blank
fot. twitter.com/squawka
Udostępnij:

Pewny triumf Manchesteru City

W pierwszym sobotnim meczu dziesiątej kolejki Premier League Manchester City okazał się lepszy od Aston Villi. Mistrzowie Anglii pokonali beniaminka 3:0.

Faworyt tego meczu mógł być tylko jeden. Celem Manchesteru City na ten sezon niezmiennie pozostaje obrona mistrzowskiego tytułu. Podopieczni Pepa Guardioli nie mogą pozwolić sobie zatem na tracenie punktów z rywalami pokroju Aston Villi. Dzisiejszym spotkaniem zamierzali zmniejszyć dystans do Liverpoolu do trzech punktów i tym samym wywrzeć presję na The Reds przed ich jutrzejszym starciem z Tottenhamem. The Citizens raz już jednak ulegli w tym sezonie beniaminkowi (2:3 z Norwich), więc i zespołu z Birmingham nie należało lekceważyć. Zwłaszcza, że Aston Villa nie zaznała porażki od ponad miesiąca.

Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando mistrzów Anglii, którzy nie byli jednak w stanie udokumentować swojej przewagi. Mało tego, musieli uważać na rywali, którzy raz po raz wyprowadzali groźne kontrataki. W 23. minucie goście oddali swój jedyny celny strzał w pierwszej odsłonie meczu. Uderzenie Johna McGinna odbił jednak Ederson. Piłkarze beniaminka domagali się odgwizdania rzutu karnego po upadku Douglasa Luiza, próbującego dobić strzał Szkota, ale Graham Scott nie zdecydował się pokazać na wapno.
Gospodarze atakowali znacznie częściej, ale żadna z ich sytuacji w pierwszej połowie nie była tak groźna jak owo uderzenie McGinna. Tom Heaton niespecjalnie musiał się wykazywać. W dwóch sytuacjach byłby jednak bez szans, gdyby piłkarze City lepiej nastawili swoje celowniki. Po strzałach Gabriela Jesusa i Davida Silvy piłka dosłownie o centymetry mijała bramkę Aston Villi.

Tuż po zmianie stron gospodarze wreszcie okazali się skuteczni. Kibice nie zdążyli się jeszcze wygodnie rozsiąść w swoich krzesełkach po przerwie, a już musieli z nich wstawać. Z radości. Gabriel Jesus sprytnym zgraniem piłki głową obsłużył Raheema Sterlinga, a ten - jeszcze po nodze Heatona - posłał futbolówkę do siatki.
Niespełna dwadzieścia minut później było już 2:0. Po krótko rozegranym rzucie rożnym Kevin De Bruyne dokręcał piłkę w pole karne, a ta dziwnym trafem minęła wszystkich zawodników i wpadła do bramki obok zdezorientowanego Heatona. Podopieczni Pepa Guardioli nie zamierzali zwalniać tempa i spoczywać na laurach. Po chwili strzelili kolejnego gola. Po jeszcze jednym rzucie rożnym w polu karnym gości doszło do zamieszania, w którym najlepiej odnalazł się İlkay Gündoğan.

Dwa trafienia w tak krótkim odstępie czasu właściwie zabiły ten mecz. Aston Villa była już zupełnie bezradna i pogodzona z wynikiem. The Citizens również nie atakowali już z takim animuszem. W samej końcówce musieli sobie zresztą radzić w osłabieniu po drugiej żółtej kartce dla Fernandinho. Rezultat nie uległ już zmianie. Manchester City pewnie zwyciężył 3:0 i powrócił na pozycję wicelidera ligowej tabeli.


26.10.2019, 10. kolejka Premier League, Manchester, Etihad Stadium

Manchester City - Aston Villa FC 3:0 (0:0)
Raheem Sterling 46', Kevin De Bruyne 65', İlkay Gündoğan 70'

Man. City: Ederson - João Cancelo, John Stones, Fernandinho, Benjamin Mendy (Angeliño 73') - İlkay Gündoğan, Kevin De Bruyne (Phil Foden 76'), David Silva - Bernardo Silva, Raheem Sterling (Sergio Agüero 76'), Gabriel Jesus.

Aston Villa: Tom Heaton - Frédéric Guilbert, Björn Engels, Tyrone Mings, Matt Targett - Marvelous Nakamba, Douglas Luiz, John McGinn, Trézéguet, Jack Grealish (Anwar El Ghazi 84') - Wesley (Keinan Davis 71').

Żółte kartki: Fernandinho, Gündoğan - Grealish

Czerwona kartka: Fernandinho (Man. City, 88', za drugą żółtą)

Sędzia: Graham Scott


Avatar
Data publikacji: 26 października 2019, 15:22
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.