minucie podanie dostał wbiegający w pole karne z głębi boiska Fran Tudor. Chorwat delikatnie wrzucił piłkę ponad Thomasem Dahne, tuż przed bramką Wisły. Tam piłkarzy Rakowa uprzedził Damian Michalski, ale 21-latek próbując ratować sytuację wbił piłkę głową do własnej siatki. Nieco ponad 10 minut później goście mogli prowadzić już 2:0. I to po golu właśnie ze stałego fragmentu, a Wisła Płock jak na razie po tych elementach gry jeszcze bramki nie straciła. Po rzucie rożnym Tomas Petrasek zbił piłkę głową do Daniela Mikołajewskiego. Ten z pierwszej piłki chciał prawdopodobnie strzelać, ale wyszło z tego podanie do Sebastiana Musiolika, a 23-latek pewnie wbił ją do bramki niemieckiego golkipera Wisły Płock. Jednakże po analizie VAR, sędzia Paweł Gil anulował bramkę dla Rakowa – asystujący obrońca gości był na spalonym.

W 58. minucie na murawie Stadionu im. Kazimierza Górskiego zameldował się Felicio Brown Forbes i ledwie chwilę po tym mógł się zameldować także w protokole meczowym w rubryce “Strzelcy”. Po przejęciu piłki od obrońcy Wisły przez jednego z zawodników Rakowa od razu dostał piłkę i Kostarykanin wyszedł sam na sam z Dahne, który ostatecznie nie pozwolił mu na podwyższenie prowadzenia. Bramkarz zbił piłkę na rzut rożny, do którego podszedł Petr Schwarz, który idealnie wrzucił na swojego rodaka z obrony i w ten sposób Petrasek pozbawił Wisły miana drużyny niepokonanej ze stałego fragmentu gry. Kapitan Rakowa obchodził wczoraj 28. urodziny, więc 5. bramka w sezonie, umacniająca Czecha na pozycji najskuteczniejszego obrońcy w lidze, jest nieco spóźnionym, ale trafionym prezentem.

W 79. minucie Igor Sapała niepotrzebnie sfaulował Torgila Gjertsena, przez co dostał drugą żółtą kartkę i ostatnie 11. minut z groszami Raków musiał grać w osłabieniu. Ostatecznie jednak mimo gry w przewadze jednego zawodnika płocczanom nie udało się choćby zdobyć bramki kontaktowej.

03.03.2020, 25. kolejka PKO BP Ekstraklasy, Stadion im. Kazimierza Górskiego (Płock)

Wisła Płock – Raków Częstochowa 0:2 (0:1)

Michalski 10′(s.), Petrasek 60′

Wisła: Dahne – Michalski, Rzeźniczak, Uryga, Garcia – Furman – Gjertsen, Szwoch, Rasak (Adamczyk 61′), Merebaszwili (Sahiti 61′) – Sheridan (Kuświk 77′).

Raków: Szumski – Mikołajewski, Petrasek, Jach – Tudor, Sapała, Schwarz, Bartl (Piątkowski 89′) – Poletanović (Brown Forbes 58′), Szczepański (Babenko 86′) – Musiolik.

Żółte kartki: Rzeźniczak 16′, Garcia 38′, Sahiti 85′ – Sapała 53′

Czerwone kartki: Sapała 79′ (druga żółta)

Sędzia: Paweł Gil

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x