Radomiak
fot. Zdjęcie: Twitter/PKO Ekstraklasa
Udostępnij:

PKO BP Ekstraklasa: Kolejorz zatrzymany w Radomiu, kłopoty Białej Gwiazdy, porażka Lechii

W 18. kolejce PKO BP Ekstraklasy rozegrano dziś trzy spotkania. Hitem dnia, a nawet kolejki było starcie Radomiaka Radom z Lechem Poznań. Kolejne spotkania toczyły się w Lubinie i Gdańsku. 

Radomiak Radom - Lech Poznań 2:1 

Ekipa z Radomia w ostatnich kolejkach notuje tylko zwycięstwa. Przed pierwszym gwizdkiem zastanawiano się, czy lider tabeli z Poznania zatrzyma w końcu rozpędzony zespół Dariusza Banasika i umocni się na pierwszym miejscu. Zadanie jednak nie okazało się takie łatwe jak im się wydawało. Finalnie to Kolejorz musiał uznać wyższość rywali. Gospodarze objęli prowadzenie w 11. minucie gry po pewnie wykonanej jedenastce Karola Angielskiego. Niedługo później po kapitalnej akcji prowadzenie podwyższył Maurides Roque Junior. Lech zdobył gola w drugiej połowie, którą z resztą zdominował. Jednak trafienie Mikaela Ishaka okazało się niewystarczające. Goście do stolicy Wielkopolski wracali na tarczy.

Zagłębie Lubin - Wisła Kraków 2:1 

Dla obu ekip obecny sezon Ekstraklasy jest mocno przeciętny, co pokazują wyniki w ligowej tabeli. Ich bezpośrednia konfrontacja to szansa dla jednej, by odskoczyć na pewien dystans do góry. Wisła dość szybko musiała zmienić swoje plany, ponieważ kolejny już raz w tym sezonie Michal Frydrych osłabił swój zespół. Za swój faul musiał przedwcześnie opuścić plac gry, a szkoleniowiec Wisły zmienił cele i ustawienie drużyny. Jednak to właśnie oni objęli prowadzenie jako pierwsi. Doskonałe dośrodkowanie w pole karne posłał Aschraf El Mahdioui, piłka padła na nogę Gruszkowskiego, a ten na raty pokonał Hładuna. Zagłębie w drugiej połowie wykorzystało przewagę liczebną i doprowadziło najpierw do wyrównania, a później do wygranej! Najpierw Biegańskiego pokonał Sasa Zivec, a w 84. minucie decydującego gola zdobył Patryk Szysz.

Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 1:2 

Lechia podobnie jak Lech miała na celu umocnić swoją pozycję w TOP3, jednak Gdańszczanie nie poradzili sobie w starciu z Jagiellonią. W 34. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zamieszaniu w polu karnym wynik otworzył Taras Romańczuk. Tuż przed przerwą za sprawą rzutu karnego wyrównał Flavio Paixao. Goście jednak nie dali się tak łatwo i w 54. minucie po przerwie ponownie strzelili Kuciakowi gola. Tym razem na listę strzelców wpisał się Bartosz Bida. Wynik do ostatniego gwizdka sędziego nie uległ już zmianie.

 

 


Avatar
Data publikacji: 11 grudnia 2021, 22:13
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.