fot. piast-gliwice.eu
Udostępnij:

Piast Gliwice rządzi na Górnym Śląsku

Sobotnie derby Górnego Śląska zakończyły się zwycięstwem gliwickiej drużyny. Piast wygrał z Górnikiem Zabrze 1:0.

 

Powrót kapitana

W składzie Piastunek obyło się bez większych niespodzianek za wyjątkiem pozycji bramkarza. Po kilku tygodniach absencji i substytutem w postaci Františka Placha, do bramki wrócił kapitan Piasta Gliwice - Jakub Szmatuła. Termin powrotu wieloletniego golkipera Gliwiczan był nader ryzykowny, co przełożyło się na samo spotkanie. W interwencjach oraz wykopach Szmatuły brakowało pewności z siebie, z której najbardziej kojarzy się kibicom lokalnej publice. Fatalne wznowienie bramkarza Piasta mogło przynieść bolesne konsekwencje w pierwszej połowie, gdy w czterdziestej minucie nie porozumiał się z lewym obrońcą, Mikkelem Kirkeskovem, co skrzętnie wykorzystali rywale zza miedzy i po dobitce Kamila Zapolnika, piłka wpadła do siatki. Po krótkiej analizie VAR wynik został przywrócony do pierwotnego stanu, ale był to znak ostrzegawczy dla graczy gliwickiego Piasta.

 

Tort bez nadzienia

Zarówno początek, jak i koniec pierwszej połowy obfitował w emocje, jednak czas pomiędzy został wykorzystany na żmudne okopywanie w środku pola. Zaledwie kilkanaście sekund po sygnale oznajmiającym rozpoczęcie spotkanie zajęło Piastowi do wypracowania sobie tak zwanej "stuprocentowej sytuacji". Mateusz Mak błyskawicznie pojawił się na prawym skrzydle, ominął obrońcę Górnika i stanął przed szansą zdobycia bramki z najbliższej odległości, lecz jeden z defensorów zabrzańskiej drużyny uchronił drużynę przed stratą gola i po jego nodze, piłka wypadła za linię końcową. Aż do opisanej wcześniej nieuznanej bramki Górnika, kibice mogli poczuć nagły przypływ temperatury jedynie w trzydziestej pierwszej minuty. Wówczas futbolówka minęła róg bramki Piasta o milimetry, a autorem finezyjnego strzału był Hiszpan Jesús Jiménez. Gospodarze mogli objąć prowadzenie natychmiast po wznowieniu gry po decyzji VAR, jednak wychodzący sam na sam z bramkarzem Joel Valencia uderzył w słupek. Do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.

 

Kontrola Górników

W zeszłym tygodniu, zespół Górnika Zabrze wyglądał znacznie gorzej po przerwie meczu z Jagiellonią Białystok. Tym razem role się odwróciły i to drużyna z Zabrza lepiej weszła w drugą połowę spotkania od swoich rywali. Niejednokrotnie dało się usłyszeć dźwięk westchnienia miejscowych kibiców, ponieważ Górnik rozpędzał się z minuty na minutę, a strzały padały nie tylko z pola karnego. Wiele z tych prób kończyło jednak nieco powyżej poprzeczki bramki bronionej przez Jakuba Szmatułę. Gospodarze mieli okazje do skontrowania rywali, lecz najlepsza sytuacja z sześćdziesiątej minuty została zaprzepaszczona przez walczącego z równowagą Michala Papadopulosa. Tempo spotkania wykazywało stały wzrost i przez ostatnie dwadzieścia pięć minut dochodziło do groźnych sytuacji w polach karnych obu drużyn.

 

Dobra zmiana

W sześćdziesiątej ósmej minucie spotkania, na murawie zameldował się Szymon Żurkowski, dla którego był to powrót po miesięcznej absencji spowodowanej urazem odniesionym w meczu Górnika Zabrze przeciwko Lechii Gdańsk. Utalentowany młody pomocnik natychmiast wzmógł zaangażowanie odrobinę cierpiących pod tym względem kolegów. Kilkadziesiąt sekund po zmianie doszło do gorącej sprzeczki z ważnym zmiennikiem Piasta Gliwice - Gerardem Badíą. Żółta kartka dla ulubieńca gliwickiej publiczności przyjęła się wśród kibiców z pretensjami do zawodnika, jednak Badía odwdzięczył się chwilę później wspaniałym golem na 1:0.

 

Na przekór

Objęcie prowadzenia wyraźnie rozjuszyło Piastunki, które napędzane miejscową rywalizację, pragnęły zdobyć kolejną bramkę i postawić kropkę nad "i". Wprowadzony Gerard Badía, oprócz otworzenia wyniku spotkania, był wyróżniającą się postacią drużyny gospodarzy i przejmował na siebie odpowiedzialność za wyprowadzanie szybkich ataków. Na przekór sytuacji na boisku, Waldemar Fornalik wprowadził do gry defensywnie usposobionego Martina Konczkowskiego w miejsce Jorge Félixa. Plan na ostatnie minuty był jasny - za wszelką cenę utrzymać sprzyjający wynik. Taktyka okazała się słuszna i Piast dowiózł zwycięstwo w derbowej potyczce.

 

To kolejne, już dziesiąte spotkanie Górnika ze stratą bramki. Zabrzanie pozostają jedyną drużyną, która w nowym sezonie rozgrywek Lotto Ekstraklasy nie zaznali jeszcze czystego konta. Piast Gliwice sięgnął po piąte zwycięstwo w lokalnych derbach w historii ekstraklasowych starć. Wygrana plasuje Gliwiczan na pozycji wicelidera, tuż za posiadającą taki sam dorobek punktowy Jagiellonią Białystok.

 

 

Piast Gliwice - Górnik Zabrze 1:0 (0:0)
1:0 - Gerard Badía (72.)


Avatar
Data publikacji: 29 września 2018, 17:26
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.