Peter Hyballa nie odejdzie z Esbjergu. Władze klubu wspierają szkoleniowca

Peter Hyballa

wisla.krakow.pl / fot. Bartek Ziolkowski

Wiele wskazuje na to, że Peter Hyballa utrzyma swoją posadę w duńskim Esbjerg fB. W ostatnim czasie padło mnóstwo oskarżeń w jego kierunku, lecz Niemiec otrzymał pełne wsparcie od zarządu klubu. Nie zmienił tego nawet list otwarty opublikowany przez piłkarzy.

Od samego początku współpraca na linii piłkarze-Hyballa nie była zbyt dobra. 45-letni szkoleniowiec wywołał wiele negatywnych emocji swoimi metodami treningowymi, a wielu piłkarzy skarżyło się na poniżanie ze strony Niemca. Do zarządu klubu dochodziło już wiele próśb oraz skarg zawodników, lecz przedstawiciele Esbjergu postanowili stanąć po stronie niemieckiego trenera.

Nie pomógł nawet list otwarty, który wystosowali piłkarze po zremisowanym inauguracyjnym starciu z Vendsyssel FF (1:1).  List został również opublikowany na łamach „Ekstra Bladet“.

Fragmenty listu:

Peter Hyballa jawnie lekceważy i antagonizuje również nowo zatrudnionego klubowego fizjoterapeutę, który po kilku dniach treningów i wielokrotnych protekcjonalnych uwagach załamał się i płakał.

Doświadczaliśmy codziennych gróźb zwolnienia, drwin, seksistowskich i poniżających uwag oraz tego, co uważamy za jawne zastraszanie, które wykracza daleko poza i tak już szerokie ramy świata piłki nożnej. Jak donoszą media, sztab trenerski zrobił nam, zawodnikom, zdjęcia nago, rzekomo w celu „zmierzenia“ naszej sprawności. Rozumiemy, że fotografie znajdują się na prywatnym urządzeniu mobilnym należącym do jednego z członków zespołu trenerskiego. Nie mamy pewności, że obrazy te są przetwarzane zgodnie z naszymi życzeniami i obowiązującym prawem, dlatego też wymagamy, aby zostały usunięte z danego urządzenia oraz z każdego innego miejsca, w którym mogły się znaleźć. Zdarzały się również przypadki, co zostało tak zinterpretowane przez niektórych zawodników, przemocy fizycznej – w obecności składu. Korzystamy z okazji, aby zgłosić i potwierdzić niektóre z tych incydentów.

Ze względu na obawę przed represjami, incydenty te podajemy bez nazwisk. Musimy jednak zaznaczyć, że dotyczyły zawodników z kontraktami, a jeden lub więcej z nich mogą o tym zaświadczyć. Jeden z graczy był wielokrotnie poddawany tzw. bodyshamingowi. Wielokrotnie nazwano go grubasem, a trener kilkakrotnie podczas sesji treningowych chwytał zawodnika za bok brzucha oraz klatkę piersiową, aby podkreślić swoje niezadowolenie z ciała zawodnika. W ten sposób został on ośmieszony przed całym zespołem.

Gracz był wielokrotnie nazywany „głupim“ i „durnym koniem“. Nic z tego nie było powiedziane z przymrużeniem oka czy czymś podobnym. Wszystko to było wysyłane w bardzo kpiącym i protekcjonalnym tonie. Po meczu treningowym, podczas którego Peter Hyballa był bardzo niezadowolony, jeden z zawodników przechodził obok niego w szatni, gdy ten zdecydował się wymierzyć mu dość mocne uderzenie płaską dłonią w dół pleców.

Gracz zdecydował iść dalej, ale uważa, że było to dziwne zachowanie. Tuż po tym, zawodnik ponownie mija Petera Hyballę w szatni, a ten ponownie zadaje mu mocny cios, tym razem w klatkę piersiową, ponownie płaską ręką. Po tym piłkarz stał nieco zdezorientowany i rozglądał się, czy inni też to dostrzegli, co jak widać miało miejsce. Pod prysznicem znajdowało się również kilku kolegów z drużyny, którzy zauważyli, że na klatce piersiowej pozostał mu czerwony ślad po uderzeniu. Podczas sesji treningowej, dzień po meczu, w którym Peter Hyballa był niezadowolony z zawodnika, trener ośmieszył go przed całym składem. Odbyło się to w ten sposób, że Hyballa wziął swój gwizdek podczas sesji w danym dniu i gwizdał wszystko, co mógł, bezpośrednio do ucha jednego z graczy.

Innym razem Peter Hyballa kazał graczowi zrobić 20 pompek tylko dlatego, bo jego zdaniem nie byłby w stanie tego zrobić. Podczas meczu treningowego trener znów był bardzo niezadowolony. Szkoleniowiec zaczął mówić o poszczególnych zawodnikach i zwracać się wprost do konkretnego gracza słowami: „jesteś żartem“, „mogę po prostu zadzwonić do właścicieli i wtedy będzie bye-bye“. Po publicznym ujawnieniu tego, co działo się w naszym zespole, Peter Hyballa rozszerzył swoje metody na codzienne sarkastyczne wypowiedzi na temat tego, co „wam“ wolno robić w Danii, a czego nie.

Do całej sytuacji postanowił odnieść się właściciel Esbjerg fb. Otwarcie przyznał, że klub staje po stronie szkoleniowca.

– To takie nieprofesjonalne. Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem. Zawodnicy nie mogą decydować o tym, kto będzie grał i kto będzie ich trenerem. Nasz szkoleniowiec nazywa się Peter Hyballa i mamy do niego pełne zaufanie. Ten list niczego nie zmienia – powiedział właściciel zespołu, Paul Conway na łamach „JydskeVestkysten”.

– W poniedziałek rozmawiałem z niektórymi graczami i ustaliliśmy, że powinniśmy spotkać się ponownie w piątek. W międzyczasie wychodzą z tym listem. Nigdy nie doświadczyłem takiego zachowania, to jest śmieszne. Jak chcą zerwać naszą współpracę, to zrobimy to. Niech przyjdą do mnie i porozmawiamy. Nie będziemy im robić problemów, jeżeli będą chcieli odejść bez dostania jakiejkolwiek rekompensaty finansowej – dodał.

– W Belgii rozpoczęliśmy sezon z ośmioma zawodnikami i skończyliśmy go z awansem z najniższym budżetem w lidze – tłumaczył Conway.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x